Firmy narzekają na nowe nakrętki. Nowe prawo pustoszy kieszenie przedsiębiorców
Nakrętki przytwierdzone do butelek to unijna nowość, która spędza sen z powiek polskim firmom. Przedsiębiorcy w rozmowie z Money.pl ujawniają rzeczywiste koszy dostosowania produkcji do nowych przepisów. Kwoty idą w miliony złotych.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- 327
- Odpowiedz
Komentarze (327)
najlepsze
Tym gównem utruli wszystkim życie.
@adminek84:
Ratujące budżety zainteresowanych firm ze strony, która akurat podszeptała fajny układzik.
Tylko eko-debile zadowoleni....
@Ligniperdus: konsumenci*
"nakretki to jest zupelnie inny plastik niz butelki i podlega innemu procesowi odzyskiwania."
I dlatego te wszystkie zbiorki nakretek na wozki dla niepelnosprawnych itp.Zeby nie trza bylo segregowac bo ludzie to sami zrobia.
Teraz:
@gorzki99: Nie. Problem polega na tym, że nakrętki są mniejsze niż oka sit używanych we wstępnym etapie selekcji. Wiec jak nakrętki nie były zbierane w różnych
@Logan89: No dobra, nie jest to gigantyczny problem, ale jest to niewygodne i denerwujące. Czy na prawdę te zakrętki w czymś pomagają? Ciężko sobie wyobrazić w czym.
Haaaaaa tfuuu!
@mkorsov: gdzie?
Cel - zbrzydzić UE
"Nowa unijna regulacja nakłada serię nowych zakazów i obowiązków na kilka największych podmiotów - tzw. "strażników dostępu" (ang. gatekeeper). Taki status otrzymało m.in. Google, a jednym z nakładanych przez rozporządzenie ograniczeń jest (w uproszczeniu) zakaz faworyzowania własnych usług w obrębie własnego ekosystemu. Jako że Mapy są dla Google istotnym źródłem zarobku, odnośnik umieszczony w wynikach wyszukiwania teoretycznie spełnia warunki wskazane przez unijne regulacje.
Jednocześnie warto mieć na uwadze kilka faktów. Po pierwsze, całe to gdybanie z poprzednich postów wynika stąd, że nie mamy w tej sprawie żadnego komunikatu ze strony Google. Ze swojej strony wysłaliśmy do korporacji wiadomość z prośbą o komentarz, jednak w dalszym ciągu czekamy na odpowiedź.
Po drugie, jeśli wspomniana hipoteza by się potwierdziła, cała sytuacja zakrawa nieco o wylewania dziecka razem z kąpielą. Przepisy DMA zostały celowo sformułowane w sposób mocno ogólnikowy. Rozporządzenie nie narzuca korporacjom sposobu, w jaki mają dostosować się do nowych przepisów, ale też nie wydaje się zaskoczeniem, że część z nich decyduje się dmuchać na zimne i rezygnuje z rozwiązań o wątpliwej legalności. Na pierwszy rzut oka właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia w
@SynGilgamesza: Ale tam nie ma korków.