Wpis z mikrobloga

@Greensy: @staryalkus @nocny-mirek jestem pewny, że te wykopowe bojówki w stylu - drink w sobotę = alkoholizm, to klasyczny piwniczny przegryw, który agresją w stosunku do czyjegoś dobrego samopoczucia, wyraża swoje wewnętrzne, pełne bólu wycie o bycie akceptowanym i lubianym przez kogokolwiek.
Jak to ktoś może spędzać miło czas z innymi ludźmi, a nawet kobietami (!!!!) wypijając przy okazji pewną dawkę etanolu, dobrze się pobawić, poszerzyć horyzonty, poznać nowych ludzi, a
Pijesz regularnie minimum raz w tygodniu? = alkoholik


@Greensy:

Stary znam kilku alkoholików, cześć aktywnych część niepijących.

Nie ma chyba gorszego sortu człowieka.
Gówno w życiu osiągnęło, w najlepszym przypadku przykleiło się do statku i krzyczy "płyniemy", a mądre to tooooo.

A już jak przestanie pić to, człowieku, osiągnięcie i wzrost ego oraz własnej wartości porównywalny ze zdobyciem kompletu złotych medali na IO.

Kiedyś taki przegryw mi tłumaczył jakieś mądrości i
jak dobrze że dystyngowani Francuzi, Hiszpanie albo Austriacy w ogóle nie piją ( ͡° ͜ʖ


@staryalkus: A u was murzyn0w bio, wszyscy winni tylko nie my. Skądś to znamy. W cywilizowanym świecie istnieje coś takiego jak kultura picia i piweczko lub kieliszek wineczka do obiadu, ludzie sobie pomykają na delikatnym rauszu a nie 3-5 piw do obiadu lub 0,5-0,7 na wieczór. Jak zaczynasz pić to tylko po to żeby