Wpis z mikrobloga

@zielonykszak: wf to byla zawsze najbardziej zaniedbana galaz szkolnictwa, "macie pilke i gracie".
A moze by tak jakies zajecia z rozciagania, zeby dzieciaki wiedzialy jak sie rozciagna kazda czesc ciala? A na co to komu.
Podstawy akrobatyki, zebysmy umieli ograniczyc skutki np. upadku? Nie no tyle to nie.
Kurs samoobrony dla uczniow? Tez nie.
Pare sesji na siłowni, zeby wszystkim pokazac jak sie robi trening, jak sie uzywa urzadzen? Gra w
@zielonykszak
- gram kijowo więc jestem wybierany jako ostatni
- nikt mi nie chce podać przez cały mecz bo gram kijowo, jak przez przypadek przejmę piłkę to drą mordę żebym do nich podał a nie starał się sam coś ogarnąć
- z tego powodu, że nie mam kontaktu z piłką zazwyczaj moje kopnięcia kończą się lotem piłki w złym kierunku
- potem jest darcie mordy, że przegrali z mojej winy
- jeszcze
@zielonykszak: ale z drugiej strony był to jedyny moment gdzie sympatie często odchodziły na bok i liczył się tylko czysty skill.
@uhudra generalnie wygląd a umiejętności Sportowe to dwie odmienne kwestie.
Znalem dużo typów o brzydkim ryju którzy w piłkę byli bardzo dobrzy, jeden nawet miał aparycję przegrywa.
Ale wiadomo przeciętny przegryw to potyka się przy chodzeniu a co dopiero mówić o jakiś predyspozycjach do sportu
no tak, bo to wszystko wina norników że przegryw boji sie piłki, tak pilki kotra krzywdy nie zrobi, a tak ogólniej, ja te, taki pół przegryw, i jak miałem takie sytuacje to potem sam siedzialem i odbijalem pilke od ściany, ćwiczyłem przyjęcie i jakos bylo troche lepiej, no ale po co nad czymś pracować skoro lepiej isc płakać
@zielonykszak: bo siatkówka to bylo najgorsze gowno ze wszystkich gier zespołowych na wf.
Głupie przejścia, stanie jak kołek w płocie i pilnowanie kawałka pola. Piłka leci w twoja stronę(albo powiedzmy metr od Ciebie) i jakiś oskarek z boku #!$%@? się w twoje pole i jeszcze ma pretensje że przeszkadzasz mu w przyjęciu... A gdy nastepnym razem nie ruszasz do takiej "spornej" piłki to mają do Ciebie pretensje że nie idziesz do
@zielonykszak: @furcio A kiedy miałem nauczyć się grać w cokolwiek, skoro mieszkałem na zadupiu, gdzie nikogo nie było i nie miałem możliwości wyjść po obiedzie pograć w piłkę, a jedyne co mogłem, to kopać piłką w bramę? Gdybym mieszkał w mieście, to na pewno nie byłbym najgorszy przez te wszystkie lata.