Wpis z mikrobloga

Może nie ma się czym chwalić, ale się pochwalę. Byłam dziś rano biegać, pierwszy raz od lat, nawet nie wiem ilu - od czasów szkolnych daaawno temu (w sumie i tak mało chodziłam na wf xD)


Nie mierzyłam czasu (żeby się nie zniechęcać, poza tym szczęśliwi czasu nie liczą, nie? xD) ani odległości (+/- jakieś 4km). Trochę biegłam, trochę szłam, nie dałabym rady biec cały czas, ale i tak jestem z siebie dumna, bo panicznie b̶o̶j̶ę bałam się biegać i w końcu się przełamałam ^^

Protipy na przyszłość:
- wypicie pół litra wody po obudzeniu to nie był dobry pomysł, bo mimo że wysikałam się przed wyjściem to i tak woda chlupała mi w bebechach
- warto mieć ze sobą chusteczki higieniczne, bo zimne powietrze w nosie robi odwilż - musiałam wysmarkać się w rękawiczki XDD
- następnym razem pójdę wcześniej, zanim wzejdzie słońce, bo pod koniec wychyliło się zza horyzontu i oślepiało mnie jak biegłam

Wiem że to nic takiego, ale skoro nawet ja dałam radę pobiec, to każdy (ze sprawnymi nogami) da radę ^^' Jutro pierwszy dzień wiosny, więc jeśli ktoś miał noworoczne postanowienie żeby biegać i jeszcze nie zaczął, to chyba dobra okazja żeby zacząć właśnie teraz.

#chwalesie #bieganie
Lenalee - Może nie ma się czym chwalić, ale się pochwalę. Byłam dziś rano biegać, pie...

źródło: comment_R0pskuVNRZ8ilXal9yIEFnoV5Aq2Wr4A

Pobierz
  • 99
@s---k: ja nawet jak biegam z gołą stopą(np. po plaży) to na piętę. Nigdy nie rozumiałem tego spiskowego bajania o Nike. Nagle 50 lat temu namówili ludzi, żeby inaczej biegać, wcześniej biegano na śródstopie? :D
Od siebie - kto ma miejsce i 3-4 tysiące, niech kupuje dobrą bieżnię. Ja od 5 lat biegam właśnie dzięki temu, że kiedyś postanowiłem ją kupić, bo gdyby nie to, dzisiaj na pewno nie byłbym kondycyjnie i zdrowotnie w tym samym miejscu. Czasami dwa razy, czasami 3 a czasami raz w tygodniu, ale zawsze te 7-10km biegam. Tydzień w tydzień, bez względu na pogodę, temperatury i o której mi się zachce. Od
@Lenalee Gratuluję i trzymam kciuki za wytrwałość. Też się pochwalę: w moim przypadku bieganie raczej odpada (ze 30kg nadwagi) ale po raz pierwszy w tym roku poszedłem na rower. Trochę asfaltu, trochę płyt betonowych, trochę leśnych ścieżek, kwadrans postoju nad jeziorem. Tempo spacerowe, w 1,5 godziny przejechałem 18 km ale dałem radę i było całkiem nieźle, a spodziewałem się spektakularnej porażki i telefonu do żony: przyjedź po mnie samochodem bo nie dam
@Lenalee: i git, ja zaczalem na poczatku lutego (wczesniej od roku tylko były spacery żeby troche schudnąć) i wzialem sie za bieganie bo chodzenie nawet po te 10-15 sporadycznie po 30km wydawało mi się już za słabym bodzcem dla ciała. Pierwsze bieganie to było tez mniej wiecej 4-5km i tak, że 200-300 metrów bieg i marsz na zmiane bo nie dawałem rady :D ale fajnie tak się zmęczyć i spocić, tak
Nie chodzi o to byście od razu pobijali rekordy świata. Ważne jest to że regularnie próbujecie aktywności (nie chodzi mi o regularność co 5 lat ;) starajcie się po prostu za każdym razem podnosić poprzeczkę, parę sekund/metrów/kilogramów więcej i przez to jesteście mistrzami!

Pamiętam jak u mnie na wiosce była jedna taka otyła dziewczyna. Każdy się z niej śmiał bo biega codziennie 1km a co takiemu grubasowi da bieganie i to tylko
@s---k szkoda tylko, że biegów nie wygrywają ludzi bez butów i w butach typu "naturalnego" :) dobrze dobrany but to przepustka do dalekiego biegania. nie mówiąc już o fakcie, że nie biegamy po łąkach i miękkich podłożach, tylko walimy po asfalcie. Na to trzeba mieć ochronę i mówię z perspektywy doświadczenia. Pozdrawiam:)
@Lenalee super sprawa. pamiętaj, że biegając rano, szczególnie na początku swojej przygody, to jest moment, kiedy najbardziej jesteś narażona na kontuzje. ja nie mogę znieść biegu rano, a jeszcze na czczo! szanuję jak zły i trzymam kciuki:) do zobaczenia gdzieś na biegach kiedyś :)
@Lenalee: Gratki, też zaczałem biegać około dwóch tygodni temu po dłuuugiej przerwie. Nauczony doświadczniem zawsze mam przy sobie husteczki do smarkania i nie pije za dużo przed wyjściem. Pamiętaj że najtrudniejszy nie jest pierwszy bieg, tylko drugi, gdy mięśnie są już trochę obolałe. Potem już będzie tylko lepiej, byle tylko trzymać dyscyplinę. ;) Najtrudniejsze w bieganiu jest samo zmuszenie się do wyjśica z domu, jak zaczniesz biec to już po prostu
pamiętaj, że biegając rano, szczególnie na początku swojej przygody, to jest moment, kiedy najbardziej jesteś narażona na kontuzje


@Oticzek: o, a czemu? że czlowiek z rana taki nierozruszany? jesli tak to jak bedzie cały dzień siedziqł 8 h przed biurkiem np na HO i potem pobiega to w sumie i tak nie ma różnicy
@Lenalee jak się cieszysz z tego to spoko. Bieganie ma swoje plusy, ładna pogoda, wiatr we włosach, kontakt z naturą, zakładasz buty i biegniesz, w 45-60 minut całość załatwiona. Z drugiej strony im starszy, grubszy i krzywy jesteś, tym większe obciążenie dla stop, kolan, piszczeli i kręgosłupa i łatwo o kontuzje. Ja jestem wlasnie duży i krzywy więc szybko odczułem bieganie w kościach. Poza tym bieganie dawało tylko kondycję, a było cholernie