Wpis z mikrobloga

Dlaczego dla większości mężczyzn aż tak bardzo liczy się tzw. body count, czyli liczba facetów, z którymi spała dana kobieta?

Dla porównania - chyba żadna dziewczyna, z którą się spotykałem nie zadawała mi pytań o moją przeszłość seksualną. Ja też tych pytań zresztą nie zadawałem.

Czy bylibyście w stanie związać się z kobietą, która miała wielu partnerów seksualnych, ale w okresie waszego związku jest wierna, odnosi się do was z szacunkiem i jednocześnie zachowuje wysokie libido i jest, jak to się popularnie określa "dobra w łóżku"?

Odnoszę wrażenie, że dla stałego związku to wzajemny szacunek, wierność i dopasowanie seksualne to podstawy, a nie to, kto ilu miał partnerów. Zjawisko tzw. zazdrości wstecznej jest moim zdaniem pewnego rodzaju zaburzeniem.

#seks #zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #niebieskiepaski #rozowepaski #psychologia
  • 139
  • Odpowiedz
Najprostsza odpowiedź jest taka, że mniej rozwiązłe seksualnie kobiety są zwyczajnie bardziej lojalne. Istnieje korelacja między liczbą partnerów, a szansą na rozwód.


@Flypho: 50 lat temu było o wiele mniej rozwodów, czy to znaczy że ludzie byli szczęśliwsi?
  • Odpowiedz
@zymotic: z mojego osobistego doświadczenia hipotetyczna kobieta o której piszesz-czyli taka, która miała wielu partnerów seksualnych, ale w związku jest wierna, trafia się raczej rzadko. Zazwyczaj jak ktoś jest rozwiązły będąc singlem, to ciężko mu zachować wierność w związku. Poza tym nadmierna rozwiązłość często idzie w parze z innymi problemami. Dlatego ja raczej unikalem kobiet z dużą ilością partnerów, ale jak komuś nie przeszkadza, to spoko.
  • Odpowiedz
@zymotic Kobiety same zaniżają ilość partnerów seksualnych, a mężczyźni zawyżają. Ma to związek z naszą kulturą i biologią. Mężczyźnie trudniej zdobyć partnera seksualnego ale właściwie nie ponosi żadnych konsekwencji seksu. Kobiecie bardzo łatwo znaleźć partnera, ale konsekwencją może być ciąża dlatego musi być dużo bardziej selektywna w tej kwestii.
  • Odpowiedz
@zymotic: Taka natura faceta po prostu. A kobiety zawszę będą płakać z tego powodu zamiast pogodzić się ze światem bo taka jest ich natura. Teraz nazwij mnie sflustrowanym incelem :)
  • Odpowiedz
  • 6
@hermetyczniee a co w tym złego, że mieli max 2? Ktoś może czuć się niekomfortowo z tym, że inna osoba spała z dużą liczbą osób? Jak kobiety mówią, że nie chcą faceta, który chodził na dziwki, to już jest dobrze? Zresztą ja slyszalem od koleżanek w okolicach 30, że one nie chcialaby mieć prawiczka, to też już jest dobrze?

No i jeszcze dochodzi sprawa, że często kobiety posiadajace wielu partnerow są niestabilne
  • Odpowiedz
gdzie postawiłem taką tezę?

Okej, to zapytam wprost. Co mi chciałeś powiedzieć pytając mnie czy 50 lat temu ludzie byli szczęśliwsi? Jak to się ma do wykresu ilustrującego korelację między liczbą partnerów a szansą na rozwód?

Dlaczego nie wstawiłeś tego wykresu?

W sumie to chciałem ten wstawić, ale mi się #!$%@?ło i nie spojrzałem dobrze.
@rybsonk:
  • Odpowiedz
@jamtojest2: Wszystkie dupodajki jakie znam sa niestabile emocjonalnie. Im mniej miala partnerow tym normalniejsza. Tyle, ze dla roznych osob slowo "normalna" znaczy cos innego. Malo mnie obchodzi czyjes, zycie seksualne, mozecie miec partnerow ile chcecie. Ja wole kogos z malym przebiegiem, bo to znaczy, ze dziewczyna jest bardziej stabilna emocjonalnie, bardziej sie przywiazuje do partnera i ma tez inne zainteresowania niz latanie z dupa po miescie. A jesli chodzi o facetow
  • Odpowiedz
Co mi chciałeś powiedzieć pytając mnie czy 50 lat temu ludzie byli szczęśliwsi? Jak to się ma do wykresu ilustrującego korelację między liczbą partnerów a szansą na rozwód?


@Flypho: pytam czy serio liczba rozwodów to dobry wyznacznik szczęśliwych związków bo mam wątpliwości
  • Odpowiedz
wśród słabych mężczyzn którzy nie radzą sobie z emocjami, czyli dokładnie takich jakich produkuje feminizm


@Dakkar: karkołomna teza, masz jakieś przesłanki żeby tak twierdzić?
  • Odpowiedz
pytam czy serio liczba rozwodów to dobry wyznacznik szczęśliwych związków bo mam wątpliwości

@rybsonk:
Jeśli zakładasz, że ludzie tworzący szczęśliwy związek rozwodzą się tak samo często lub częściej niż ci, którzy tworzą nieudany związek, to rzeczywiście nie będzie to dobrym wskaźnikiem. Ja tak nie zakładam i nie widzę logicznych podstaw do takiego założenia.

ahaha ty mały oszuście xd

Co zrobiłem? xD
@evilman_:
  • Odpowiedz
@zymotic: @hermetyczniee: @BornToDie69: @L3gion: @L3gion: @jamtojest2: @NowyTonyHawkTylkoZeRapowy:
Badania są mizoginistyczne, a badacze są przegrywami.
Tak serio to czym większy przebieg tym mniejsze szanse na udany związek.
Praktycznie wszystkie stare panny które znam mają dobrze nabity licznik.
Teksty typu „wyszalała się teraz wie czego chce” można włożyć w między bajki. Działa max 3 lata w nowym związku, pózniej znów brakuje „zmiany”.
U facetów jest trochę inaczej,
  • Odpowiedz
zakładasz, że ludzie tworzący szczęśliwy związek rozwodzą się tak samo często lub częściej niż ci, którzy tworzą nieudany związek, to rzeczywiście nie będzie to dobrym wskaźnikiem.


@Flypho: uważam, że obecnie ludzie nieszczęśliwi w małżeństwie się rozwodzą, kiedyś przez różnego rodzaju obostrzenia, obawy i społeczną presję nawet nieszczęśliwe małżeństwa trwały.
  • Odpowiedz
@zymotic nie mam z tym problemu, sam z niejednego pieca chleb jadłem i nie chciałbym, by moja obecna różowa miała o to problem, więc byłbym hipokrytą bym ja miał problem do niej o jej przeszłość
  • Odpowiedz
Dlaczego dla większości mężczyzn aż tak bardzo liczy się tzw. body count, czyli liczba facetów, z którymi spała dana kobieta?


@zymotic: bo nikt nie chce niedoswiadczonej laski.
  • Odpowiedz
uważam, że obecnie ludzie nieszczęśliwi w małżeństwie się rozwodzą, kiedyś przez różnego rodzaju obostrzenia, obawy i społeczną presję nawet nieszczęśliwe małżeństwa trwały.


@rybsonk:
No dobrze, ale ten wykres przedstawia dane z lat 2006-2010. To było wg ciebie na tyle dawno, żeby określać to czasami innymi niż współczesne?
  • Odpowiedz