Wpis z mikrobloga

624 766 + 276 + 153 + 152 + 102 + 109 + 118 + 75 + 146 + 136 + 94 + 145 = 626 272

Jugosławiańska wyprawa (z plusikiem bo Albania :D)

12 dni - 1590km - 16225m w górę.

Wybrałem się z Tirany zbierać po kolei stolice państw, które powstały po rozpadzie Jugosławii. Do kompletu zabrakło Ljubljany, czasu zabrakło niestety. Następnym razem.

Albania
Najbardziej dzikie z państw, które odwiedziłem. Widać izolacjonizm i marzenia o samowystarczalności Envera Hoxhy. Na prowincji dość biednie, pełno bunkrów i opuszczonych fabryk, kopalni. Za to natura piękna. Trafiłem na deszczową pogodę, przez co wyjazd opóźnił się o jeden dzień, a kolejny w połowie jechałem w deszczu.

Macedonia Północna
Przywitało mnie piękne jezioro Debar i Park Narodowy Mawrowo. O wiele więcej ludzi na wioskach i meczetów. Bardzo mili ludzie - w pierwszym sklepie po granicy zostałem poczęstowany kawą i uśmiechem. Dużo muzułmańskiej muzyki i imprez. Słowiański język, więc coś tam zaczynam rozumieć. W Skopje już całkiem europejsko - są ścieżki rowerowe i ludzie uprawiający sport.

Kosowo
Prisztina ma bardzo ciekawy, częściowo wiejski charakter. Zdecydowanie najmniej turystyczne miejsce w jakim byłem. Bardzo dużo pomników i wspomnieć żołnierzy Armii Wyzwolenia Kosowa. Jedyne miejsce, w którym zobaczyłem ograniczenie prędkości dla czołgów :D. Aż do granicy z Czarnogórą dość płasko, może pagórkowato. W sklepikach łamanymi językami miłe rozmowy z właścicielami. W tym regionie prędzej dogadasz się po niemiecku niż angielsku. Raz usłyszałem nawet język polski :D - "Jak się masz", "Dobre dziewczyny". Pan mówił że w 1972 był w Zakopanem.

Czarnogóra
Najpiękniejsze miejsca tej wyprawy. Na drugim miejscu góry na trasie do Podgoricy, sama stolica też bardzo ładna, a na pierwszym jezioro Piwsko. Brak słów. W skrócie - piękna natura i piękne asfalty. Zatrzymałem się w małym domku gdzie na śniadanie dostałem swojski chleb, ser i jogurt :D

Bośnia i Hercegowina
Kontynuacja pięknej przyrody, ale asfalty zdecydowanie gorsze. W Sarajewie zobaczyłem miejsce wybuchu IWŚ :D. A na polu, przy zamkniętej bramie zastanawiając się jak ją objechać spotkałem włoską ekipę, z którą spędziłem resztę dnia, aż do granicy z Serbią.

Serbia
Na przejściu granicznym Pan po serbsku pytał się mnie czego tutaj szukam i z niezadowoleniem kręcił głową XD Wydaje mi się że dłużej przyglądał się mojemu wpisowi w paszporcie że byłem w Kosowie. Tutaj zobaczyłem ostatnie wzniesienia mojej wyprawy. Belgrad piękny, ogromne cerkwie i odrobinę mi przypominał Warszawę.

Chorwacja
W końcu Unia! Witaj dobry asfalcie i brak wszechobecnych śmieci. We wschodniej części wciąż sporo śladów wojny widać - podziurawione opuszczone domy. Raz mnie taka ulewa złapała że przemokłem do suchej nitki, schowałem się na przystanku autobusowym i tak pechowo wybrałem miejsce, że musiałęm wejść na ławkę żeby nie stać w wodzie xd. Zagrzeb niczego sobie, stamtąd już pociągami i autobusami powrót do Polski.

Kwadratów sporo, a fotki na stravie :)

Max square: 15x15
Max cluster: 443
All cluster: 646
Total tiles: 3899

#rowerowyrownik #kwadraty

Skrypt | Statystyki
Pobierz wczyz - 624 766 + 276 + 153 + 152 + 102 + 109 + 118 + 75 + 146 + 136 + 94 + 145 = 626...
źródło: Screenshot from 2023-08-24 18-55-35
  • 8
@dan-tom69: Wydaje mi się, że gpx można ściągnąć z moich aktywności na Stravie, jest szansa że w tedy trzeba mieć tam konto. Trasy planowałem na komoocie, wybierając road cycling i zaznaczając po kolei stolice. Czasem jedynie delikatnie modyfikowałem trasę żeby nie jechać po ruchliwszych drogach kiedy to możliwe i pilnować żeby prowadziło do odpowiednich przejść granicznych, bo niektóre są otwarte tylko dla lokalsów.
@metaxy: samolotem. Wizzair Warszawa - Tirana. Gorąco polecam. 210zł za sprzęt sportowy, rozkręcony rower do kartonu, po przyleceniu skręcić, karton do śmieci i jazda.