#anonimowemirkowyznania Mirki nic mnie już w życiu nie cieszy, nic mi się nie chcę i czuję że wszystko co dzieje się wokół jest mi obojętne. Mam trochę ponad 35 lat, zarabiam spoko co daje mi poczucie bezpieczeństwa, ale pracuję zdalnie i nie mam w ogóle kontaktu bezpośredniego z ludźmi. Mam dziewczynę, którą uwielbiam i lubię gdy jest ze mną, jednak na chwilę obecną nie może ze mną zamieszkać, z powodu pracy w
@AnonimoweMirkoWyznania: wal piguły od magika i skorzystaj z pomocy terapeuty by ogarnąć przyczynę tego stanu, bardzo duży wpływ ma wychowanie, stąd się bierze większość problemów :/
Czytam czasami te wszystkie wysrywy z blackpill i zastanawiam się kto to wymyślił. Mój brat ma 170 i problemu ze znalezieniem sobie całkiem ładnej partnerki nie ma. Idę wczoraj ruchliwym chodnikiem i całkiem sporo razy widziałem gości którzy wg kryteriów przyjętych pod tym tagiem mogliby co najwyżej tylko pomarzyć o partnerce. U człowieka co najwyżej problemem jest naprawdę niewyjsciowy ryj, ale to jest naprawdę mniejszość bo u większości ludzi to tylko kwestia
@Moonlight20: a najgłośniej to psioczą na swoje dzieci narcystyczni, niededukowani "rodzice", co ciągną biliony socjali, którzy swoim pociechom dali zero przygotowania do życia - teraz zbieramy tego żniwa, a zwalić winę najlepiej na młodych ;)
Przebodźcowanie, wszystko na chwilę, byle by szybko, miliard oczekiwań od rodziców, bo to teraz są lepsze czasy, lepszy dostęp do nauki, możliwości - ale czy to oznacza szczęście?
Umarła intymność, bycie człowiekiem, każdy pędzi w innym kierunku za lepszym bytem, ale czy to jest w ogóle warte?
Przeszliśmy tak gwałtowne zmiany, że podważamy sens tego systemu, wyzysku, bez żadnej społeczności, starsze pokolenie miało ograniczony wybór, co z zasady jest lepsze, bo wiesz
18+
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
@lazysoul: dużo ludzi ma okropne braki w interakcjach międzyludzkich, zwłaszcza po pandemii, więc trzeba być wyrozumiałbym, jak ktoś mi się podoba ale rozmowa średnio się klei to przenoszę jak najszybciej rozmowę do reala i potem wnioskuję, czy warto dalej w to brnąć, po #!$%@? pyta o takie rzeczy i jaki ma w tym cel xDD trzeba ludzi pociągnąć dobrze za język i się rozkręcą
@SzycheU: osobiście często komplementuje ludzi, bo jak ktoś świetnie wygląda to mi się sama morda zaczyna otwierać, podchodzę do takiej osoby i odnajmuje że niczego nie oczekuje w zamian i czy mógłbym zająć chwilę, bo chciałbym powiedzieć, że bardzo mi się kogoś podoba uroda/ubranie/cokolwiek innego jakoś nigdy ludzie nie podejrzewali podstępu, nie usprawiedliwiaj ich dlaczego tak się dzieje, pewnie dlatego że jestem w miarę przystojny, jakbym był brzydki to by pewnie
Jprdl. Jestem na saunarium we Wrocławiu. Siedzimy w jednej saunie w 7 osób, sami faceci. Wchodzi typ z Azjatką i oboje rozmawiają coś tam po angielsku. Normalnie ściągneli ręczniki i usiedli z boku. Azjatka chyba fajna. Przede mną siedziało dwóch gości, a ja byłem na samej górze i leżałem sobie. Patrzę na tych dwóch typów a nawet się nie kryli, tylko normalnie wzrok na tą dziewczynę i nawet głów nie odwracali. Tak
@cham_i_bezczel: a gdybyście siedzieli w autobusie i ktoś by na was patrzył jakby chciał wyruchać przez cały przejazd to byłoby to okej? faceci są obrzydliwi, myślą że na saunie panują inne reguły i wszystko im wolno xd
Bycie różową serio ma swoje plusy. Niedawno kupiłam sobie - wydawałoby się - fajne szpilki. Poszłam w nich na imprezę, lecz ostatecznie okazały się niezbyt wygodne i postanowiłam je wystawić na OLX. Kupione za 170 zł, wystawione za 140 zł. Dorzuciłam też realne foto, tj. jak wyglądają na nogach. Nie minęła godzina, dostaję telefon. Kupiec (tak, mężczyzna) proponuje mi za nie trzy stówki pod dwoma warunkami. Warunek pierwszy: odbiór osobisty. Warunek drugi:
Ech chłop kiedyś za dzieciaka to sylwestra przeżywał i się cieszył. Wszystko było większe, wstawało się rano już z głową pełna planów. Szybkie śniadanko, skrobanie drobniaków ze skarbonki, "mame a dasz 5 zł???" i wypad z chaty żeby z najlepszym kumplem kupić sobie parę kapiszonow, może rakietek albo wulkan jakiś. Potem się chodziło pół dnia i gadało o życiu. Po obiedzie sesja przy kompie w Splinter Cell albo Tony Hawka, mame szykowała