Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Może i głupi problem ale zrobił się dla mnie trudny do zniesienia. Poznałam kogoś, dobrze się układało.
Ja jestem zwykłą dziewczyną ze zwykłymi zarobkami. Nie jest to mało, mam na wynajem mieszkania, utrzymanie się, delikatne przyjemności i z 300-400zł mogę sobie odłożyć chyba, że mam większy wydatek.
Problem pojawił się z czasem. Mój partner zarabia dużo, dużo więcej. Inny zawód, inna branża, zupełnie inne możliwości, do tego ma duże wsparcie ciągle.
Czuję się przy nim źle z tego powodu. Kilka przykładów.
Jego stać na fryzjera co miesiąc, drogie kosmetyki, perfumy.
Ja wszystko robię sama a kosmetyki kupuje tak żeby nie były drogie. Nie stać mnie na kosmetyczki i zabiegi. On czasami o tym mówi, pyta czy nie mam ochoty iść. Ochotę może i bym miała ale to są za duże koszty...
Ja muszę gotować, sprzątać. On wszystko zamawia a sprząta za niego ktoś.
Ja mam komunikację miejską a on nowy samochód.
Tutaj nie chodzi o zazdrość ale czuję się źle, głupio, jakbym była gorsza. Codziennie wiedzę taką różnice, na każdym kroku. Patrzę jak on spełnia swoje marzenia kiedy ja przeżyłam koszmar bo usłyszałam diagnozę nowotworu i wydałam całe swoje oszczędności na lekarzy i badania. Zryło mi to głowe. Przed poznaniem go lubiłam swoje życie, powoli szłam do przodu jak chyba większość zwykłych ludzi. Teraz czuję się brzydka, taka zaniedbana, gorsza od jego znajomych i koleżanek które opowiadają mi jak zwiedzają cały świat i jakie nowe torebki kupiły o wartości większej niż moja jedna wypłata. Nie umiem sobie z tym już radzić.
#zwiazki



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 20
  • Odpowiedz
Na początku też zarabiałam unwo, więc poprosiłam niebieskiego, żeby zaczął mnie szkolić i przed 30tka zmieniłam branże. Teraz zarabiam dwa razy tyle co on () ale to nie ważne, bo jak on wspierał mnie finansowo wtedy, tak ja się odpłacam teraz.

PS. Jakoś dalej nie jestem rozrzutna, a kupno drogiej torebki to dla mnie całkowity absurd...
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: A wyobraź sobie teraz sytuację odwrotną i co dopiero ma czuć mężczyzna od którego oczekuje się tego prowadzenia w związku. Jak ma się czuć facet dojeżdżający do pracy komunikacją miejską kiedy jego kobieta ma choćby dwuletnią toyote w zwykłej wersji. Jak ma się czuć facet, który odkłada na mieszkanie, nie sra pieniędzmi kiedy jej rodzice zafundowali mieszkanie i na prezent urodzinowy dają jej wycieczkę zagraniczną.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Czujesz się gorsza bo jesteś przecież gorsza, niby w czym jesteś lepsza? zarabiasz więcej? no nie zarabiasz bo jesteś gorsza w zarabianiu dlatego czujesz się gorsza, dlaczego miałabyś czuć się lepiej skoro przegrywasz? Cały problem tkwi w tym jak zostałaś wychowana, jakie bzdury ci wbito do głowy, problemem jest też to czy ty w ogóle rozumiesz po co weszłaś w związek z tym gościem.

  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Bo jesteś gorsza i dobrze sie czujesz. Ale obecnie rynek matrymonialny wygląda tak, że kobieta nie przyjmie do związku faceta, od którego sama by wiecej zarabiała / miała auto i nim jezdzila, a on autobusem i tak dalej :)

Teraz czuję się brzydka, taka zaniedbana, gorsza

a teraz szukasz pocieszenia, tampona emocjonalnego czy jak? To też zabawny temat, odnośnie spermiarzy, simpów itp że to działa tylko w jedną
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: a to nie tak, że jako że jesteście razem, to on nie powinien cię wspierać, razem powinniście się realizować?
Z opisu brzmi jakbyście prowadzili zupełnie osobne życie i nic nie wkładali do wspólnego życia, związku. Na tym nie polega chyba związek, skoro realizować pasje to mogę sobie sam. Jakbym miał już kobietę, to z nią bym to robił po prostu, a jak widział że jej czegoś brakuje, to zwyczajnie, jak
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Znam parę, gdzie różnica w zarobkach jest gigantyczna, dziewczyna żyje bardzo skromnie, a ziomek to (serio) #programista15k. Dobrze im to wychodzi, a bynajmniej nie jest tak, że on jej wszystko sponsoruje, każde żyje po swojemu. Nie dziwię się, że czujesz się z tym źle, dziwnie, wiele ludzi by tak miało. Najważniejsze to to, że, tu truizm, wartość człowieka to nie pieniądze. Jeśli on, czy jego znajomi, nie
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Hm, klasyczne rozkminy różowych:
- szukać jak najlepszego samca
- jak już znajdzie takiego to "czuje się gorsza"

No jesteś gorsza, bo hipergamia przez ciebie przemawia. Takiego szukałaś i takiego masz. Na mirka na swoim poziomie nawet nie spojrzysz, a na gorszym poziomie oplujesz.

Jak minie trochę czasu i wyzbędziesz się tego człowieczeństwa z siebie, że "jesteś gorsza" (no bo jesteś, nie oszukuj się) to zaczniesz wykorzystywać partnera.
  • Odpowiedz