Wpis z mikrobloga

@Arturrosso: nie pierwsza i nie ostatnia taka inwestycja. Jest tego masa w Krakowie. Sprzedają mieszkania potem jako udział w całej nieruchomości tylko za gotówkę, bo nie można wyodrębnić poszczególnych lokali z racji tego, że mieli pozwolenie na budowę jednorodzinnego budynku.
  • Odpowiedz
@Arturrosso: nie wiem o co afera, przecież takich budynków jest wiele. I w nich kupuje się nie mieszkania, a udziały w nieruchomości, z uwagi na brak możliwości formalnego wydzielenia tylu mieszkań z domu jednorodzinnego.
  • Odpowiedz
@Arturrosso: Moja znajoma pierwsze mieszkanie kupiła w starym budynku, który był kiedyś do dyspozycji kolei - takim przy przejeździe kolejowym, gdzie zakwaterowany był gościu od otwierania i zamykania szlabanu (no i przestawiania zwrotnic + miał też magazynek z węglem i narzędziami).

W każdym razie - "deweloper" - przekształcił 75 m w 4 kawalerki (1 pokój z aneksem kuchennym i toaleta). Generalnie zapłaciła 49k w 2017 roku, a trzy lata później sprzedała
  • Odpowiedz
  • 2
@Arturrosso moja znajoma spłaca już z 8 lat kredyt z mieszkanie na które może sobie tylko popatrzeć bo deweloper ,,zbankrutował" nie dokończył inwestycji a bankowo trzeba spłacać... Coś tam działa z tym od lat ale z marnym skutkiem
Tu może być podobnie jak zablokują budowę a kasa się rozplynie
  • Odpowiedz
@Arturrosso: Czekaj, jak to nie ma przyłącza wody? TO znaczy mają tam pompę i studnie z której ciągną? Czy bez pompy i wiadrami nabierają? A kanalizacja? odbierana szambowozami?
  • Odpowiedz
Czekaj, jak to nie ma przyłącza wody? TO znaczy mają tam pompę i studnie z której ciągną? Czy bez pompy i wiadrami nabierają? A kanalizacja? odbierana szambowozami?


@Worm91: też mnie to zaciekawiło. Może 1 rodzinę by obsłużyła taka studnia, ale 16 mieszkań? xD
  • Odpowiedz
@majkel88: @goferek
ale to kto to kupuje? To brzmi tak źle że prawdę mówiąc bałbym się za darmo to dostać, bo brzmi jak kosmos problemów przy czymkolwiek i jeszcze trzeba brać odpowiedzialność za działania pozostałych.
Czy te udziały chociaż są rozróżnione? Że wiadomo czyja część jest czyta i prawnie to ejst jakkolwiek rozdzielone gdyby ktoś zaczął coś sądownie się bawić?

Masakra, trzeba być naprawdę idiotą by coś takiego kupić, ale cóż,
  • Odpowiedz
To brzmi tak źle że prawdę mówiąc bałbym się za darmo to dostać, bo brzmi jak kosmos problemów przy czymkolwiek i jeszcze trzeba brać odpowiedzialność za działania pozostałych.


@Loloman: czyli np. nie kupiłeś sobie miejsca postojowego do swojego mieszkania? W większości przypadków są one sprzedawane na dokładnie tej samej zasadzie.
  • Odpowiedz
@goferek: Ale miejsce postojowe a "mieszkanie" brzmi jak porównywanie wynajmy komórki a mieszkania - czyli nie za dużo mają wspólnego ze sobą, bo całkiem inne problemy i wszystko.

I nie, nie kupowałem dotychczas miejsc postojowych bo nie miałem żadnej potrzeby/możliwości.
  • Odpowiedz