Wpis z mikrobloga

no dosłownie "pokoloruj drwala", a ty dalej nie ogarniasz xD"


@tellet: zdecydowanie nie, trzeba znać też pewne procedury, które wykonuje się tylko na egzaminie w warunkach stresu. Parkowanie tyłem spokojnie robię od razu, po kilka lat wyjeździłem i mam świadomość, że spokojnie będę mógł poprawić - na egzaminie masz jedną poprawkę pod okiem egzaminatora buca.
Hamowanie awaryjne - egzaminator nie zaliczy manewru, jeśli po zatrzymaniu "nie upewniłeś się, że możesz bezpiecznie
  • Odpowiedz
@miku555: nie wiem jakie mechanizmy tym rządzą ale sam po oblaniu praktycznego osiem razy w Tarnowie spróbowałem przenieść papiery do innego WORD. Padło na Tarnobrzeg i tam zdałem za pierwszym mimo że nie znam miasta. Aż się zdziwiłem że poszło tak łatwo.
Do dzisiaj jak raz na parę lat zdarzy mi się przejechać przez to miasto to uśmiechem się mijając tamten WORD (leży przy głównej ulicy) pamiętając dzięki komu mogę jeździć
  • Odpowiedz
  • 7
@miku555 mnie uwalił gościu że złośliwości, złożyłem skargę i prośbę o zachowanie nagrań. Na drugi dzień dzwonił kierownik wordu i prosił żebym przyszedł że to się da załatwić jakoś, że przez telefon nie może powiedzieć że zaliczone ale na miejscu to załatwimy tylko żebym wycofał skargę xd. Jak przeszedłem to buc egzaminator miał taką minę jakbym mu do butów nasrał, kawał #!$%@?.
  • Odpowiedz
@miku555 Chłop mi długimi mignął, machnął ręką i ustąpił pierwszeństwa a egzamin za to #!$%@?. Może masz racje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@miku555: no ja uważam że mam podstawę by sądzić że jak zdawałem to było robione to celowo. Zresztą wtedy wybuchła afera że wordy specjalnie uwalają kursantów (Zamość).

Zdawałem 5 razy i 4 razy z rzędu miałem tego samego egzaminatora, oczywiście z opinią że jest najgorszy (pozdrawiam).
Za piątym poprosiłem o zmianę i poszło bez problemu i nie tłukłem się po jakichś zapomnianych dziurach w mieście, tylko miałem normalną jazdę po centrum.
  • Odpowiedz
@Stan_Przedzawalowy: a #!$%@? pan, jak ogarniasz to zdasz za pierwszym. Przejechałem cały egzamin bez ani jednego słowa i na koniec zdane bez żadnych uwag. Jak potrafisz to zdasz, a jak trzesiesz się jak #!$%@? to lepiej nie jeździj.
  • Odpowiedz
@miku555: jak w cywilizowanym kraju w centrum egzaminacyjnym jest mała zdawalnosc to mają kontrole dlaczego tak się dzieje. A w tym wschodnim przyczółku jak ośrodek ma za duża zdwalnosc to ma kontrole
  • Odpowiedz
@miku555: egzamin jest uznaniowy i tyle. Jak trafisz na #!$%@? to możesz być perfekcyjnym kierowcą, a bedziesz jeździł aż cię #!$%@?. Już nie mówiąc o tym, że przepisy są tak nieprecyzyjne, że nawet na placu możesz robić zadania inaczej.
  • Odpowiedz
  • 5
@miku555 miałam do czynienia z dwoma typowymi egzaminatorami, ten jeden, co uwalał za byle #!$%@?ę i drugi, co się litował nad zdającymi. Z tym pierwszym po mieście jeździłam około 50 minut, wszystko pięknie ładnie, wracam szczęśliwa do wordu, że zdane, a tu wynik negatywny xD a dlaczego? Jechała pani 45 zamiast 50, w uzasadnieniu "zła dynamika jazdy". Zaś z drugim egzaminatorem poszło mi troszkę gorzej, zawaliłam zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury drogowej no
  • Odpowiedz
@troglodyta_erudyta: Stanę w rozkroku i stwierdzę, że faktycznie WORDy lubią #!$%@?ć ale nie mają żadnej podkładki finansowej, to jest akurat absurd. Są nadgorliwi na tych egzaminach lub podpuszczają egzaminowanych. Natomiast, jak się nie dasz i masz odpowiednią wiedzę i pewność siebie to egzamin to formalność.
  • Odpowiedz
wymuszenie pierwszeństwa.


@bary94pl: Interpretowane uznaniowo i będące znakomitym sposobem na uwalenie kandydata, gdyż po przeciwnej stronie spektrum masz "zła dynamika".

Typowa sytuacja - chcesz zjechać z podporządkowanej, z daleka widzisz nadjeżdżający samochód. Jeżeli ruszysz, to gość stwierdzi, że wymusiłeś (chociaż ten samochód jest 1 km dalej), bo "doprowdziłeś do tego, że zmniejszył prędkość, co jest wymuszeniem". Jeśli zaś stoisz (a za Tobą stoją inni), to tamujesz ruch i jeździsz niedynamicznie, co
  • Odpowiedz
@miku555: Bedac kiedys w smrordzie, widzialem wlasciciela OSK, ktory gadal z egzaminatorami. Chwalil sie nowym autem xD
2. zmowy miedzy OSK a WORDAMI sa znane,
3. egzaminatorzy wyczuwaja, czy trafia na kogos kasiastego i malo asertywnego czy nie,
4. osobiste preferencje sa wazne. Np. wieksze prawdopodobienstwo jest, ze zda ladna laska u egzaminatora, niz mlody przystojny chlopak, ktorego chca udupic bo mu zazdrosci mlodosci, czy urody.
5. tak, zdarzaja sie ludzie
  • Odpowiedz
@miku555 ja raczej wychodzę z założenia, że faktycznie można mieć pecha i trafić raz czy dwa na jakiegoś #!$%@? na egzaminie, ale jak ktoś zdaję 10 razy to coś jest nie halo xD

Zresztą to nie dotyczy tylko egzaminów na prawko, a większości aspektów życiowych. W szkole nie nauczyłeś się na sprawdzian? No wiadomo że zły nauczyciel cie nie lubi. Do urzędu zapomniałeś z domu zabrać jakiś dokument? Win biurokracji i baby
  • Odpowiedz
@miku555: zdałem chyba za trzecim razem, u najostrzejszej baby w wordzie.
Ale w sumie, to sam bym siebie teraz uwalił, bo chyba trzeciego biegu nie włączyłem nawet.
  • Odpowiedz
@TypowyZakolak: Na swoim egzaminie stałem dobre 5 minut wyjeździe z mało uczęszczanej uliczki, bo na głównej drodze był taki ruch, że nie chciałem jechać, by tego wymuszenia nie było. 5 minut na egzaminie, a egzaminator nic nie powiedział o mało dynamicznej jeździe.
Pamiętam więcej, że gość z zachowania i z tego w jaki sposób komunikował zadania do wykonania, to był typ takiego cwaniaczka, więc spokojnie według tych wszystkich teorii o uwalaniu,
  • Odpowiedz
@miku555: Ament

Zmowa pomiędzy egzaminatorami a szkołami to norma. Jak wiedzą że kasiasty to walają trzy razy


@Stan_Przedzawalowy: Tak było xD Robiłem ponad 10 lat temu 5 kategorii i tylko jedną zdałem za drugim razem, bo za pierwszym była ewidentna moja wina, więc skończcie się usprawiedliwiać WIELKIM SPISKIEM WORDÓW, melepety xD
  • Odpowiedz