Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Springfield +110
Skopiuj link
Skopiuj linkTa treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Wykop.pl
Podróże
Gospodarka
Ukraina
Technologia
Motoryzacja
Sport
Rozrywka
Informacje
Ciekawostki
Tekst możecie przeczytać tutaj lub na moim blogu polskiepato.pl (tam znajdziecie więcej zdjęć).
Krótko, ale mam jeszcze skończone dwa teksty w zanadrzu. Jeżeli są jakieś błędy to piszcie, tym razem @TerazMnieWidac nie sprawdzał.
• • •
– prosiła zbudzona ze snu staruszka. Po drugiej stronie nikt nie odpowiadał. Głuche telefony dzwoniły nocami przez kilka lat, ale matka nie doczekała się powrotu syna. Dziś już go nie wypatruje. Zenona Prokopiaka nie widział nikt od ponad 12 lat.
Tak nagle, jak zniknął
– wzdycha Maria Romaniuk, siostra zaginionego Zenona Prokopiaka. Było ich dziewięcioro rodzeństwa, Zenon był środkowy. Dziś rodzinny dom w Próchenkach jest w trakcie rozbiórki. Gdy Zenon zniknął, ojciec już nie żył, matka czekała na syna. Zmarła po kilku latach.
Zenon urodził się w 1961 roku. Ukończył liceum zawodowe w Łosicach jako mechanik obróbki skrawaniem. Po maturze jakiś czas pracował w Fabryce Samochodów Osobowych w Warszawie, a gdy zakład zlikwidowali, wrócił na rodzinną wieś. Imał się różnych zajęć, a to chodził do pomocy do murarki, a to pomagał w gospodarstwie. Stale jednak próbował wyjechać poza Polskę.
– wspomina młodsza siostra mężczyzny.
Na początku lat 80. Zenon musiał odbyć zasadniczą służbę wojskową. Mundur przywdział na dwa lata. Niepokorny młodzieniec miał problem z podporządkowaniem się przełożonym, jednak po wielu problemach ukończył służbę i wrócił z kamaszy. W Próchenkach długo nie zabawił. Spakował się i wyjechał bez słowa na kilka lat. W tym czasie napisał trzy, może cztery listy. Przesłał też pieniądze.
– opowiada Maria. Zenon do wsi przyjechał tak nagle, jak z niej zniknął. Zajechał na rowerze. Chudy, wycieńczony i zabiedzony. Nie miał przy sobie niczego. Twierdził, że po drodze go okradli.
Nie chcieli szukać
Zenon nie miał w zwyczaju zbyt wiele o sobie mówić. Milczał w szczególności na temat swojego rzekomego pobytu w wojsku najemnym. Wspomniał kiedyś jedynie, że jakby został pół roku dłużej, to dostałby tamtejszą emeryturę. Mieszkał w sąsiedztwie siostry Marii, nigdy się nie ożenił i nie posiadał dzieci. Miał auto, które rozbił i sprzedał. Później kupił następne. Co jakiś czas wyjeżdżał, także za granicę. Jesienią 2010 roku przeniósł się do Sulejówka, gdzie podjął pracę z zakwaterowaniem.
– wspomina tamten czas Maria. Firma miała się zamykać, a Zenon przebąkiwał jednemu z siostrzeńców, że planuje kolejny wyjazd poza kraj.
W styczniu 2011 roku rodzina po raz ostatni rozmawiała z Zenonem. Więcej nie zadzwonił. Do domu, w którym wcześniej mieszkał na wsi, przyszło pismo z prośbą o napisanie oświadczenia o stłuczce, w której brał udział. Pod Warszawą pracował jeszcze do kwietnia, później ślad się za nim urywał. Bliscy nie zgłosili zaginięcia, w końcu zdarzało się już, że wyjeżdżał bez słowa. Tym razem cisza wydawała się wyjątkowo uporczywa, a 50-letni wówczas mężczyzna nie pojawił się nawet na ślubie swojej siostrzenicy.
Jeszcze długo po zaginięciu listonosz przynosił do Próchenek listy zaadresowane na Zenona Prokopiaka. Głownie rachunki za telefon komórkowy. Okazało się, że ich nie opłacał, przez co rósł mu dług. W końcu, po usilnych próbach kontaktu jeden z braci mężczyzny zgłosił jego zniknięcie na policję.
– opowiada Maria Romaniuk.
– dodaje. Później sprawą zajęli się mundurowi z Łosic, jednak latami rodzina nie dowiedziała się niczego na temat losów swojego krewniaka.
Głuche telefony
Przez kilka lat po zniknięciu Zenona nocami, w domu jego matki dzwonił stacjonarny telefon. Gdy odbierała, po drugiej stronie była cisza. Kobieta uważała, że mógł być to jej syn. Zmarła w 2014 roku nie dowiedziawszy się, czy to on słuchał jej głosu przez słuchawkę.
Dopiero po kilku latach od zniknięcia policja pobrała DNA od rodziny Zenona.
– wspomina młodsza siostra zaginionego.
Kobieta wspominała, że później okazało się, że jest 13 osób o podobnym do jej profilu genetycznym. Po tym śledczy poprosili o rzeczy matki rodzeństwa. Córka zawiozła na komisariat chustkę i kapelusz po zmarłej, z której technicy policyjni mieli pobrać włosy. Po tym znowu nie było żadnych kontaktów z policją, a kilka lat później przyjechali rozpytywać po wsi o Zenona. Kiku ludzi nawet twierdziło, że widziało go, gdy jechał przez Próchenki, ale te informacje zostały zdementowane. Kryminalni mieli też wątpliwości co do prawdziwości historii o pobycie Zenona w Legii Cudzoziemskiej.
– opowiada Maria. Dopiero w marcu 2021 roku wizerunek zaginionego trafił do internetu z informacją, że „łosiccy kryminalni prowadzą poszukiwania za zaginionym przed laty Zenonem Prokopiakiem, 60-letnim mieszkańcem gminy Olszanka”. Wtedy też wezwano na komisariat jednego z braci mężczyzny i pobrali od niego próbki DNA. Od tej pory policja nie kontaktowała się z rodziną.
– informuje mnie przez telefon mł. asp. Emilia Matejczuk w zastępstwie oficera prasowego KPP w Łosicach.
– dodaje policjantka po skonsultowaniu się z jednym śledczych znajdującym się tą sprawą.
Taki sobie sam
Zenon Prokopiak nie poznał wielu nowych członków swojej rodziny, jak chociażby wnuków swojego rodzeństwa i najprawdopodobniej nigdy nie dowiedział się o śmierci swojej matki oraz jednego z braci. Jeżeli żyje, ma dziś 62 lata.
– mówi jego siostra.
Maria oraz jej rodzina uważają, że Zenonowi musiało stać się coś złego.
– mówi.
– uważa kobieta. Mimo tego, że Zenon był człowiekiem bezkonfliktowym, bliscy zakładają najgorszy scenariusz.
– wzdycha.
– dodaje.
– wspomina brata i uśmiecha się Maria.
Bliscy zastanawiali się też nad tezą, że Zenon mógł stracić pamięć i nie wie kim jest, dlatego nie odzywa się do nikogo z nich. Jeden z kuzynów próbowali też szukać go w mediach społecznościowych, jednak bezskutecznie. List do niego przestały przychodzić, a listonosz wie, że Zenka nie ma już Próchenkach.
Jeżeli ktoś z Was posiada informacje na temat miejsca przebywania Zenona Prokopiaka lub wie, jak potoczyły się jego losy po kwietniu 2011 roku, proszę o kontakt z najbliższym posterunkiem policji, pod numerem telefonu 112 lub prowadzącą śledztwo Komendą Powiatową Policji w Łosicach dzwoniąc pod numerem 47 707 72 00.
• • •
#kryminalne #kryminalistyka #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #losice
Pamiętam że po jednej z opisanych spraw jakieś patuski (rodzina gwałciciela?) zaczęły się do Ciebie rzucać, niedługo potem tag i blog zaczęły wyglądać na porzucone więc pomyślałem że ktoś narobił Ci problemów.
Anyway, dobrze Cie znów widziec
@kvoka: Zenek chyba zapomniał się na maszynkach i ma w dupie tą swoją siostrunie #!$%@?ętą