Wpis z mikrobloga

#chwalesie, bo dzisiaj stuknął mi rok jak nie piję #alkohol
Dlaczego przestałem? W sumie zawsze będąc nieśmiałym, nie miałem dużo znajomych, więc okazji do picia było niewiele, ale jak już piłem to do porzygu albo urwanego filmu. Każda impreza czy spotkanie bardzo mnie stresowały, więc by dobrze się bawić musiałem sobie wypić. Alkohol dodawał mi odwagi. Zawsze miałem słabą głowę, przez to kontrolę miałem do drugiego piwa. Później już leciało. Krzywo też patrzyłem na kogoś jeśli nie pił.

W liceum czy na studiach nie zdarzało się to za często. W liceum byłem na kilku osiemnastkach czy innych imprezach tego typu, więc może raz czy dwa wróciłem ostro #!$%@? do domu. Na studiach zacząłem chodzić ostro na #silownia, a przez ##!$%@? nie nawiązałem jakiś bliskich znajomości. Liceum i studia upłynęły pod znakiem siedzenia przed kompem i grania w gry, później dołączyło do tego machanie żelastwem.

Takie patologiczne upijanie się pojawiło się jak zacząłem pracować. Udało się ogarnąć jakiś znajomych, w pracy też zdarzały się jakieś eventy. Czy to wyjazd na wakacje, czy wypad z dziewczyną, czy impreza integracyjna w robocie, to zawsze byłem w gronie tych najbardziej #!$%@?.
Oczywiście nigdy nic nie pamiętałem z imprez i ludzie późnej mi opowiadali co mówiłem albo co #!$%@?łem. Wstyd często, że ja #!$%@?.
W tym okresie mocno się też ulałem. Jak na studiach ważyłem 70kg, tak w szczytowym okresie waga pokazywała 85kg przy 172cm wzrostu. Pojawiły się też problemy ze strony układu trawiennego, z którymi męczę się do dzisiaj, ale nie jestem pewien czy to przez alkohol. Raczej przez to, że jadłem byle co i szybko.

Co się zmieniło przez ten czas?
Na plus:
- Dobrze pamiętam przebieg każdej imprezy, pamiętam o czym mówili ludzie, pamiętam ich emocje, jestem w stanie normalnie z nimi porozmawiać. Okazało się, że jest dość dużo osób, które też nie piją albo piją mało,
- Miałem dodatkowo strasznego kaca, który męczył mnie już dwa dni. Wywracanie żołądkiem i potworny ból głowy. Po imprezie wstaję rano następnego dnia jak gdyby nigdy nic,
- Zostaje więcej hajsu na inne rzeczy,
- W sumie to jeszcze jak piłem, ale zacząłem chodzić na #terapia, by ogarnąć swoje problemy z emocjami i ##!$%@?,
- Zacząłem znowu ostro machać żelastwem, dbać o zdrowie, kontrolować co jem, waga pokazuje 69 ( ͡° ͜ʖ ͡°) kg
Na minus:
- Grono znajomych bardzo się skurczyło, pogorszyły się też relacje z dalszą rodziną. Nie bardzo akceptowali to, że nie piję. Przy okazji ostatnich świąt, usłyszałem od wujka, że albo się coś stało, albo jestem chory albo ktoś mi zabronił pić xd Później jeszcze dorzucił pytanie czy nie jestem konfidentem xd. Dodatkowo każdy wie, że jeśli reszta ostro pije, a my nie, to impreza zaczyna odjeżdżać i człowiek zaczyna się nudzić,

W planach mam w końcu się przemóc i jakoś zacząć poznawać nowych ludzi.

Chyba tyle, jak ktoś potrafi pić, to niech pije, ale jak pijecie przez złe emocje to lepiej odstawić.
  • 31
@Rachey ale alkohol jest narkotykiem w dodatku twardym.

@Kibix jeśli chodzi o alkohol skrajność istnieje tylko po jednej stronie - gdy się nadużywa. Nie ma nic skrajnego w niezażywaniu narkotyków.
@pywc: Bzdury. Bardzo proszę o przytoczenie chociaż jednej oficjalnej listy gdzie alkohol jest narkotykiem twardym. A dokładniej to poproszę o przytoczenie jednej oficjalnej listy podziału narkotyków na twarde i miękkie, bo podział ten jest zwyczajowy i jedyna chociaż trochę powiązana lista to podział na narkotyki z małym i dużym potencjałem uzależnień z Holandii, zwyczajowo soft drugs/hard drugs, na której alkohol w ogóle nie występuje.
@Rachey: zdefiniuj 'oficjalną listę'. WHO faktycznie takiej listy nie opublikowali (aczkolwiek ostatnio zmienili stanowisko że nie istnieje coś takiego jak bezpieczna dawka alkoholu)
@nickname_generator: oj tak to jest piękne jak z jednej strony okazuje się że ci pijący są po prostu straaasznie nudni i "impreza zaczyna odjeżdżać" tzn po prostu na trzeźwo nie da się tych ludzi słuchać ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A z drugiej strony

Okazało się, że jest dość dużo osób, które też nie piją albo piją mało,


Człowiekowi się zawsze wydawało że "piją wszyscy" a tu nagle
Warto w takiej sytuacji zadać sobie pytanie czy zależy nam na relacjach z ludźmi dla których mamy być tylko kompanem do picia / dodatkiem do alkoholu. Jeżeli nie to chyba nie ma czego żałować.


@Mirkosoft: Nikt normalny nie ma problemu z abstynentami/weganami/studentami prawa ( ͡° ͜ʖ ͡°) problem w tym że często występuje taka właśnie snołflejkowata egocentryczność, poczucie bycia ofiarą i dramatyczny patetyzm. Nawet jeżeli ktoś kiedyś
@nickname_generator: gratulacje. Ja nie pije od miesiąca :) i też chce rzucić całkowicie. A kiedyś naprawdę sporo piłem ale też głównie towarzysko i bez umiaru i z tego mnie wszyscy znali xd. Początek był ciężki teraz już coraz lepiej. Nie chcę już nigdy pić. Ale to rozluźnienie dla osób nieśmiałych było fajne. Trudno. Jedziemy dalej.