Wpis z mikrobloga

Normy dźwigania dla kobiet = max. 12 kg/przedmiot
Normy dzwigania dla mężczyzn = max. 30 kg/przedmiot
Stawka godzinowa = taka sama dla obu płci.

Dotyczy pracy stałej.
Nie dotyczy indywidualnych możliwości pracownika (mężczyzna ważący 60 kg ma nadal wyższe normy niż kobieta ważąca 90 kg)

Powód #1 dlaczego potrzebujemy luki płacowej

Na przekór feministycznej teorii, że "mężczyzni się nie męczą"

#genderpaygap #dyskryminacjamezczyzn #pieklomezczyzn #praca #pracbaza #bekazlewactwa #mem #memy
Pobierz sildenafil - Normy dźwigania dla kobiet = max. 12 kg/przedmiot
Normy dzwigania dla mę...
źródło: 86n4ds
  • 116
@sildenafil no ale co mam na to poradzić, że ktoś używa podobnego argumentu w innym kontekście? Tu nie ma przełożenia, możemy wejść w dyskusję nad tym, że fizyczna zdolność do dźwigania nie ma przełożenia na efektywne wykonywanie prac niewymagających dźwigania u osób 60+ i przeciwstawiać jakieś argumenty.
Tylko nie ma to znaczenia dla dyskusji tutaj. Trochę zarzucasz mi, że stoję tam gdzie stało ZOMO, unieważniając mój argument przez to, że ktoś inny
@gerbilos To też cię źle zrozumiałem, ale tym bardziej się nie zgadzam. Dyskryminacja nie jest istotnym czynnikiem który ma wpływ na kariery kobiet.

To że większości kobiet nie zwiąże się z mężczyzną o niższym statusie społecznym nie jest wzięte z d*py tylko jest faktem. I nie oznacza to że loszki to coorvy. To biologia, instynkt.
@gerbilos a jeszcze odnośnie dyskryminacji - mówię tu oczywiście o ludziach o porównywanych predyspozycjach do wykonywania zajęć. Siła fizyczna jest oczywista, ale też w top 1% ludzi o najwyższych zdolnościach intelektualnych jest dużo, dużo więcej mężczyzn niż kobiet. Ale jeżeli jest w tym top 1% jakaś kobiet nie jest ona dotknięta dyskryminacją, wręcz przeciwnie.
@CheSlaw od końca - no właśnie, ale płynnie przeszedłeś na status społeczny, który nie jest bezpośrednio związany z zarobkami, a także trudno mierzalny - to jest już inna dyskusja. Jako przyklad, spawacze zarabiający więcej od korposzczura klilajacego w excela, gdzie korposzczur mimo wszystko ma wyższy status w oczach partnerki (tylko znowu, instytut danych z dupy).

Jeśli chodzi o dyskryminację, to na to są badania xD
Co prawda amerykańskie, więc możemy wchodzic
@CheSlaw co do tego 1% - ok, ale póki co nie mamy badań stwierdzających, że męskie mózgi wykazują jakieś nadzwyczajne zdolności, których brak u kobiet. Jasne, nadal niewiele wiemy o ludzkim mózgu, może coś takiego wyjdzie, może nie. Jednak nie możemy pomijać w tym temacie różnic w wychowaniu i ról płciowych - to, że przez długi czas kobiety wychowywane były do roli matek i żon, a tematy powiedzmy, ambitne były z automatu
a jego efektem jest ośmieszanie tematu.


@gerbilos: Ośmieszasz to ty siebie rycerzyku. Wiadomo, że tobie chodzi, żeby wyciszyć temat, bo trzeba bronić słabszych, biednych kobiet. Szkoda, że tacy jak ty milczą, gdy jest darcie ryja feministek i partii lewicowych o pay gap, wtedy już nie walicie takimi gównianymi tekstami jak tutaj i ich nie uciszacie.
To, że raz na jakiś czas trzeba rozładować paletę w Żabce i jako facet możesz nosić po 2 kartony, a nie 1 to jest gówno nie dyskryminacja.


@gerbilos: Bardzo fajne myślenie - "raz na jakiś czas".
Takie prosto z komuny - "Mariusz toż to tylko jeden dach z eternitu, a ty jakieś maski nosisz jak ciota, czego się boisz toż to wcale nie pyli"
@gerbilos: Kompletnie nie rozumiesz istoty problemu.
Kobiety narzekają, że mniej zarabiają, gdy naprawdę zarabiają tyle samo, za "taką samą pracę.
Normy podnoszenia/przenoszenia pokazują jasno, że magazynier mężczyzna jest bardziej wydany niż kobieta, bo kobieta jest słabsza. Dlaczego niby zwyczajny Mariusz ma zarabiać tyle co Anetka, skoro Anetka może mniej przez normy i przez to że jest słaba?

Ten przykład idealnie pokazuje, że feministki mogą zamilczeć i się nie kompromitować. Niestety jak