Wpis z mikrobloga

@mirko_anonim: nie uleczysz tego, kultywując w sobie takie emocje. Na 90% starego też lali jak byl dzieckiem i to pewnie mocniej. Skrzywdzeni ludzie krzywdzą. Zacznij uzdrowienie od siebie a potem pomóż innym


@valhander: ale zanim zaczniesz to uzdrawianie, to w------l mu raz. Za siebie i za rodzeństwo
  • Odpowiedz
Jeszcze mam taką myśl, że linczowanie własnych rodziców już nie ma sensu i jest bezproduktywne. Najpewniej też byli skrzywdzeni, tylko nie podjęli nad tym refleksji. A ci którzy podjęli czasami szli w inne niezdrowe skrajności. Tak czy siak, to było i się nie cofnie, a pielęgnowanie żalu nic nie wniesie w niczyje życie. To co można zrobić to pracować nad sobą. Obecnie jest dużo większa świadomość, możliwości, terapeuci, ogólne potępienie dla takich
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: dziwne, bo potem dzieci wychowywane bezstresowo mają jeszcze więcej problemów psychicznych niż te starsze, które dostawały klapsy. Co poszło nie tak?
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Każdy klaps to kapitulacja dorosłego. Ale nie oznacza to, że nie należy stawiać dziecku granic czy nie wyciszać złych zachowań. Trzeba jednak pamiętać jeszcze o jednym- wyszydzanie, krytykowanie, umniejszanie, porównywanie, zawstydzanie bolą nawet bardziej, niż klapsy. To takie klapsy po mózgu- zostawiają ślady na dziesięciolecia.
  • Odpowiedz
@Darth_Gohan: siedmiolatka która nie rozumie, że nie bije się zwierząt musi mieć jakiś wcześniej niewyprostowany problem, to zadanie jest do ogarnięcia dla trzylatków.

Kilkulatek robiący aferę na środku sklepu ma do tego pełne prawo, bicie nie jest rozwiązaniem tej sytuacji i nie wspiera go.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: za gówniarza czasem dostałem klapsa, ale to co piszesz to jest patola. Wszystko też wskazuje na to, że patolę i ty będziesz tworzył, choć znęcanie może mieć inną formę, a będziesz się szczycił "no przecież nie biję dzieci".
  • Odpowiedz