Wpis z mikrobloga

217 048 + 232 = 217 280

91x91


Bagno ze zdjęcia ma BARDZO duże znaczenie, ale o tym zaraz... Pajacowanie z moim chorym kolanem nawet na takich pagórkach jak dziś, to już zero radości. Ale dzień powoli leciał, ładna pogoda, można się wlec. 20km przed końcem mam zapas czasu do pociągu, więc dodatkowy kwadrat w lesie. Dużo omijania błota i kałuż, ale brnę. Zostało ze 100m, dotarłem do tej kałuży no i nie ma szans. Zawracam i po paru metrach przy zerowej prędkości wpadam wpięty w to bagno. Całą lewą stroną kładę się w gęstym błocie, telefon też do bagna wpadł. W tym gównie od metra komarów - żrą. Znalazłem telefon, doczłapałem do asfaltu i 2km dalej w Bronkowicach znalazłem gościa, który miał węża ogrodowego przed domem. Chcę się umyć na zewnątrz, ale mówi, że nie ma mowy, człowiekiem trzeba być i pomóc - zaprasza do łazienki. Umyłem się z grubsza, przepłukałem szmaty, żeby w pociągu ze mnie błoto nie odpadało, trochę ścieram jakieś krople z błotkiem w łazience, ale gość mówi:

Zostaw pan, brudniejsi się tu myli, kobity posprzątają...


Rower ochlapałem z węża i jazda na czu czu. Z Mokre szmaty zimne przy już 12 stopniach o zmierzchu, a biletu na pociąg nie da się kupić. Na peronie w Suchedniowie bym chyba zamarzł. Okazało się że podstawili inny pociąg za Edytkę, bo ta jechała okrężną drogą przez jakiś wypadek i nie zdążyła do Lublina. Dlatego wyjechał TLK bez rowerów, więc tak sobie teraz siedzę koło kibla mokry, śmierdzę mułem i schnę. Ale byle do domu. Wielkiej różnicy mi nie robiło, bo i tak bym siedział na podłodze jako potwór z bagien.

Baj de łej wjazd do tego lasu przed Suchedniowem jest przez jakieś 2km takim leśnym duktem z kamieniami, że boli wszystko od jazdy po nim. Mega, mega tłucze. Ze strat to urwany uchwyt na telefon i zobaczymy co z samym telefonem po wyczyszczeniu, bo na razie się nie ładuje. W ogóle jadąc pod koniec bez skarpetek po przepraniu ich, całkiem zamarzły mi stopy w mokrym bucie i okazało się, że nie czułem że na tych ostatnich wertepach robi mi dziurę w palcu no i teraz mam tam krwiaka... Heh, mądry ja.

Max square: 91x91
Max cluster: 23422
Total tiles: 63571

#rowerowyrownik #kwadraty #rower #200km #metaxynarowerze
metaxy - 217 048 + 232 = 217 280
 91x91

Bagno ze zdjęcia ma BARDZO duże znaczenie, a...

źródło: C8M4XSQ2CIbsVR1HhlpfNai51UfVtS92klcASUSwdQM-1536x2048

Pobierz
  • 21
  • 1
co jest z twoim kolanem?


@inwestorek11: jest w trakcie diagnostyki, czekam na MRI. W skrócie bieganie to kontuzjogenny sport. I już ponad miesiąc boli, więc na rowerze kręcę jedną nogą.

wow, ile lat Ci zajęło #!$%@?ć tyle kwadratów?


@jagjagi: trudno orzec. Przez #zaliczgmine miałem już troszkę, ale samo zbieranie kwadratów, to 3 lata dopiero.
  • 1
uu na stravie kwadratu nie pokazał


@Berud: jest w tytule aktywności, pisałem w pociagu, nie chicało mi się kombinować,

Gratulacje, ile CI brakuje wg squareplanera do 100x100


@Berud: zależy czy licząc Hutę czy nie. Z Hutą najmniej 47, bez Huty jakieś 150. W obu wypadkach około 4 jazdy.

miałes kiedyś jakaś hute do zrobienia to chyba juz zaliczona?


@Berud: czekam na dni otwarte w tym roku. W tamtym miałem
@metaxy: co za wredna huta, z tym brakiem kwadratu na stravie zartowałem ale fakt chciałem podejżeć Twoje monstrum :D a ile najwiecej kwadratow zgarnałeś podczas jednej jazdy?
@Jerzu: na stronie statshunters która pobiera Twoje przejazdy ze stravy jest od niedawna narzędzie squareplanner zeby Ci zaznaczyło które kwadraty musisz odwiedzić żeby powiekszyć swoj niebieski kwadrat