Wpis z mikrobloga

To prawda, nie każdy uzależni się od neurotoksycznej, zbędnej dla organizmu substancji.


@fukken: z powodzeniem można pić rekreacyjnie i się nie uzależnić. Zbyt mała jest jednak świadomość co do niebezpieczeństw i pierwszych symptomów, a takie demonizowanie raczej nikogo nie przekona. ¯\(ツ)/¯
Takie bronienie alkoholu za wszelką cenę już może o czymś świadczyć.
Pomykanie na lekkim rauszu...
Piwko do obiadu...
Picie rekreacyjne xD
Kieliszek wineczka

To zdrabnianie też ma swoje konsekwencje.

A czemu pijecie? Do czego wam to koniecznie potrzebne?
Przecież można napić się wina bezalkoholowego, piwa bezalkoholowego skoro lubicie smak.

A czy próbowaliście chociaż trzy miesiące wytrzymać bez alko? Może się okazać, że nie jesteście w stanie, mimo, że myślicie, że uzależnienie was
Wypicie lampki wina do obiadu, albo strzelenie piwa z kolegami na grillu nie jest problemem


@Keiosss: Może być. Chodzi o samą substancję - alkohol, jak mireczek u góry napisał, nie jest bezpieczny w żadnej dawce, to nie jest produkt spożywczy. Picie lampki wina do obiadu to serio prosta droga do #!$%@? sobie wątroby, nie mówiąc o samym procesie uzależniania się od alkoholu.

Nie ma żadnej bezpiecznej dawki alkoholu i jak pijesz,
jak dobrze że dystyngowani Francuzi, Hiszpanie albo Austriacy w ogóle nie piją ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@staryalkus: oczywiście że pija od Polaków różnią się kultura picia, tak nawet narkotyki można zażywać kulturalnie w postaci lampki wina do obiadu zamiast 0.7 wódy bo weekend
z powodzeniem można pić rekreacyjnie i się nie uzależnić


@OlFunkyBastard: W sensie przez całe życie - nie xD. Im dłużej pijesz alkohol, tym większa szansa, że się uzależnisz. Wiadomo, że może się zdarzyć, że po 15 latach "picia piwka do obiadku" możesz nie być uzależniony, ale to jest dość nikła szansa. W sensie to jest Twoja decyzja i Twoje ryzyko, jednak im dłużej pijesz tym szansa uzależnienia dąży do 1.

A
@Greensy: zaraz ci chłop napisze, że jeśli wódke pijesz sam dla rozluźnienia a ojciec cię w dzieciństwie nie #!$%@?ł, to to nie jest alkoholizm

Serio chłop mi ostatnio tak tłumaczył tutaj xD
@OlFunkyBastard: A tutaj zgoda, to nie jest sposób na przekonanie kogokolwiek, do tego nie mam ani cierpliwości, ani zdolności, ani chęci.

Ogólnie problem alkoholizmu można naprawić wyłącznie systemowo, przekonasz jedną mało upartą osobę, 1000 innych ulegnie reklamie, pozycjonowaniu jako atrakcyjny a może nawet „zdrowy” napój i ogromnej dostępności (moja żabka ma 3 rodzaje pieczywa i 30 rodzajów piw)
A czemu pijecie? Do czego wam to koniecznie potrzebne?


@PytonJajko: ja się zwyczajnie lepiej bawię po alkoholu. Picie to świetny sposób budowania relacji, zbliża ludzi i dostarcza wielu dobrych wspomnień. Jeśli pity z umiarem to cudowny społeczny narkotyk

A czy próbowaliście chociaż trzy miesiące wytrzymać bez alko?


Tak, nie mam z tym problemu
tak samo jak spożywanie niezdrowego jedzenia albo zbyt długie spędzenie czasu w pozycji siedzącej nie jest zdrowe.


@Keiosss: W sensie to jest niezdrowe, ale to nie jest tak samo niezdrowe - nie. Alkohol jest zdecydowanie gorszy w tym wypadku. Alkohol jest tak samo szkodliwy jak palenie fajek. W sensie nie ma bezpiecznej dawki alkoholu. Każdą dawką ryzykujesz utratę zdrowia lub uzależnienie.

Możesz za to bez większych konsekwencji siedzieć na kanapie i