Wpis z mikrobloga

Jak wygląda wasze życie towarzyskie po pracy? Obecnie jestem na takim etapie, że znajomi ze studiów już się wykruszyli, najbliższym koleżankom zmieniły się priorytety na macierzyńskie i po prostu mamy coraz mniej wspólnych tematów do rozmów. Ja pracuję zdalnie, więc okazję do integracji z ludźmi z pracy mam tylko raz w roku. Z tego powodu coraz bardziej doskwiera mi poczucie wyobcowania, moja codzienność to praca 9-17, a później atrakcje w stylu wyjścia do biedry/rossmanna. I tak wygląda to dorosłe życie, dzień za dniem podobny do drugiego. Czy to już #depresja ?( ͡° ʖ̯ ͡°)
#samotnosc
  • 105
@Squirell_ aha no i najlepszym rozwiazaniem jest jednak coworking gdzies blisko domu. Najlepiej jakby chodzic codziennie, na luncze i po pracy z ludzmi z tego coworka. Im mniejszy, niszowy tym lepiej. Moze nawet zgadac sie z jakimis ludzmi z poza branzy i dolaczyc do ich biura?
wtedy nie ma problemu z dojazdami (wkoncu robota jest pod domem). Latwo rozgraniczyc praca-czas wolny. No i poznaje sie ludzi, wychodzi tez ze strefu komfortu
@Squirell_: To jest wada pracy zdalnej która dotyka wiele osób, ale zauważają to po 2 latach euforii że mogą pracować z domu. Jeśli nie masz męża/żony to przebywanie w biurze daje bardzo dużo pozytywnego dla psychiki, choćby interakcja kończyła się na wspólnym wyjściu na lunch lub kawę w ciągu dnia. Przynajmniej tak jest u mnie.
codzienność to praca 9-17, a później atrakcje w stylu wyjścia do biedry/rossmanna. I tak wygląda to dorosłe życie, dzień za dniem podobny do drugiego. Czy to już #depresja ?( ͡° ʖ̯ ͡°)


@Squirell_: dokładnie tak to wygląda
pn-pt to mainteance, 1 załatwienie czegoś i 1 wyjście na siłkę
weekend to większe ogarnianie życia tj planowanie na kolejne miesiące spotkań, wyjazdów itp lub zwykłe odpoczywanie po 5 dniach
@Squirell_: ogólnie z tego co patrzę na siebie i znajomych to te rzeczy mocno cierpią po studiach. A i tak nie jest powiedziane, że ktoś miał życie towarzyskie na studiach (no jak wtedy nie miał, to wątpię, że później mu się uda).

Ja miałem okres studiów bardzo fajny (a i tak czuję, że mogłem wykorzystać go jeszcze bardziej) i zakończyłem go z dwiema głównymi grupami kolegów/koleżanek. Jedna raczej starsza ode mnie.
@Squirell_: też pracuję zdalnie i mam do biura kilkaset kilometrów więc z ludźmi z pracy się nie socjalizuję. Ale za to mieszkam w mieście rodzinnym i spotykam się ze znajomymi którzy jeszcze tu mieszkają albo wrócili jak ja. Kupiłem też rower i sobie śmigam, pojadę na zakupy i przy okazji strzelę dodatkowe parę kilometrów autem słuchając muzyki, myślałem też nad wzięciem psa by mieć powód do spacerowania.
Takie gadanie ludzi o
@Squirell_: zacznij szukać nowych znajomych bardziej dopasowanych do siebie, np. poprzez wspólne hobby. Zacznij uprawiać jakiś sport, zapisz się do lokalnej grupy "turystyczno-towarzyskiej" na fb typu wspólne wypady czy coś podobnego. Jedź 1 raz w tyg. do jakiegoś cooworking.
Człowiek jest istotą stadną, społeczną, i zdecydowanie potrzebuje realnego kontaktu z innymi.
@Squirell_: W tygodniu mam bardzo podobnie. Tez pracuje zdalnie a praca pochlania mnostwo mojego czasu. Jestem na diecie kateringowej, wiec nawet do sklepu nie bardzo musze chodzic - zreszta tego nie lubie.
Jednak daleko mi do tego by stwierdzic, ze tego nie lubie. Jezdze motocyklem co sprawia mi duzo frajdy, w weekendy wypuszczam sie za miasto zwiedzajac kolejne nowe miejsca, staram sie podrozowac tyle na ile moge sobie pozwolic. A jesli
a później atrakcje w stylu wyjścia do biedry/rossmanna. I tak wygląda to dorosłe życie, dzień za dniem podobny do drugiego. Czy to już #depresja ?( ͡° ʖ̯ ͡°)


@Squirell_: żadna depresja, minie, poczekaj a już niebawem będziesz szczęśliwa jak kupisz nowego mopa, albo upolujesz mega promocję na marchewki. Z fartem i do przodu.
@Squirell_: Wyjdz do ludzi którzy mają wspólną pasję i towarzystwo samo się znajdzie.
Czy idę na rower czy pobiegać zawsze jakiś rowerzysta/biegacz zagada.
Podobnie na zlocie samochodowym, w barze karaoke i na targach terrarystycznych a nawet w klubie książki.

Mam paru takich znajomych ze stabilnym życiem prywatnym i zawodowym a jedynie co robią to idą do pracy i po powrocie z niej czekają aż nadejdzie chwila w której ponownie będą mogli
@Squirell_: Ja mam trochę podobnie () Jeszcze odkąd rzuciłem alkohol (i toksycznych znajomych) i nawet kofeinę, to czasami wyjście na zakupy spożywcze, to już wydarzenie dnia. Żenada ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale niedługo się ogarnę (σ ͜ʖσ)
@Squirell_ mimo posiadania dziecka 3x w tygodniu trening siłowy, w pozostałych dniach staram się z synem pograć w piłkę, czasem dziecko ze mną świruje na siłce(mam w domu), w tygodniu raczej rzadko jakieś wyjście na piwo, odwiedziny, zazwyczaj takie rzeczy w weekend, tak wygląda życie. Ja nie mam wielkich potrzeb, bardziej wolę seks z żoną niż spotkania. Choc zdąża się że znajomi wpadną i pijemy do 4 rano :-)