Wpis z mikrobloga

Problem z mobilizacją na Ukrainie i ucieczka co raz większej liczby poborowych pokazuje w sumie kolejny cud kapitalistycznej idylli. O ile w czasach braku edukacji, ograniczonej świadomośi, braku dostępu do informacji, powszechnej, akceptowanej przemocy wcielenie do wojska nie było problemem a dalej umieranie za interesy tych u góry, o tyle w czasach internetu, wojny w Wietnamie (która była motorem zmian i przebudzenia świadomości społecznej), mobilności już niezupełnie. I tak Ukraińcy nie chcą ginąć na wojnie. Nie chcą ginąć, bo nie mają za co ginąć. Rosja w swoim zacofaniu dalej ma wielką narrację o matiuszce, romantyczne marzenia połączone z patologiczną przemocą, wiarą w przywódcę, wielkość narodu czy to że zachód chce ich zniszczenia. I dalej naiwnie w tej bajki wierzą.

Inaczej wygląda sytuacja na zachód od Rosji. Ukraińcy zdają sobie sprawę za co tak naprawdę giną, czyli interesy wielkiego kapitału, w tym prypadku oligarchów robiących biznesy z imperium w postaci USA czy krajami UE. I uprzedzam, że wszelkie patologie jak korupcja to jeden przerzutów nowotworu zwanego kapitalizmem. Nie twór wokeistów czy innych marksistów, tylko de facto fundament kapitalizmu. Podobnie jak wielka kradzież majątku narodowego. Jak w USA majątki powstawały w wyniku kolonizacji, tak w Ukrainie w wyniku grabieży narodowego majątku po upadku komunizmu.

I można sobie zadać pytanie co stanie się jeśli Rosja wygra i zaatakuje Polskę. Czy Polacy pracujący na umowach śmieciowych, za kiepskie pensje będą chcieli umierać za interesy dobrodziejstwa w postaci "landlordów", banków czy funduszy inwestycyjnych czy korporacyjnych biurowców w stolicy? Kapitalizm tak jak wyniszcza tkankę społeczną za równo w skali mikro jak rodzina, jak i w skali makro, jako całe społeczeństwo w państwie. W takiej wojnie de facto nie ma o co ginąć. I pierwszym, całkowicie naturalnym odruchem jest po prostu uciekać. A nawet jak uda się wcielić jak najwięcej pechowców to ich morale będą niskie zanim w ogóle trafią na front. O interesy dobrodziejstwa po prostu nie ma po co ginąć. Niech z majątków dobrodziejstwa pozostanie sam gruz.

I rząd nie powinien patrzeć tylko na potencjalną mobilizację i jej możliwości. Powinien stworzyć taki kraj w którym jest o co ginąć. A żyjąc w wynajmowanej kawalerce w stolicy, z umową śmieciową, kolejnym bezsensownym serialem na Netflixie, kolejną generyczną rozmową na tinderze, kolejną wizytą u psychologa, która ostatecznie niewiele daje, kolejną tabletką Xanaxu, który ma stanowić ucieczkę od świadomości bagna w jakim się żyje - to o co ginąć nie ma.

Po prostu kolejny cud kapitalizmu...
#antykapitalizm #ukraina #wojna
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nie chcą ginąć, bo nie mają za co ginąć. Rosja w swoim zacofaniu dalej ma wielką narrację o matiuszce, romantyczne marzenia połączone z patologiczną przemocą, wiarą w przywódcę, wielkość narodu czy to że zachód chce ich zniszczenia. I dalej naiwnie w tej bajki wierzą.


@TheKirghizLight: stąd też na szeroko rozumianym Zachodzie wysyp narodowo-konserwatywnych ruchów
  • Odpowiedz
@thorgoth: Fajnopolaku wracaj do ambitnych sporów z pisowcami i konfiarzami.

@Baleburg

stąd też na szeroko rozumianym Zachodzie wysyp narodowo-konserwatywnych ruchów


One zawszę są następstwem. Nie biorą się z niczego. Jeżeli obecny rząd nie będzie tego świadom to powrót PiS albo PiS+Konfederacji jest gwarantowany. Choć i tak najważniejsze rozegra się za rok w USA. Powrót Trumpa, szczegónie przy konstrukcji ustroju USA - jest bardzo możliwy, a to całkowicie zachwieje sytuację
  • Odpowiedz
@qusqui21: Niestety na drodze wprowadzenia tak prostego rozwiązania stoi byt pana dobrodzieja, który zracjonalizował społecznie, że jest społecznie potrzebny, że jest wizjonerem bez którego świat czeka zagłada. Jednak w chwili wojny to w dzisiejszych czasach okazuje się, że chętnych ginąć za geniusza biznesu jest co raz mniej.
  • Odpowiedz
Powiedz to Finom, Szwedom, Duńczykom czy Szwajcarom, gdzie istnieje obowiązkowy pobór a także większość obywateli deklaruje gotowość do obrony kraju.


@Nateusz1: A w ogóle przeczytałeś o czym ja piszę? Jak tak to czy wiesz jak np. wygląda kwestia mieszkalnictwa np. w Szwecji? Gdzie stawia się przede wszystkim na budownictwo spółdzielcze a nie pana wizjonera dobrodzieja? A dziwnym przypadkiem tam, gdzie więcej cudu kapitalizmu tam morale spadają. Ciekawe dlaczego... Nie wiem,
  • Odpowiedz
@TheKirghizLight: Napisałeś, że akceptowalne przez społeczeństwo wcielenie do wojska jest domeną zacofania, że obecnie w dobie internetu i tak dalej jest to już nieakceptowalne, tymczasem wymienione przeze mnie narody jakoś nie mają z tym problemu, i to dzięki dobrze zbudowanemu, nowoczesnemu społeczeństwu, czyli też dzięki postępowi to wcielenie jest akceptowalne.
  • Odpowiedz
Napisałeś, że akceptowalne przez społeczeństwo wcielenie do wojska jest domeną zacofania


@Nateusz1: Przymusowe, pod przemocą, umieraniem za czyjeś interesy to i owszem. Wzorcowym przykładem jest wojna w Wietnamie. Czym innym jest sytuacja jak ludzie mają za co ginąć. Wtedy nie ma problemu z przymusem, bo ludzie sami odczuwają potrzebę obrony własnego kraju. W Ukrainie od dłuższego czasu jest problem z mobilizacją i z czegoś on wynika. Zamiast bawić się w wyzywanie od onuc można się zastanowić z czego.

że obecnie w dobie internetu i tak dalej jest to już nieakceptowalne, tymczasem wymienione przeze mnie narody jakoś nie mają z tym problemu, i to dzięki dobrze zbudowanemu, nowoczesnemu społeczeństwu, czyli też dzięki postępowi to wcielenie jest
  • Odpowiedz
@TheKirghizLight: Czysto hipotetycznie. Znajomy wyjechał z Polski, bo jego dziecko jest chore na jakiś syf, którego leczenie w Polsce jest bardzo problematyczne i nierefundowane. Tyle szczęścia, że nasza firma daje możliwość pracy w dowolnym miejscu na świecie, a ubezpieczenie tam gdzie jest pokrywa terapię.

Teraz wyobrażam sobie jakby siłowo próbowano ściągnąć go do obrony kraju, który stwierdził, ze jego dziecko może sobie umrzeć ( ͡° ͜ʖ ͡°
  • Odpowiedz
Czysto hipotetycznie. Znajomy wyjechał z Polski, bo jego dziecko jest chore na jakiś syf, którego leczenie w Polsce jest bardzo problematyczne i nierefundowane. Tyle szczęścia, że nasza firma daje możliwość pracy w dowolnym miejscu na świecie, a ubezpieczenie tam gdzie jest pokrywa terapię.


@Grzesiok: Do tego dodać warto, że w kraju w którym jest masa wyznawców najbardziej radykalnych form libkizmu w postaci prywatnej służby zdrowia ( ͡° ͜ʖ
  • Odpowiedz
No tak, problemem jest tutaj polska mentalność, naleciałości z sarmatyzmu i złotej wolności szlacheckiej ¯\(ツ)/¯


@Nateusz1: Nie. Problemem są narastające dysproporcję majątkowe. Kapitalizm z samej swojej definicji dąży do stanu, gdzie jedni mają wszystko, a drudzy nic. Polska od lat 90 wyznaje najbardziej radykalne urojenia liberalne i z czasem będą tego konsekwencje. Ukraina po upadku komunizmu poszła przyśpieszoną drogą rozwoju kapitalistycznego nowotworu i efekty widać.

Podane przez Ciebie to kraje to kraje w których starano się ograniczyć wspaniałe moce niewidzialnej ręki. I temat jest o tym, że powinno się patrzeć na relację między problemami społecznymi takimi jak brak mieszkań, umowy śmieciowe, "Polska B" i jej problemy (a większość kraju to "Polska B") a
  • Odpowiedz
Korea Południowa czy Japonia także poszły drogą kapitalizmu no i co teraz?


@Nateusz1: I mają co raz więcej problemów jak np. w Korei dostęp do edukacji czy problemy z demografią większe niż w Europie. Nie można też zapominać, że to kraje, które wyrosły z innej kultury, bardziej kolektywnej, a świat zachodni wyrósł z oświecenieniowych antyideałów jak liberalizm i jego liberalny indywidualizm czego efekty widać jak np. przekonanie nikomu niepotrzebnych elementów
  • Odpowiedz
@TheKirghizLight: to jest to że my też jesteśmy tym odpadem kapitalizmu bo zamiast patrzeć na rzeczywistość realnie siedzimy w fotelu i rozmyślamy o tym czy Areczek na śmieciówce będzie chciał czy nie będzie chciał walczyć o majątki Obajtków i Rydzyków. Chłopie wpada Ci do domu 4 bydlaków razem z drzwiami każdy chwyta Cie za jedną kończynę i game over. Gdyby w prawie nie istniało coś takiego jak mobilizacja to można
  • Odpowiedz
@TheKirghizLight: Ja mam inną obawę ale też związaną z polskim ustrojem. Pochodzę z miasta powiatowego które czasem odwiedzam. Rozpoznaję ludzi z podstawówki gdzieś na mieście. Widać biologiczną różnicę w standardzie życia po tych kilkunastu latach dorosłości. Po ich stronie zapewne jest picie i nikotynizm. Ale widzę całe osiedla kandydatów do Armii Ludowej. Polska nic tym chłopakom nie dała oprócz paszportu na zmywak do UK albo miejsca przy linii produkcyjnej niemca
  • Odpowiedz
@Bed_Kriczer nic im nie dała? Polska to jeden z najlepszych krajów do życia na świecie. Dała bezpieczeństwo, możliwość edukacji, do głowy sobie sama nikomu niczego nie włoży. Jak ktoś nie chce zasuwać na produkcji to ma możliwość podnoszenia swoich kompetencji
  • Odpowiedz