Mam pytanie do wszystkich osób, które zamierzają głosować na #konfederacja. Co jest dla Was najbardziej realnym deal-breakerem? Załóżmy (raczej pewne), że Konfederacja przekracza próg i wprowadza do sejmu posłów. Czy istnieje cokolwiek, co ci posłowie musieliby wykręcić, żebyście poczuli się na tyle zrobieni w konia, żeby w kolejnych wyborach już na nich nie zagłosować? Prosiłbym, żebyście w miarę możliwości ściśle to opisali, np. "co najmniej 3 posłów musiałoby poprzeć ustawę o zaostreniu kar za obrazę uczuć religijnych i nie spotkać się z karami wewnątrzpartyjnymi", albo "co najmniej 4 posłów musiałoby zagłosować za legalizacją związków partnerskich i nie spotkać się z karami wewnąrzpartyjnymi".
Nie zakładam, że istnieją ludzie z poparciem "sekciarskim", czyli "niezależnie co wykręcą i tak będę popierał", bo każdy ma jakieś granice - jeżeli macie bardzo wysoko postawiony próg bólu, to możecie odpowiedzieć nawet "co najmniej 3 posłów musi zgłosić projekt intronizacji Józefa Stalina na króla RP". Apelowałbym jednak o poważne odpowiedzi. Jest to dla mnie prywatnie bardzo interesująca sprawa, nie mam dużej przyjemności z analiz "poparcie konfy to ogłupieni chłopcy i faszyści, pora na csa" - chciałbym naprawdę zrozumieć co Was mogłoby zniechęcić, czyli pośrednio - co Was przy popieraniu konfederacji trzyma. Ze swojej strony gwarantuję kulturalne warunki, wszystkie obraźliwe (dla kogokolwiek) komentarze będę bez skrupułów usuwał.
Będę bardzo zobowiązany, z góry dziekuję za poświęcony czas. #polityka
@szumowina_wadowicka: Dzięki! Pytanie doprecyzowujące - na jakichkolwiek warunkach? Nawet jeśli koalicja jest jasno opisana jako "współpraca wyłącznie w aspektach gospodarczych, światopoglądowo każdy głosuje jak chce"?
@t3tris: jakiekolwiek ustępstwa w sprawach światopoglądowych (UE, LGBT) są nie do zaakceptowania. Podatki można wyrzucić do kosza, bo i tak połowa kandydatów na listach to naziole z RN.
@szumowina_wadowicka: Ok, czyli jedyne co mogłoby Cię zniechęcić to ustępstwa światopoglądowe. Czy mógłbyś proszę napisać jakieś przykłady? W sensie - "UE, LGBT" to bardzo szeroka kategoria. Związki partnerskie (bez redefiniowania małżeństwa, bez praw adopcji dzieci) też są deal-breakerem?
@szumowina_wadowicka: Prosiłbym o konkrety - czy jak PO zgłosi postulat zbieżny z programem Konfederacji, i Konfederacja go poprze, to też jest "niedopuszczalny układ z PO"?
Co jest dla Was najbardziej realnym deal-breakerem? Załóżmy (raczej pewne), że Konfederacja przekracza próg i wprowadza do sejmu posłów. Czy istnieje cokolwiek, co ci posłowie musieliby wykręcić, żebyście poczuli się na tyle zrobieni w konia, żeby w kolejnych wyborach już na nich nie zagłosować? Prosiłbym, żebyście w miarę możliwości ściśle to opisali, np. "co najmniej 3 posłów musiałoby poprzeć ustawę o zaostreniu kar za obrazę uczuć religijnych i nie spotkać się z karami wewnątrzpartyjnymi", albo "co najmniej 4 posłów musiałoby zagłosować za legalizacją związków partnerskich i nie spotkać się z karami wewnąrzpartyjnymi".
Nie zakładam, że istnieją ludzie z poparciem "sekciarskim", czyli "niezależnie co wykręcą i tak będę popierał", bo każdy ma jakieś granice - jeżeli macie bardzo wysoko postawiony próg bólu, to możecie odpowiedzieć nawet "co najmniej 3 posłów musi zgłosić projekt intronizacji Józefa Stalina na króla RP". Apelowałbym jednak o poważne odpowiedzi.
Jest to dla mnie prywatnie bardzo interesująca sprawa, nie mam dużej przyjemności z analiz "poparcie konfy to ogłupieni chłopcy i faszyści, pora na csa" - chciałbym naprawdę zrozumieć co Was mogłoby zniechęcić, czyli pośrednio - co Was przy popieraniu konfederacji trzyma.
Ze swojej strony gwarantuję kulturalne warunki, wszystkie obraźliwe (dla kogokolwiek) komentarze będę bez skrupułów usuwał.
Będę bardzo zobowiązany, z góry dziekuję za poświęcony czas.
#polityka
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@Wilczur79: Mam dla Ciebie przykrą wiadomość, bo to jest dosłownie program Ruchu Narodowego.