Wpis z mikrobloga

@Speedy: Mój i jej samochód akurat nie były od rodziców tylko innej części rodziny. Ona dostała oczywiście znacznie lepsze, które z resztą bardzo szybko dokumentnie skasowała. Oczywiście nikt się jej nie czepiał. Ja dostawałem #!$%@? prewencyjnie za potencjalne zniszczenie samochodu, nawet bez zniszczenia. A już w szczególności gdy np. od razu dodałem gazu po rozruchu silnika gdy mi się bardzo spieszyło. To było wielokrotnie dyskutowane.
@niewiadomocowscenariuszujest: @M_xxx: @eugeniusz_geniusz: Skąd ja to znam? Kieszonkowego prawie nie dostawałem, rower, żeby móc dojeżdżać do roboty kupiłem sam, na prawo jazdy zbierałem sam, pierwsze auto kupiłem ze swoich pieniędzy, wieczne zastrzeżenia co do wyborów w trakcie edukacji, choć wszystko było w mieście rodzinnym kontra regularne, niemałe kieszonkowe (żeby pokazać wartość pieniądza xD) i utrzymywanie w innym mieście przez kilka lat oraz prezent w postaci samochodu z opłacanym OC/AC
To tak apropo feministycznych #!$%@?ów.

Ja do szkoły - na piechotę. Siostrę trzabyło wozić.

Ja do zapieprzy przy domu, siostra nie.

Mnie stare badziewne auto, siostrze ładniejsze + mieszkanie.

W zasadzie dostawałem kieszonkowe wyłącznie dlatego że stara inaczej by miała wyrzuty sumienia że jej daje a mi nie.


@M_xxx: Myślisz, że z jakiej przyczyny traktowali Twoją siostrę z takimi specjalnymi względami, dobitnie wyraźnie wspierając ją materialnie znacznie bardziej niż Ciebie? Co
Myślisz, że z jakiej przyczyny traktowali Twoją siostrę


@filip8192: Bo była młodsza a przede wszystkim była dziewczynką. Więc fory miała od maleńkości.
Częściej płakała i inaczej reagowali na jej płacz niż mój, mnie go szybko oduczyli.
Gdy ona płakała to wychodzili z założenia że pewnie ją biłem więc należy mi się oberwać żeby mnie nauczyć że mi nie wolno. Wykonywał to ojciec a matka akceptowała. I się przyzwyczaili że mnie to
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@M_xxx: przykro się czyta, że w wielu miejscach Polski tego typu #!$%@? ludzie zrobili dzieci i tak źle się nimi zajmowali.

Widać, że zdajesz sobie z tego sprawę, że to psuje człowieka a wina jest wyłącznie rodziców.

Ja dodałbym, że wbrew pozorom #!$%@? dom nie definiuje człowieka.
Owszem, psuje na start, ale życie trwa dłużej niż 25 lat.

Niestety nie jesteś jedynym w takiej sytuacji.
Nie jesteś też skazany na bycie