Aktywne Wpisy
wasili 0
#milosc #zwiazek #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #seks #zdrada
Jestem w związku z dziewczyną już dwa lata. Ostatnio byliśmy w domu u jej koleżanki na imprezie domówce. I tam doszło do pewnej sytuacji, moja dziewczyna zrobiła tam loda innemu typowi. Bardzo ją kocham i wiem, że ona mnie też, i w sumie to była dość pijana i wtedy się nie kontroluje. Nie wiem co mam teraz zrobić, wybaczyć jej czy zerwać z nią?
Jestem w związku z dziewczyną już dwa lata. Ostatnio byliśmy w domu u jej koleżanki na imprezie domówce. I tam doszło do pewnej sytuacji, moja dziewczyna zrobiła tam loda innemu typowi. Bardzo ją kocham i wiem, że ona mnie też, i w sumie to była dość pijana i wtedy się nie kontroluje. Nie wiem co mam teraz zrobić, wybaczyć jej czy zerwać z nią?
psycha +69
Bogaci się bogacą, a biedni biednieją.
Kiełkują we mnie poglądy wywrotowe, żeby nie powiedzieć - rewolucyjne.
Kiełkują we mnie poglądy wywrotowe, żeby nie powiedzieć - rewolucyjne.
#!$%@? mirki, nie mam komu się wygadać to opowiem Wam. W zeszłym tygodniu sparowało mnie na jednej z aplikacji z różową. Chwilę popisaliśmy i sama zaproponowała spotkanie w weekend juz podczas pisania pierwszego dnia. Trochę mnie to zdziwiło, ale raczej była to miła niespodzianka. Nawet przez chwilę zastanawiałem się, czy to nie jakiś scam, ale wymieniliśmy się IG, okazało się, że nawet mamy wspólną znajomą więc już moje obawy co do tego zostały rozwiane. Zbyt dużo nie pisaliśmy przed samym spotkaniem bo oboje stwierdziliśmy, że raczej nie lubimy pisać i wolimy się spotkać i pogadać. W sobotę w końcu się spotkaliśmy i było bardzo przyjemnie, poszliśmy na spacer, potem na piwo i na planszówki, spędziliśmy razem prawie 7h. Dużo rozmawialiśmy, okazało się, że mamy dużo wspólnego, jeśli chodzi i podejście do życia i do związków. Nie było czegoś takiego, że musiałem ją ciągnąć za język i że tylko ja nadawałem ton tego spotkania. Wyglądało na to, ze obojgu nam zależy aby te spotkanie przebiegło w miłej atmosferze. Pod koniec spotkania umówiliśmy się wstępnie na przyszłą sobotę na kolejne spotkanie. Jak wróciła do domu to dała znać, że dojechała, chwilę popisaliśmy i elo. Potem jeszcze chwilę popisaliśmy w niedzielę wieczorem i od tamtego czasu jest ghosting jak 150 xD żyję na tym świecie ponad 27 lat, randkuję za pośrednictwem aplikacji randkowych od ładnych kilku lat. Przez ten czas spotkałem się z całkiem sporą liczbą dziewczyn, dwukrotnie nawet kończyło się to związkiem, ale zazwyczaj to były krótkotrwałe relacje. Nigdy jednak nie zostałem tak po chamsku zlany. Zdarzało się, że dziewczyna nie była zainteresowana kontynuacją znajomości, ale w normalny sposób mi to komunikowała i ja też zawsze kulturalnie mówiłem dziewczynom, że raczej nic z tego nie będzie. Tutaj sprawa wygląda tak, laska pierwsza do mnie pisze, sama proponuje spotkanie od razu, na spotkaniu jest naprawdę bardzo miło, umawiamy się na kolejne spotkanie i nagle ściana. Napisałem do niej we wtorek wieczorem co słychać. Cisza, nawet nie wyświetliła. Dziś już tak z przekąsem napisałem, że rozumiem, że raczej sobotni wieczór mam wolny? też nawet nie wyświetliła xD i okej, wiem, że w czasach aplikacji randkowych jest się jednym z wielu, baby mają świadomość tego, że za rogiem czeka czad i nie muszą marnować swojej młodości na spotykanie sie z takim zwyklakiem jak ja. Jeśli tak jest w tym przypadku to nie mam o to żalu, wiem jak działa świat. Ale tego, że można tak traktować drugiego człowieka, jak jakiegoś psa nigdy nie pojmę i nie zrozumiem. Czemu ludzie mają taki problem ze zdobyciem się na odrobinę przyzwoitości i na napisanie jednego zdania "sorry, nie spotkamy się, nie podobasz mi się". Tylko tyle i aż tyle. Szkoda bo naprawdę wyglądała mi na bardzo poukładaną osobę, wybijającą się na tle tego tinderowego ścieku, a zachowała się jak zwykła ściera.
Dokąd zmierza nasze społeczeństwo, skoro w takich sytuacjach ludzie nie potrafią się wobec siebie zachować po ludzku? Przykro mi, że należę do pokolenia osób skażonych aplikacjami randkowymi, gdzie człowieczeństwo jest zepchnięte na dalszy plan, a tinder, badoo czy inne boo jest bardziej jak sklep z lalkami niż jak miejsce do poznania człowieka.
#logikarozowychpaskow #tinder #pieklomezczyzn #przegryw #pieklokobiet
@l1pka: też mi się wydaje że umarła, a OP już #!$%@? panikuje.
raz stwierdziłem, że zobacze się z grubsza laska, bo juz cos tam zagajała o wspolnym ogladaniu filmu o fwb, że dla niej to obojetnie czy zwiazek czy fwb ze ona to moze byc w fwb... po czym zghostowała mnie przed spotkaniem wyjasniajac ze znowu poczula cos do ex xD
@glazurnik21: miałam taką sytuację jak byłam na tinderze w wieku 18 lat, byłam na chyba 4 spotkaniach po kilka godzin z typem, był ciekawy, byłam ciekawa co ma do powiedzenia, ale nie byłam zainteresowana niczym więcej, a on okazał się być bardzo specyficzny, bardzo męczący, trudno się z
Tak, ale nie był tego warty