Aktywne Wpisy
darknightttt +66
Co mnie czasami bawi w #niebieskiepaski
1. Oczekiwanie niesamowitego seksu z dziewicą
2. Wyśmiewanie stosowania medycyny estetycznej przy jednoczesnym oczekiwaniu top wyglądu niczym z instagrama
3. Obawianie się, że dziewczyna leci na kasę gdzie 95% tych bojących się praktycznie nic nie ma
4. Oczekiwanie zachowywania się jak żona (pełne oddanie, gotowanie, sprzątanie) bez ślubu i żadnych konkretnych zobowiązań, ustaleń
5. Chęć znalezienia młodej parnerki i oczekiwanie, że będzie zachowywała się dojrzale, będzie
1. Oczekiwanie niesamowitego seksu z dziewicą
2. Wyśmiewanie stosowania medycyny estetycznej przy jednoczesnym oczekiwaniu top wyglądu niczym z instagrama
3. Obawianie się, że dziewczyna leci na kasę gdzie 95% tych bojących się praktycznie nic nie ma
4. Oczekiwanie zachowywania się jak żona (pełne oddanie, gotowanie, sprzątanie) bez ślubu i żadnych konkretnych zobowiązań, ustaleń
5. Chęć znalezienia młodej parnerki i oczekiwanie, że będzie zachowywała się dojrzale, będzie
Prowadzę czasem rekrutacje jako ekspert techniczny i nieraz dostaję CV seniora 8-10+ lat w branży, który cały ten czas przesiedział w webówkach, a w sekcji wykształcenie ma jakiś bootcamp + magistra z ekonomii, teologii, teatrologii, dziennikarstwa (prawdziwe przypadki sic!), zamiast informatyki lub kierunków pokrewnych, jak EiT, AiR, mechatronika. Lubię dla beki zadać wtedy takiemu ekspertowi pytanie sprawdzające, czy delikwent wie w ogóle, jak działa komputer. Pytam więc o ilość bitów w bajcie,
Dzisiaj jakoś dobrze mi się wstało tuż przed piątą. Cały dom pogrążony we śnie, nawet koty smacznie chrapały. Spokojnie pozbierałem się, naprędce zaplanowałem trasę, zweryfikowałem że jest cieplutko (-2°C) i smogu nie ma - nic tylko lecieć! (ʘ‿ʘ) I wystartowałem o 5:30. Mogłem mniej marudzić, byłaby 5:15.
Biegło się bardzo fajnie, nogi same niosły. Już po pierwszym kilometrze czułem, że będzie dobrze (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■) W międzyczasie stwierdziłem, że można trochę skrócić trasę (początkowo wyszło 33 km) i przy utrzymaniu tempa wrócić do domu mniej więcej na 8 rano. Mijały kilometry, a mi wciąż udawało się utrzymywać tempo - do tego prawie bez przymusowych postojów, bo w sumie tylko jedne światła mnie przytrzymały (a raczej ruch na drodze, bo akurat się uzbierało trochę aut).
Pustki totalne. Jedynego biegacza spotkałem na 24. kilometrze, a caluteńkie wały od Mostu Wandy aż do Dąbia przebiegłem samotnie, nie licząc jednej spłoszonej sarenki - jeszcze mi się nie zdarzyło żeby nie spotkać tam żywej duszy.
Na kilometr przed domem oczywiście podbieg, bo w końcu na wzgórzu mieszkam ( ͡~ ͜ʖ ͡°) i wizyta w piekarni po bułeczki. O dziwo nawet na podbiegach nie straciłem za wiele i koniec końców udało się utrzymać średnią 4:50/km ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Dzisiaj w planie jeszcze długi spacer z dzieciakami, a na jutro jeszcze nie mam pomysłu... ale coś się wymyśli.
Heh, do 200 km w lutym zabrakło mi niespełna 3 kilometrów xD
A teraz pora na śniadanie (ʘ‿ʘ)
Miłej soboty! ( ͡ ‿ ͡ )
#sztafeta #enronczlapie #bieganie #biegajzwykopem #ruszkrakow