Wpis z mikrobloga

W całej masie gówno seriali polskich i zagranicznych ten jest taki całkiem lekki miły i przyjemny. Co prawda nie rozumiem rozpływania się nad nim jako jakieś dzieło wybitne no ale nie razi po oczach podczas oglądania i nawet kilka razy się zaśmiałem :) Autorzy chyba inspirowali się brytyjskim serialem z lat 80' Black Adder z Rowan'em Atkinsonem nadawanym na antenie BBC. Z resztą można Czarną żmiję obejrzeć w serwisie CANAL+ (nie wszystkie
@pastor_manning każdy widzi widzę to, co chce zobaczyć. Nabijają się z historii i naszych wad, kretynskiego liberum veto (to było naprawdę dobrze pokazane), ogólnie fajnie przerysowane wady stare i współczesne. Oczywiście, mają bekę z wielu rzeczy, w tym z narodowców czy kościoła, więc wiadomo, że już dla części to jest straszne. Mi się podobało, realizacja naprawdę profesjonalna, gra aktorów też in plus.
Nie wiem, gdzie tam lewackie odchylenie, ale to już pewnie
@WielkiZderzaczHarnoldow: Sorry, co? The Office to mega powtarzalny serial. Serio, ciągle tylko wrabiają tego idiotę w okularach i wrabiają, a on w kolejnych odcinkach NIC nie pamięta.

To The Office nie ma podjazdu do 1670. Pod każdym względem jest gorszym serialem: mniej ważnych postaci, mniej wątków, mniej scenerii, sterylnie napisany scenariusz, i nawet główny półgłówek jest wg. mnie gorszy w The Office - Jan Paweł to mistrzostwo, aktor doskonale dobrany (jak
Tylko mnie się zrobiło smutno po scenie w sejmiku, gdy oglądałem Jana Pawła w karecie wracającego do domu? Momentami zabawne, ale nierówne. Może mam za małą wieś by się z tego śmiać ()
Serial i idea są tak tandetne, że należą im się Maliny z pięciu kolejnych lat. Dowcip jest tak słaby, że postacie muszą tłumaczyć co jest śmieszne, aby można było parsknąć śmiechem. Przy tym serialu Świat według Kiepskich jest arcydziełem komediowym.
Poza tym aktorzy kompletnie nie czują tego dowcipu. Grają z idealnie poprawnym teatralnym warsztatem ponieważ nie wiedzą jak akcentować w postaciach role by widz instynktownie łapał przekaz.
Przebrnąłem dwa i pół odcinka
@kolegaBob 3 razy usnąłem w ciągu dwóch odcinków. Czułem ten sam poziom zażenowania jak podczas większość polskich kabaretów, które uważam za nudne i nieśmieszne. Na zdrowie tym, którym wchodzi taki humor.
@kapusta5 Ale bzdury opowiadasz. Aktorzy nie akcentują żartów, bo.... żart jest tak oczywisty, że nic nie trzeba akcentować. Serial jest tak nagrany, cały klimat jest taki, że naprawdę oni nie muszą nic akcentować. Co ty chcesz akcentować w tak absurdalnych sytuacjach? Właśnie fakt, że NIE akcentują niepotrzebnie nadaje temu serialowi jeszcze większej śmieszności. Jakby akcentowali to trochę jakby mówili "EJ PATRZCIE, OPOWIADAM ŻART, PATRZCIE JAKI ŚMIESZNY". Totalny bezsens.
@kuncfot: Chyba jednak nie jest tak samo. Dzień świra możesz oglądać co roku i inaczej spojrzysz na postacie. Będziesz miał nowe przemyślenia. A z czasem jak się starzejesz to zaczynasz dostrzegać w sobie tragedię i dziwactwa Adasia. 1670 to gniot z zebranych memów z jebzdzidy, które co najwyżej wywołują szybszy wylot powietrza nosem.
@kolegaBob: Pierwszy odcinek to taki trochę powiew świeżości. Dobrze nakręcony, scenografia daje radę tak bardzo, że chciałbym coś takiego zobaczyć w tym #!$%@? Wieśku (może byłby mniej #!$%@?). Żarty nawet, nawet. Potem ogląda się drugi odcinek i już ta świeżość powoli przemija. Niby taki barokowy The Office, ale jakoś ciśnienie siada po czasie. Trzeci odcinek to tyle co dałem radę. Ładna nawet Martyna Byczkowska, która moim zdaniem świetnie wypadła (w średnio-słabym)