Wpis z mikrobloga

Bardzo mi się podoba u japończyków, że jak jest np. jakaś nazwa chińska, to oni te znaczki czytają po swojemu, a nie po chińsku.

Tak jak taki prosty janusz, co na tortiję mówi tortilla. No bo jest l przecież, to czyta jak l. Tylko że u nas się takie coś wyśmiewa i o ty nieuku haha nie umiesz poprawnie debiluuuu.

A japońcy to mają w dupie i se czytają po swojemu i #!$%@?. I fajne to jest.
  • 123
Ja mam tak nawet jak coś czytam po polsku. W i #!$%@? mam, ktoś mnie poprawia, rycerze ortografia się gotują. Moim zdaniem tak trzeba, nie mojżna inaczej.
zalecam ostrożniejsze operowanie słowami takimi jak "wszyscy", "nikt", "zawsze" i "nigdy", jeśli nie masz absolutnej pewności co do prawdziwości swoich twierdzeń


@PiersKurczaka: na Mirko? Powodzenia
@PiersKurczaka: No tylko #!$%@? te znaczki wzięli zaadaptowali jako swoje. Mają zazwyczaj dwa czytania: sinojapońskie (zapożyczone z chińskiego) i japońskie (rodzime). Do tego zaczęli te znaczki łączyć, przez co jeden znaczek może mieć 7 różnych czytań i znaczeń zależnie od kontekstu. A często jest na odwrót, czyli wiele znaków ma to samo czytanie, i bądź mądry co ktoś miał na myśli, albo jakim znakiem zapisać co powiedział.

Tam #!$%@? nic nie
powiem, że peżota, a nie wydurniam się z jakimś peżo


@Limonene: to nawet chyba jest "puużo". Mi podoba się spolszczenie hiszpańskiej nazwy miejscowości "La Jonquera" (jeden z największych parkingów w EU i kultowe siedlisko wszelkiej rozpusty w każdym kolorze skóry) - wymawiane powszechnie przez kierowcow jako "dżangłera"
@PiersKurczaka: u na też się czyta zagraniczne nazwy po polsku, chociaż najczęściej czyta się połowicznie po polsku, a połowicznie w oryginalnym języku. Np. Disney w polskim zapisie aby uzyskać podobną wymowę to byłoby „dizny” (czytamy disnej).
HiFi wymawia się haj-faj (czytamy hajfi). WiFi wymawia się łajfaj (czytami wifi). Titanic wymawia się „tajtanyk” (wymawiamy TYTANIK). Mustang wymawia się w polskim zapisie MASTAN (wymawiamy po polsku mustang). Tak jest w sumie z każdą
jakaś nazwa chińska, to oni te znaczki czytają po swojemu, a nie po chińsku


@PiersKurczaka: Ale tego faktu nie da się przełożyć na pismo za pomocą alfabetu gdzie znaki reprezentują dźwięki. Po pierwsze, ujednolicenie alfabetu wiąże się z tym ze ten sam znak odpowiada różnym dziękom zależnie do języka w którym mówi dana osoba. A czytając cos w obcym języku każdy bedzie wstawiać swoje własne dziwęki pod te literki.
A pokolenie
Bez problemu znajdziesz w kraju co najmniej jedną osobę, która mówi "tortija", więc twoje "wszyscy" już nie ma tutaj absolutnie żadnego zastosowania, bo nawet jeśli tylko jedna osoba z 40 milionów robi coś inaczej, to już nie można powiedzieć "wszyscy". Bo wszyscy to wszyscy, a nie wszyscy bez jednej osoby.


Zalecam stosowanie form "większość", "mało kto", "zazwyczaj", "rzadko". Najlepiej poprzedzone też "wydaje mi się, że", jeśli nie bazujesz na twardych danych, a
proszebardzo2 - >Bez problemu znajdziesz w kraju co najmniej jedną osobę, która mówi ...

źródło: generalized

Pobierz
@NieBendePrasowac: z nazwami miejscowości to chyba zależy od wielkości danego miasta. Milionowe metropolie maja swoje odpowiedniki po polsku najczęściej, a mniejsze miasteczka raczej nie