Wpis z mikrobloga

#codziennadruzynapierscienia

Wczorajszy wpis zdobył rekord plusów na tagu, a sam tag zebrał wielu nowych obserwujących. Nie spodziewałem się tak wielkiego zainteresowania, więc naprawdę, dzięki wam wszystkim za tę wspólną podróż, którą oczywiście kontynuujemy! ʕʔ

Zanim jednak to nastąpi, słowo wyjaśnienia, jako że pojawia się coraz więcej podobnych pytań :)
Cała robota, czyli teksty, które tu czytacie, oraz dobór ilustracji są moje. Nie moje są cytaty z książki, które oznaczam jako cytaty i ilustracje, których autorów również oznaczam. Po prostu na podstawie książki oraz kalendarza opisuję losu Drużyny Pierścienia. To tyle z ogłoszeń ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

16. stycznia 3019 roku Trzeciej Ery

Poprzedni dzień był tragiczny dla Drużyny. W otchłaniach Morii stracili Gandalfa, który był przewodnikiem całej wyprawy i stanowił dla nich największą ochronę. Dodatkowo musieli uciekać przed pościgiem orków, nie było więc czasu na opłakiwanie Czarodzieja. W pośpiechu zmierzali ku lasom Lorien, gdzie spodziewali się znaleźć schronienie przed pogonią.
Gdy dosięgli lasów, rozluźnili się nieco i rozbili obóz nieopodal wodospadu Nimrodel. Legolas opowiadał o wspaniałościach Lothlórien, przybliżył towarzyszom również historię pięknej elfiej pani, od której imienia nazwano potok i wodospad, a która pokochał dawny król tych ziem, Amroth.
Później nocą w lasach trafili na elfów z Lórien, a być może to elfowie trafili na nich, bowiem, jak rzekł Legolas do towarzysz „tak głośno sapiecie, iż trafiliby was po ciemku z łuku”. Elfowie spodziewali się wszak natrafić na wędrowców i wzięli Drużynę pod swoje skrzydła. Dowódcą elfickiej brygady był Haldir.
Po bezpiecznej nocy wśród drzew, rano postanowili ruszyć przed oblicze Pani Galadrieli. Spodziewano się napaści orków z Morii, więc rozsądnym było odprawienie Drużyny w głąb lasów. Elfowie nie ufali jednak krasnoludowi i zażądali, by ten w czasie wędrówki miał zawiązane oczy. Chcieli w ten sposób chronić tajemnice Lasu. Gimli nie zamierzał się ugiąć i w rezultacie reszta Drużyny solidarnie również pozwoliła zawiązać sobie oczy. W taki sposób wyruszyli do stolicy kraju Galadrimów, noszącej nazwę Caras Galadhon.

(…) szli z wolna jeden za drugim ścieżką przez las: Haldir prowadził, jego towarzysz zamykał pochód. Czuli pod stopami grunt gładki i miękki, toteż wkrótce wyzbyli się strachu przed skaleczeniami lub upadkiem i maszerowali coraz swobodniej. Frodo stwierdził, że brak wrażeń wzrokowych tym bardziej wyostrzył mu słuch i wszystkie inne zmysły. Czuł zapach drzew i trawy, po której stąpał. Rozróżniał mnóstwo tonów w szeleście liści nad swoją głową, w szumie wody płynącej na prawo od ścieżki, w czystych, wysokich głosach ptaków pod niebem. Ilekroć wychodzili na otwartą polanę, wiedział o tym, czując pieszczotę słońca na twarzy i rękach.


Maszerowali tak cały dzień, czując wspaniałości kraju elfów, których nie mogli oglądać własnymi oczami. Las żył. Życie to dało się usłyszeć w szumie wody, szeleście liści, a także głosach ptaków pod niebem. Elfowie w swej nieufności nie pozwolili jednak wędrowcom zdjąć opasek. Nie pozwolili im zrobić tego nawet na noc, toteż Drużyna, inaczej niż poprzedniej nocy, spać miała na ziemi, pod drzewami.
W tym samym czasie Gandalf toczył walkę z Balrogiem i ścigał go w najgłębszych otchłaniach Morii.

tłumaczenie cytatu: Maria Skibniewska

Na ilustracji Wodospad Nimrodel autorstwa Juliana Bauera

#lotr #wladcapierscieni #ciekawostki
Pobierz Majku - #codziennadruzynapierscienia 

Wczorajszy wpis zdobył rekord plusów na tagu...
źródło: comment_16738760911Ec6R9v1rX6R1gMyToNJ0a.jpg
  • 24
@Majku_:

Wczorajszy wpis zdobył rekord plusów na tagu, a sam tak zebrał wielu nowych obserwujących.


Bo dobrą robotę robisz opie :) sam się przyłączyłem wczoraj, ponieważ widzę w tej podróży, przez którą nas prowadzisz, coś, co rozszerza wykop o jakąś dziwną sferę wyobraźni. Aż mi się przypomniały gry RPG i to, że po przygodzie, która działa się w naszych głowach, wszyscy mamy wspomnienia :)
@Majku_: kolego robota dobra, ale jak to kopiujesz to ci mowie ze sa bledy w tekscie. Niewiem czy ktos juz na to zwrocil uwage, ale w polrzednich dwoch tez byly. Tutaj przykladowo to>rzekł Legolas do towarzysz< a powinno byc raczej towarzyszów.
W tym samym czasie Gandalf toczył walkę z Balrogiem i ścigał go w najgłębszych otchłaniach Morii.


@Majku_: dzięki, ale bardziej o ten fragment mi chodzi, co się działo po tym jak spadli
@S7-1500: aaa, tak, Gandalf opowiada o walce i swoich dalszych losach Aragornowi, Gimlemu i Legolasowi, gdy spotkał się z nimi. Dojdziemy do tego ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

@Abrez: dzięki Mirku. Literówki biorę na klatę, bo, co tu dużo mówić, moja wina. Dokładam starań, by ich nie było - czytam teksty po napisaniu, zmieniam, poprawiam, a zawsze jakaś się uchowa. Mogę tylko przeprosić czytelników :) Po prostu
i Mirku. Literówki biorę na klatę, bo, co tu dużo mówić, moja wina. Dokładam starań, by ich nie było - czytam teksty po napisaniu, zmieniam, poprawiam, a zawsze jakaś się uchowa. Mogę tylko przeprosić czytelników :) Po prostu bywa tak, że gdy człowiek patrzy, np. na tekst któryś już raz z kolei, to pole widzenia się zawęża i widać mniej, stąd gdzieś tam te literówki, których Word nie podkreśla, włażą.


@Majku_:
Pobierz Abrez - > i Mirku. Literówki biorę na klatę, bo, co tu dużo mówić, moja wina. Dokłada...
źródło: comment_1673886913eKxLSQWNGD8P9ZY6XkNnLM.jpg
@Abrez: aaa znam to, ale nie korzystam, bo mnie wkurza ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dlaczego? Stosuję czasem trochę niestandardową składnię, gdzieś tam wplatam jakieś archaizmy i te narzędzia to wszystko podkreślają, stąd zamiast skupiać się na faktycznych poprawkach, trzeba skupiać się na przesianiu zgłoszonych przez program błędów i odrzucać te lipne błędy. Stąd polegam wyłącznie na swoich oczach no i... dosłownie polegam. Raz za razem. Ale nigdy