Wpis z mikrobloga

O nie! Nie ma niedziel handlowych, a idę zapierdzielacć do roboty (i to na 12h).

Kto się o mnie upomni? Może któraś pani ekspedientka, albo któryś z moherowych beretów? Nie? To jak to jest, moja rodzina nie cierpi na tym, że pracuję w niedziele? Mi nie przysługują niedziele ustawowo wolne od pracy?

Państwo nie chce zamknąć wszystkich zakładów przemysłowych na ten czas? A dlaczego? Jestem gorszego sortu? Mi można powiedzieć "zmień pracę jak Ci nie pasuje", a Pani za ladą tego powiedzieć nie wolno?

#gownowpis #pracbaza
  • 148
  • 1216
@xiv7: to może jakieś dodatki w ustawie za pracę w niedziele?

A nie, zapomniałem, jestem gorszego sortu i zawsze mogę zmienić pracę, nie to co ekspedientka, ona jest przykuta łańcuchami do lady ¯\(ツ)/¯

Ps. To nie jest miejsce strategiczne, bo pracuję w zagranicznym kołchozie, a nie w rodzimym przemyśle.
@macan pracowałem w lotnictwie 6 lat. Uważam że spokojnie można by pozamykać lotniska i wieże kontroli lotów na niedziele bo niedziela to to dzień święty i pan bug też chce odpocząć, a mu samoloty w niebie latają. Pasażerowie jak chcą latać na wakacje to niech sobie wezmą ten jeden dzień więcej urlopu a biznesmeni powinni i tak latać w dniach i godzinach pracy
@analog_brain: bo w takich zawodach często pracują ludzie postawieni pod ścianą za których szefostwo decyduje a którzy musieli np. sami się utrzymywać od skończenia szkoły i nie mieli czasu i możliwości zdobyć innych kwalifikacji, a teraz może mają rodzinę i nie stać ich na bycie bezrobotnymi przez parę miesięcy więc gadanie "chcą to chcą a nie to nie", "niech sobie zmienia pracę i już" nie ma sensu
  • 58
@Bumelante: niby dlaczego mam iść do sklepu do pracy? Każdy jest trybikiem dla społeczeństwa, ja jestem trybikiem w innej pracy, ale żądam równego traktowania. Jako trybik pracujący w dziwny sposób czasem mam możliwość zrobić zakupy tylko w niedzielę, akurat tak się dziwnie składa, że jakiś nierząd zamknął w te dni sklepy i tym samym zaburzył działanie maszyny zwanej "społeczeństwo "
@StdPtr: mam nadzieję, że w niedzielę nie korzystasz ze stacji benzynowych, restauracji, kin i innych przybytków rozkoszy i rozrywki, komunikacji miejskiej itp.?
Nie piszę oczywiście o rzeczach niezbędnych jak wszelkiej maści służby i elektrownie itp., ale o zwykłych rzeczach, co możesz przełożyć na dzień później.