Wpis z mikrobloga

@Alvarez17: w 2008 roku byly juz owszem te marki ale raczej kojarzone z luksusem, nie jak dzis ze armani kojarzy mi sie z polswiatkiem sniadego pochodzenia a ck to lepiej nie wspominac ;)Byly tez bluzy "Prosto" i inne jak patriotic albo polska walczaca(nie wiem czy nie pozniej niz 2008) ;) Everlast, pamietam jak dalem ponad 200zl za bluze ;) Oprocz tego nike, puma, adidas, diverse, bigstar, croop, medicine itp :)
@Alvarez17: pierwsze "markowe" buty dostalem dopiero w 2006 jakos xd ale bylem dumny :D biale rebooki :D a dziadek mi opowiadal ze on mial tylko jedna pare butow jak byl dzieckiem (lata 50), w niedziele do kosciola, w tygodniu do szkoly chodzili boso. Takze na przestrzeni niecalych 60 lat to przeskok ogromny
@Alvarez17: u mnie w szkole to jak się przyszło w butach Nike to już krzywo się patrzyli z zazdrości, o CK czy TH to wtedy raczej mało kto slyszał (żadne to marki moim zdaniem mimo wszystko). Dominowały ciuchy z bazarków. Teraz to już się pozmieniało, dzieciaki biegają w butach za 800zł i na nikim to wrażenia nie robi
@Alvarez17: Wszyscy mieliśmy na to kompletnie #!$%@?. Nikt nie był lepszy ani gorszy. Dziś się w sumie śmieje w tych co wydają pierdyliardy cebulionów tylko po to by mieć jakieś znane logo, żeby nikt go przypadkiem za biedaka nie wziął, żeby kompleksy nie wyszły na wierzch.

Wtedy to był taki czas że 95% szkoły latało ze starymi alcatelami czy k330-k550i a jak ktoś przyszedł z Nokią N95 to go wszyscy wyśmiewali
eeehhh - @Alvarez17: Wszyscy mieliśmy na to kompletnie #!$%@?. Nikt nie był lepszy an...
@BrightBeamBuddha: i @Messix jako jedni z niewielu udzielili poprawnej odpowiedzi (ʘʘ)

Ciekawy moment w czasie ten 2008, ostatnie podrygi subkultur (emo XD), pierwsze jaskółki social mediów w postaci naszej klasy, ale w dalszym ciągu rządziły typowo 2000s-owe produkty typu Sony Ericsson i World of Warcraft.

Wbrew temu co niektóre spleśniałe dziady tutaj wypisują, nie były to czasy bazarów. Galerie handlowe stały już od kilku lat, stopniowo pojawiały
@Alvarez17: mialeś nice, adidas, kappa, fila, puma, umbro jakies mastify, big star, levis, lee i wrangler to wiadomo. co ciekawe 4f bylo wtedy gowno firma dla biedoty sportowe jjakbys w dekatlonie kupowal, a dzisiaj super marka bulwo. na dupie levisy 501 i na gorze koszulka z wielkim logo adidas lub pumy, czapeczka z daszkiem nike i byles gosciowa
@Alvarez17: z oryginalnych markowych rzeczy, na których rodzice nigdy nie oszczędzali, były zawsze buty. Bo wtedy jeszcze była ogromna różnica jakościowa między Adidasem, Nike, Pumą, Reebokiem, a takimi butami w stylu dzisiejszych sieciówek. Cała reszta to były albo całkowite noname, albo upolowane w lumpeksach (mam do dziś kilka koszulek The North Face z tamtych czasów, właśnie z lumpa). W Warszawie było też Factory na Ursusie, gdzie można było urwać fajne markowe
Rocznik 81, w Poznaniu było od groma galerii w 2008 i nikogo nie dziwił znaczek poza Gucci/LV czy Diorem. Te były oznaką prawdziwego "bogactwa". To czasy przed masowym zwożeniem dobrze wyglądających #!$%@? tych marek z Chin, Turcji czy Wietnamu. Nikomu nie mieściło się w głowie że jakaś podejrzana fabryka jest w stanie zrobić coś bardzo podobnego do towaru ze sklepu. Podróbę było widać z kilometra i na pewno miała "zepsute" logo.

Pamiętam
@Alvarez17: Było co kto chciał, kwestia kogo było stać ubierać się markowo. Większość i tak popylała w cichobiegach firmy szelest i bluzach z bazaru. Nie zwracało się na to uwagi.
@Makarow: w 2008 to takie rzeczy były już też trochę produktem na siłę. W latach 90 te kostki były kupowane za grosze z jakiegoś demobilu, ale jak się ten zasób skończył to prywaciarze zaczęli produkować własne wersje, nawet jakieś podrasowane. Swoją drogą popularną rzeczą w rockandrollowym środowichu różnej maści były jeszcze oliwkowe kurtki z niemieckich demobilów z flagą RFN na ramieniu i analogiczne koszule.