Wpis z mikrobloga

@Ogau: ty wydajesz 12 euro i jesz ile się da, a inny gość wyda tyle samo i zje tylko kanapkę i popije kawą. Przecież w restauracjach hotelowych zupełnie inaczej liczy się foodcosty i cennik, bo gdyby mieli rozgraniczać zyski z restauracji od reszty to nikomu by się nie chciało robić jedzenia xd

jako inny przykład podam ci sieciówki takie jak mcdonald's albo starbucks. w niektórych lokalizacjach zysk jest zerowy albo nawet
policz do tego, że kucharz zarabia na rękę powiedzmy 25 zł czyli właściciela kosztuje jakieś 40 zł/h, a śniadanie szykuje 15 minut czyli masz już 17-18 zł


@Viking-: Co xD Napisales jakby kucharz przychodzil do stolika i tylko jedna porcje przy nim gotowal.
a jak zamówią dwie osoby to wychodzi na minus? XD
kucharz zarabia na rękę powiedzmy 25 zł czyli właściciela kosztuje jakieś 40 zł/h


@Viking-: XDDDDD
biorac pod uwage ze to gastro to na 90% kucharz pracuje na czarno xD
@Tiab

Co xD Napisales jakby kucharz przychodzil do stolika i tylko jedna porcje przy nim gotowal. a jak zamówią dwie osoby to wychodzi na minus? XD

to sa chyba wlasnie te koszty wyliczane przez januszy biznesu co od 20 lat tylko do
śniadanie no-limit w hotelu we Francji, która jest jakieś 3x droższa od Polski, 12 euro, a tutaj Polaczki potrafią usprawiedliwić 30zł za 3 jajka xD


@Ogau: A zjesz takie śniadanie "z ulicy" czy musisz w tym hotelu spać? Bo to w sumie dość istotny czynnik decydujący o tym czy #!$%@? jak potłuczony czy dajesz sensowne porównanie. Obstawiam jednak tę 1 opcję.
@Marczeslaw Juz zlecieli się usprawiedliwiający łupienie ile wlezie na cenach czegokolwiek. ostatnio byłem w Niemczech i w jakiejś całkiem ładnej knajpce że śniadaniową ofertą za jajecznicę z 3 jajek, pieczywo z masłem i jakieś ozdobne warzywa zapłaciłem 6€ z kawałkiem. czyli w zasadzie tyle samo co u biednego polskiego pszetsiembiorcy co to od 20 lat dokłada do interesu i jego wspaniały biznes jest zabijany przez to że musi zapłacić załodze trochę więcej