Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Witam. Ponad 2 tygodnie temu rozstaliśmy się z dziewczyną po 8 latach udanego związku. Przez ostatnie kilka miesięcy oddalalismy się od siebie, częściej się denerwowaliśmy, mieliśmy do siebie mniej cierpliwości. Przyznam szczerze, ze miałem nawet myśli, czy nie należy tego związku skończyć, ale byłem zwyczajnie zakochany, przyzwyczajony i umiałem spojrzeć z dystansem na czas w którym byliśmy bardzo szczęśliwi. Z racji osiągnięcia pewnej samodzielności, ukończenia studiów przez nas oboje przymierzałem się do oświadczyn i wspólnego mieszkania/budowy domu. Pech chciał, że okres w którym zaczęliśmy być dla siebie mniej bliscy niż dotychczas zbiegł się z moim znacznym rozwojem osobistym - rozwinąłem firmę, zarobiłem pieniądze, nowy samochód, zrzuciłem 20kg, inwestycje - z mojej perspektywy wszystko szło w dobrym kierunku. Okolo 2 miesięcy temu przyjechała do mnie i powiedziała ze ma dość. Po rozmowie wybuchła płaczem, wykrzyczała ze nie powinienem z nią być. Powiedziała ze chodzi do psychiatry, bierze leki i ma depresje, miewa myśli samobójcze. Był to dla mnie duży szok, ale i znaczne rozjaśnienie tematu dlaczego było między nami gorzej niż przez poprzednie 7 lat. No cóż, po pewnym czasie ustąpiłem ze swoim podejściem gdy coś mi się nie podobało, próbowałem wspierać, zabiegać o jej samopoczucie, próbowałem przywracać równowagę jaka była przez ostatnie lata. Międzyczasie pojechaliśmy na zaplanowane wakacje na 7 dni do hiszpani. Były dni całkiem normalne, s--s, planowanie przyszłości i zwyczajna bliskość i takie w których ona była całkowicie niezainteresowana mną i niczym innym. Były bóle głowy, migreny, bóle brzucha - dużo efektów ubocznych przyjmowania leków. Po powrocie z wakacji nie odzywała się do mnie przez 3 dni. Po 4 dniach przyjechała i oznajmiła mi ze chce się rozstać. Ze mnie nie kocha, nie ufa, nie ma wobec mnie zobowiązań, ze w wyniku terapii doszła do wniosku ze musi coś zmienić. W ciągu jednego dnia usunęła mnie ze wszystkich socjali, zablokowała nr telefonu i usunęła z życia. Dodam, po 8 latach związku. Poznaliśmy się w liceum mając po 17 lat, oboje byliśmy swoimi pierwszymi i jedynymi. Przez ten czas od rozstania mieliśmy tylko jeden kontakt, ale może lepiej żeby go nawet nie było. Chciałem się spotkać i porozmawiać, ale ona powiedziała ze to dla niej zbyt dużo emocji i nie chce się widziec. Oprócz tego mam usunąć nasze wspólne zdjęcia i pozwolić nam żyć osobno, raz pisała, że jestem cudowny i musze być szczesliwy bez niej, a raz ze mnie nie kocha i nic do mnie nie czuje. Po tamtym czasie już nawet nie mam możliwości sie z nia nigdzie skontaktować. Jej siostra skontaktowała się ze mna po rozstaniu i powiedziała ze dopiero teraz dowiedziała się o depresji, terapii, ze dziewczyna jest w 100% przekonana do swojej decyzji i nie da sobie nic przegadać. Dziś mija ponad 2 tygodnie i tydzień od ostatniego kontaktu. W rzeczywistości jej depresja miała być wynikiem powrotu do domu rodzinnego po studiach, konieczności egzystowania w domu rodzinnym w którym słabo sie odnajduje, zły kontakt z Matka. Plus fakt, iż jej rodzeństwo już sie usamodzielniło i ona została w tym wszystkim „sama”, ze nie miała nigdy normalnej rodziny i chciala by założyć własna. No cóż, moje intencje wobec niej były zawsze klarowne i transparentne, myślałem racjonalnie i chciałem ten związek pchać do przodu, zaręczyny, wspólny dom. Wygląda na to, ze nie zdążyłem. Wiem, ze jakakolwiek próba kontaktu z nia w tej chwili to pukanie do zamkniętych drzwi i ściganie pociągu który odjechał. Wewnętrznie tłumacze to sobie w ten sposób, ze jeśli mamy być ze sobą przez reszte życia razem to kilka tygodni osobno nic nie znaczy. W praktyce nie wiem co będzie dalej. Wiem, że w trakcie choroby, terapii i leków nie powinno sie podejmować życiowych decyzji. Wydaje mi sie dziwne, ze jej terapeutka nie chciała nigdy żebyśmy przyszli tam wspólnie i ukierunkowała ją na rozstanie bez poznania kim jestem. W jaki sposób odrzucenie jedynej szczerze kochającej osoby ma pomóc w depresji? Im więcej czasu mija, tym więcej niewiadomych i sprzecznych emocji. Prawda jest taka ze byłem bardzo zaangażowany w ten związek i traktowałem go jako coś pewnego. Że nie bede musiał już szukać dziewczyny, żony, że mogę zając się firmą, rozwojem osobistym, inwestycjami. W praktyce dostałem od życia mocny lewy sierpowy który posadził mnie na tyłku. Wiem, ze nie da sie wymazać 8 letniego związku w kilka tygodni, ani nawet miesięcy. Wiem, że jeśli sie z kimś było tyle czasu, może po jakimś czasie przyjsc kryzys, próba siły tego związku. Wiem, ze będąc w depresji nawet słodycze mogą być gorzkie. I wiedząc to wszystko jest mi bardzo ciężko pogodzić sie z tym, ze z taka łatwością przyszło jej usunięcie mnie z życia, myśli, telefonu, pamięci. Chciałbym zawalczyć o ten związek, jestem świadom swoich uczuć i intencji, oraz tego, ze epizod może sie jeszcze powtórzyć. Mimo tego wiem, że potrzeba wiele czasu, przede wszystkim u niej, żeby przestała widziec same negatywy i znów widziała we mnie człowieka którego kochała przez ostatnie 8 lat.

#zwiazki #rozowepaski #codziennysynbozy #feels #zalesie #depresja



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 17
@mirko_anonim: może na razie nie rób nic? To dopiero 2 tygodnie. Nie usuwaj zdjęć, w końcu to 8 lat także Twojego życia, masz prawo do pamiątek po tym okresie. Nie szukaj na razie kontaktu, sam trochę ochłoń. Może na razie lepiej pozostać w kontakcie z jej siostrą i co jakiś czas pytać o stan tej dziewczyny?

Wstrzymaj się od nerwowych ruchów.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: przedstawiasz siebie w samych superlatywach, a jej nagle odpalil się tryb depresji i do tego terapeutka rzekomo cię odsuwa? coś tu się nie klei. z drugiej strony takie nagłe zrywanie kontaktu i usuwanie z zycia swiadczy o tym, że ona z jakiegoś powodu już dawno spisała ten zwiazek na straty, a teraz tylko zdobyła się na odwagę aby ci to powiedzieć.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: 8 lat razem i dopiero plany wspólnego mieszkania razem? Może liczyła, że zaproponujesz jej wspólne mieszkanie razem wcześniej i nie będzie musiała wracać do toksycznego domu rodzinnego.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Znam gościa, który w podobny sposób rozstał się z dziewczyną po 7 latach związku, z dnia na dzień spakował swoje rzeczy i wyprowadził do innej laski, którą znał od 2 tygodni. Nie mówię, że Twoja była ma kogoś na boku, ale po prostu czasem tak bywa w długich/przechodzonych związkach, rozstanie argumentował tym, że potrzebuje zmiany ¯\(ツ)/¯ Zmiana chyba wyszła mu na dobre, bo po 1,5roku od rozstania został ojcem.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim przykro mi z powodu całej sytuacji.

Mi się wydaje że dziewczyna się leczy i zaczęła podejmować różne decyzje których może będzie jeszcze żałować. Niektóre leki od psychiatry mogą powodować kompulsywne decyzje ale najczęściej wtedy po prostu dużo rzeczy kupują których nie potrzebują albo 5 razy zmieniają zdanie na temat tego w co się ubrać. Co do terapeuty to takowy do niczego nie nakłania tylko co najwyżej zada parę pytań na które pacjent jak odpowiada to może dojść do różnych wniosków i albo to olać albo działać. Osoba terapeuty nie jest po to by udowodnić komukolwiek że popełnia życiowy blad i Cię poznawać czy cokolwiek w tym stylu XD musielibyście iść razem na terapię par, bo terapeuta jeśli ją prowadzi i serio jest certyfikowanym psychoterapeutą z moralnym podejściem to by zaproponował jeżeli już byście poszli do innego terapeuty na terapię par. Czemu? Bo jeśli ja prowadził i ona chce zerwać lub podważa waszą relacje to potrzebna obiektywnego terapeuty co zadba o bezstronność i kompetencje dla Was obojga a nie że będzie znał Twoją dziewczynę i na podstawie tego co mówiła miał na Twój temat jakieś wyobrażenia być może mylne które będą utrudniać terapię dla Was obojga gdy ważą się losy waszej relacji.

Co do Ciebie to ciężko mi Cię jakoś pocieszyć. Jesli serio czułeś się w tej relacji szczęśliwy i chcesz być razem to daj jej znać że jakby co jesteś i czekaj aż się ustabilizuje lekami (co może trwać kilka miesięcy nawet) i się odezwie. Nie warto działać teraz za jej plecami czy zmuszać jej do niczego tylko dać jej znać że jesteś i możesz z nią pójść na terapię par albo pogadać jak będzie potrzebować. Jesli leki ja w końcu uspokoją to może do niej dotrzeć że jesteś i to ona odwaliła i się być może odezwie chociaż przeprosić za siebie.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Trochę to wygląda jakby ona czekała na sygnał od kogoś żeby to zakończyć, w tym wypadku od terapeuty. Ale też mi tutaj coś nie gra, bo terapeuci raczej tylko wskazują kierunek, a nie mówią co ktoś ma robić. Daj jej czas i sam też ochłoń. Jeżeli będzie chciała powrotu to przeprowadź z nią poważną rozmowę jak ta relacja ma wyglądać. Dbaj o siebie, bo silna psychika bardzo ci się
  • Odpowiedz
ukierunkowała ją na rozstanie bez poznania kim jestem.


@mirko_anonim: jesteś kimś komu się nie mówi, że się zaczęło chodzić do psychiatry. Nie masz żadnej refleksji na ten temat? Bo ta historia pięknie wygląda z twojej perspektywy tylko ten mały szczegół
  • Odpowiedz
widziała we mnie człowieka którego kochała przez ostatnie 8 lat.


@mirko_anonim: nie wiem czy to jest kwestia widzenia. Bo obiektywnie jesteś typem człowieka, któremu najbliższa osoba nie miała przestrzeni powiedzieć o swoich problemach. I raczej nic tego nie zmieni. Poszukaj sobie nowej dziewczyny
  • Odpowiedz
@iEarth: ona studentka bez pracy z opowiadania, on poczatkowa firma, dobrze ze zalozylismy ze od reki facet ma postawic wszystko i to jeszcze w takim przypadku, za duzo niewiadomych do stawiania takich tez
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: ciesz sie! Nie macie dzieci, wspolnego domu, kredytu a zaburzona laska sama się usunęła. Wyobraź to sobie kiedy macie dzieci, dom a jej odwala i Ty wylatujesz z Twojego(waszego) domu, rozwód, alienacja rodzicelska i jej odpały psychiczne.

Świętuj bo właśnie wygrałeś na loterii życie 2.0
  • Odpowiedz
@Kitku_Karola: tu koleżanka bardzo dobrze się wypowiedziała. Początkowy czas leczenia to hardcore mode. Jeśli rzeczywiście to jest ta jedyna daj jej czas, skoro masz kontakt z siostrą to powiedz jej, że twoje plany wobec jej siostry były poważne, a jej w delikatny sposób możesz dać znać, że jakby chciała pogadać to może się zgłosić. Jednak przygotuj się na opcję, że do siebie nie wrócicie. Daj czas jej i sobie, jak
  • Odpowiedz