Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam narzeczoną. Mieszkamy u mnie w mieszkaniu. Zarabiamy po 4000 netto Czy to normalne, że ja płacę za:
Czynsz, wodę, prąd, telewizje - Praktycznie chyba wszystko. Ona daje tylko na jedzenie i to trochę mniej niż ja. Wiadomo planujemy ślub, nie boli mnie że tyle wydaje, ale żal mi siebie, jak mówi o mnie czasami, że jestem januszem, skąpcem. Na dodatek staram się jeszcze robić jej fajne prezenty. Ona mówi, że jesteśmy juz tak długo w relacji, że powinno to tak wyglądać, bo i tak jak będziemy małżeństwem to tak będzie. Czy to tak ma wyglądać? #zwiazki #rozowepaski



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 18
@mirko_anonim: normalne - wg kobiety to co zarabiasz ty jest wspólne, a to co ona zarabia jest jej własne
dlatego powinieneś zarabiać kilka razy więcej od niej, żeby się wyrównało :)
[nigdy się oczywiście nie wyrówna w ten sposób bo matematycznie zawsze jesteś do tyłu]

już mniej więcej widzisz do czego to zmierza, ale jak chcesz się żenić to powodzenia
@mirko_anonim nie ma czegoś takiego jak „to powinno tak wyglądać”, „będziemy małżeństwem to tak będzie”, bo związek to dwie osoby a nie jedna albo jakieś wymysły osób trzecich o tym jak związek powinien wyglądać. W dobrych związkach ludzie ustalają zasady na jakich funkcjonują a gdy po czasie te zasady komuś się z tych dwóch osób nie podobają to robią ponowne ustalenia. Czyli jeśli czujesz że wydajesz dużo więcej od żony/dziewwcdyny to przegadaj
@mirko_anonim ma to wyglądać normalnie. Na jedzenie dajecie tyle samo. Tydzień ona gotuje, tydzień ty. Tak to wygląda u mnie. Nikt nikogo o pieniadze nie pyta. Nikt się nie dokłada do zakupów. Kupuje się normalnie. Ja dostałem opiernicz (vynadano) że kupuje jakieś droższe jedzenie i nie mam na nią tyle wydawać. To niestety kwestia dogadania. Każdy ma to inaczej. Ja kiedyś dawałem swoją kartę na zakupy (sodexo, jakieś 400-500zl) , ale różowa
Czynsz, wodę, prąd, telewizje - Praktycznie chyba wszystko. Ona daje tylko na jedzenie i to trochę mniej niż ja. Wiadomo planujemy ślub, nie boli mnie że tyle wydaje, ale żal mi siebie, jak mówi o mnie czasami, że jestem januszem, skąpcem. Na dodatek staram się jeszcze robić jej fajne prezenty. Ona mówi, że jesteśmy juz tak długo w relacji, że powinno to tak wyglądać, bo i tak jak będziemy małżeństwem to tak
@mirko_anonim: jak jeszcze raz nazwie Cię skąpcem to jej wyjaśnij że matematyka mówi jasno kto jest skąpcem. Bo jak to możliwe że Ty więcej na nią wydajesz niż ona nie skąpiec. Ja tam swojej nie żałuję, mogę płacić za wszystkie rzeczy, pieniądze mamy wspólne, ale głównie to ja je zarobiłem i leżą na moim koncie. Na wspólne konto się nie zgodzę, ale nie wiem jakbym się zachował gdybym zarabiał tyle co
Czy to tak ma wyglądać?


@mirko_anonim: Nie. #!$%@? się, zrób aferę i przy następnej takiej gadce powiedz, że od dzisiaj płacicie wszystkie rachunki, łącznie z zakupami po połowie. Tylko no cóż... spodziewaj się, że ślubu nie będzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)