Wpis z mikrobloga

@WarmWeather
no i normalne, beka z ludzi którzy z kimś wypija, poklepią się po plecach i już myślą, że to jest ich kolega i trzeba już cały czas być miłym i lizać mu jajka. cwaniaki właśnie takim wchodzą na głowę i się specjalnie przymilają, żeby wykorzystywać, a jeden z drugim myśli, że ma samych kolegów i się boi postawić, bo przestaną go lubieć xD
nie ma nic sprzecznego w kolegowaniu się z
@WarmWeather: przed świętami byłem na pępkowym u kumpla. W lokalu, oprócz nas, odbywała się wigilia lokalnego zakładu. Nie dość, że zaczęli później od nas o około półtorej godziny, to o podobny czas szybciej skończyli. Nie obyło się bez awantury, nawet krzesła poszły w ruch. Najlepsze jest to, że między sobą. Potem do roboty w poniedziałek i pewnie ręce musieli sobie podać na przeprosiny.
spędzają weekendy razem, jakieś wyjazdy itp, a potem jeden drugiego #!$%@? u kierasa.


@WarmWeather: to przy okazji napisz, co tutaj znaczy "podpie*dala" i jakiś kontekst sprawy, bo bez tego wygląda na kręcenie gównoburzy albo faktycznie masz jakąś patolę w pracy.

typowe n0rmictwo jest typowe.


@Marvel7: skąd się urwałeś z tym normictwem :D
@WarmWeather: to była jedna z głównych przyczyn mojego przejścia na JDG. U mnie w pracbaza była babka namaszczona na taką nieoficjalną zastępczynię DYREKTORKI, ale robiła to co my. Co rano szła do szefowej i spowiadała się, co słyszała, kto z kim trzyma itd. Normalnie jak TW za komuny. Jakaś 1/3 załogi to byli #!$%@?, którzy udawali ziomków - do dzisiaj nie mogę się nadziwić. Najlepsze było, gdy ta niby zastępczyni wkopała
#!$%@? kiedy trzeba.


@krucjan: Jest roznica w #!$%@?, a zgloszeniu uwag do czyjej pracy, skrytykowanie postepowan itd. #!$%@? brzmi jak #!$%@? kogos na mine, by samemu zarobic albo miec ulude zarobku, bo szef po glowce poglaszcze. Kolezenstwo nie wyklucza krytyki, ale #!$%@? sa niemile widziane. Mozna wiele spraw zalatwic na priv i nie trzeba wcale przymykac oka, a kazdy czasem odwali popeline lub ma gorszy dzien.

Dlatego praca zdalna albo praca
@XpedobearX
jak znam życie z własnych doświadczeń z kołchozu to #!$%@? jest cokolwiek nie powiesz, nawet jak ktoś się spyta czy widziałeś gdzieś swojego współpracownika i odpowiesz, że orzeł do toalety to dla niektórych to już jest wiele #!$%@? xD
albo jak cwaniaczki pół dnia w #!$%@? walą i pójdziesz powiedzieć, że sam nie będziesz #!$%@?ć za wszystkich to oczywiście ty jesteś frajer #!$%@?.
@ZygmnuntIgthorn: @FanaticoRosso1910 to nie są koledzy tylko znajome twarze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Oczywiście ja osobiście nie mam takich problemów, ale strasznie mi zapadło w pamięć, bo właśnie jeden koleżka w pracbazie miał takie powiedzenie

W pracy nie ma kolegów... tylko znajome twarze.

I kultywuję to powiedzonko przy każdej możliwej okazji xD
albo jak cwaniaczki pół dnia w #!$%@? walą i pójdziesz powiedzieć, że sam nie będziesz #!$%@?ć za wszystkich to oczywiście ty jesteś frajer #!$%@?.


@krucjan: Imo to jest zamienne, kazdy chce czasem sie #!$%@? i po prostu kryjesz dupe komus, a ktos tobie. Kult pracy Toba rzadzi? :)
@XpedobearX
xD
frajery konfidenty cię #!$%@?ą zamiast wyluzować, co mordo? xD

od lat na etacie nie pracuje i za żadne skarby nie chciałbym wrócić, właśnie przez takie rzeczy, nie chce mi się żyć tymi dramami, codziennymi problemami współpracowników, wyliczaniem, #!$%@? i kombinowaniem.
frajery konfidenty cię #!$%@?ą zamiast wyluzować, co mordo? xD


@krucjan: Nikt mnie nie #!$%@?, bo nie mam w otoczeniu ludzi z kultem #!$%@?. To sie nazywa empatia i kolezenstwo. Kazdy ma gorsze dni, sprawy osobiste. Nie jestesmy robotami. Kazdy dowozi prace swoja, jest ambitny, ale nie wypruwa sobie zyl tylko zachowuje work-life balance. Jak nie umie sie planowac obowiazkow, to pozniej za duzo bierze sie na garb i trzeba bite 8
to nie są koledzy tylko znajome twarze ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@radziuxd: Ja rozumiem o co chodzi w tym powiedzeniu. Problem polega na tym, że opiera się na fałszywych przesłankach. Kolega oznacza po prostu towarzysza pracy. Bez względu na łączące nas z nim relacje. Taka jest po prostu słownikowa definicja tego słowa i tyle.
to jak nie masz takich problemów


@krucjan: No jak nie mam? Czasem ktoś się #!$%@?, czasem ja. Po prostu jestem wyrozumiały, a nie płaczę i biegnę do szefa na skargę, bo nie umiem się dogadać z kolegami z zespołu xD Wyluzuj czasem, a nie wchodzisz w kult #!$%@?. Nikt za to Cię złotem nie obsypie.
Kolega oznacza po prostu towarzysza pracy. Bez względu na łączące nas z nim relacje. Taka jest po prostu słownikowa definicja tego słowa i tyle.


@ZygmnuntIgthorn: brawo, jakby tak nie było to powiedzenie straciłoby sens. Wystarczy nie brać wszystkiego dosłownie.
@radziuxd pierwsza zasada w pracy. W pracy nie ma kolegów, są współpracownicy. Koledzy są za bramą;)
Reszty zasad człowiek musiał się sam nauczyć. Z reguły bywa, że najsurowsi przełożoni są też tymi do których można się zwrócić w razie problemu. No i tradycyjnie, wszystkie aktualne informacje z pierwszej ręki to na palarni ( ͡º ͜ʖ͡º)
czyli każde #!$%@? to kult #!$%@? i brak wyrozumiałości, ok xD


@krucjan: Owszem, bo nazywasz to z góry #!$%@?, co ma negatywne nacechowanie. Nie potrafisz rozmawiac z kolegami i trzeba pójść "do pani"? Smierdzi podbazą.