Wpis z mikrobloga

Elżbieta zawsze czuła się niepewnie wśród ludzi. Wydaje jej się, że wszystko co dotyczy innych osób, budzi w niej lęk- rozmowa, odebranie telefonu, zabranie głosu na zebraniu, zadanie pytanie sprzedawcy w sklepie, nawet jedzenie w restauracji czy przejście między rzędami krzeseł w kinie. Boi się, że się zarumieni i wyjdzie na dziwaczkę. Wydaje jej się, że ludzie stale na nią patrzą i zastanawiają się, co jest z nią nie tak.

Ma tylko jedną przyjaciółkę. Jest pomijana w awansach, ze względu na niezręczność innych. Czuje się samotna i niekochana.


Jeżeli czujesz się niepewnie wśród ludzi, to jak twoje przeżycia wyglądają w porównaniu z przeżyciami Elżbiety?


Dla mnie nawet wyjście z domu na ulicę wiążę się z pewnym napięciem. Czuję lęk już przy wejściu do sklepu, nawet samoobsługowego. Przy ludziach mam pustkę w głowię i całkowicie głupieję. Mam pustkę w głowie, kompletnie nie wiem co powiedzieć, przez co siedzę i milczę, gubią mi się słowa. Nie wiem jak się zachowywać, wstanie z krzesła przy gościach jest dla mnie sporym wysiłkiem. Wyjazd poza miasto samemu, sprawia, że potrafię się załamać i zrezygnować.

#przegryw #nerwica #fobiaspoleczna #psychologia #terapia #qewnakwadracie
  • 9
@qew12:
Jesteś w stanie rozwinąć? męczysz się z tym lata, byłeś też w szpitalu, sam pewnie dociekasz, chyba masz jakieś większe pojęcie o swoim lęku niż niepewne stwierdzenie.
A jak z przyczynami? Widzisz, zaciekawiło mnie, bo to jeden z niewielu twoich wpisów, przynajmniej na które ja trafiam, który ma dość zwartą i długą formę.
jeden z niewielu twoich wpisów, przynajmniej na które ja trafiam, który ma dość zwartą i długą formę.


@Lecerdian: ( ͡° ͜ʖ ͡°) dzięki

Nie wiem dlaczego się boję ludzi. Mniemam, że ośmieszenia ale w sumie nie wiem dlaczego.
Wiem tyle, że boję się miejsc gdzie są ludzie, pytania się czegoś, robienia czegoś przy ludziach, rozmawiania itd.

Na początku podejrzewana była fobia szkolna, byłem młody itp. Ale potem
@qew12:
Po odpowiedziach mniemam, że nie masz nic przeciwko pytaniom, więc...

Wiem tyle, że...


To ci wystarcza? Choroba rujnuje ci sporo życiowych możliwości. Zestawienie tak olbrzymiego piętna z tak nikłym rozumieniem "dlaczego to mi się przytrafia" brzmi dla mnie jak pewna droga na szafot. Jak udaje ci się żyć?

A z tym ośmieszaniem. Doświadczyłeś tego? albo pewnie adekwatniej - jak wiele ośmieszania doświadczyłeś? tyle, że coś pękło?
Zaliczasz siebie do przegrywów?
@Lecerdian: Wiem mniej więcej kiedy mam lęki, ale skąd one się biorą nie wiem. Gdybym wiedział, to może bym się wyleczył.
Po prostu boję się ludzi.

Doświadczyłem ośmieszania, wyobcowania, odrzucenia przez byłych kolegów, bycia ciągle najgorszym, wyzywania itd.
przez całą szkołe to się ciągnęło, w związku z moim ciągłym milczeniem

no powiedziałbym, że jestem przegryw, ale to nie ma jakiejś jednej definicji

pytania zawsze można zadawać, czy będę miał czas i
@qew12:
Jestem człowiekiem, który przez całe życie szuka siebie. Jak ty się masz z tym, że na przyczynę czegoś, co trzyma cię w pokoju i w zależności od innych, póki co, rodziców, (to jest aż boleśnie ironiczne, bo przecież od ludzi, obiektu lęku), masz tylko odpowiedź: boję się ludzi i szacunek objawów obarczony marginesem błędu? Nie męczy cię to? Nie zżera cię pytanie, dlaczego?

Skoro tego doświadczyłeś, to pewnie w jednej
@qew12: To chyba trzeba ustalić że przez tydzień raz dziennie albo przez miesiąc 2-3 razy w tygodniu trzeba koniecznie zrobić jedną z tych trudnych sytuacji i może powoli zmniejszy się ten stres.
Tylko trzeba się trzymać tego harmonogramu niezależnie od nastroju.
Dla mnie nawet wyjście z domu na ulicę wiążę się z pewnym napięciem. Czuję lęk już przy wejściu do sklepu, nawet samoobsługowego. Przy ludziach mam pustkę w głowię i całkowicie głupieję. Mam pustkę w głowie, kompletnie nie wiem co powiedzieć, przez co siedzę i milczę, gubią mi się słowa. Nie wiem jak się zachowywać, wstanie z krzesła przy gościach jest dla mnie sporym wysiłkiem. Wyjazd poza miasto samemu, sprawia, że potrafię się