Aktywne Wpisy
XYZ91 +17
#famemma Jedno wam powiem. Ci influenserzy łącznie z tymi wardegami i Baxtonami to nowy poziom zeszmacenia się za kasę, kiedyś takimi określeniami były nazywane ulicznice, ale oni przebili to po stokroć bo te chociaż nie udają, a tu jeden robi film na drugiego w którym ujawnia jego chore fantazje, a ten musi mu za to podziękować do opinii publicznej chociaż pewnie ma ochotę mu wbić nos w głowę, żeby dalej istnieć i
WezelGordyjski +30
Kocham życie singla! Chcę ekran projekcyjny, to go sobie maluję na ścianie! Żadnych kłótni o niszczenie salonu. A w szafce czekają już chipsy i batony ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jakby ktoś nie rozumiał wykresu to tłumaczę; już w tym momencie przeciętny Polak cofnął się poziomem dobrobytu gdzieś do okresu przełomu lat 2018/2019.
Dobrze już było - wydawajcie pieniądze póki są cokolwiek warte, bo politycy już wybrali kierunek ========> cała naprzód na pieniądz bez wartości, gospodarkę niedoboru i lokowanie kapitału w fizycznych produktach.
https://twitter.com/rafalhirsch/status/1640798736925224962
#nieruchomosci #inflacja #bekazpisu #gielda #kryzys #bieda #idziebieda
Gorszy niż zubożenie jest efekt psychologiczny w postaci utraty motywacji do wytężonej pracy.
Po co ktoś ma podejmować wysiłek rozwinięcia swoich kompetencji, nerwów związanych ze zmianą pracy żeby uzyskać podwyżkę 20-30% jak i tak to będzie przepalone przez ponad rok? Na indeksacje podwyżek o inflacje do kontraktów to mają szanse topowi specjaliści z najbardziej potrzebnych zawodów czyli kilka procent, a co z resztą?
To wszystko przekłada się na skalę makro
Trochę to mija się z celem - po co się wysilać i starać, skoro wszystko momentalnie się obraca w gówno?
* a jeszcze śmieszniejsze jest to, że
@LaurenceFass: To jest to. Po co oszczędzać (ponad powiedzmy 3 miesięczną płynność finansową) jeżeli rząd przepala 20% tego rocznie?
@haha123: Gdyby tak było jak w kochanym 2018 roku, ostatnim normalnym czasie na świecie i w kraju, kiedy jeszcze inflacja nie odpaliła trybów, to byś nawet nie pisał o takich rzeczach.
U mnie podobnie, ale z drugiej strony cały czas się uczę - to przynajmniej się nie zdewaluuje.
Niby to nie jest wina firmy, z którą się współpracuje, ale jak człowiek umawiał się na konkretną stawkę to wtedy było wiadomo ile to jest mniej więcej warte. Nagle dostajesz -30%-50% mniej to jak można oddawać tyle samo? Każdy kto nawet nie zna się na ekonomii intuicyjnie wyczuwa, że coś jest nie
Panowie, fajnie przeczytać, że inny mają podobnie - tzn. niefajnie w sensie konsekwencji jakie to ze sobą niesie długoterminowo. Ten efekt psychologiczny to szalenie istotna kwestia - często pomijana. W ogóle się o tym nie pisze. A skutki tego beda opłakane. Też zauważam to po sobie. Ogromny dysonans w głowie, który trwa już dobry rok. Może wchodzimy w czas