Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 10
@adhsklusljhagxnki: Problemem nie są ceny mieszkań same w sobie, a olanie przez ostatnie 30 lat kwestii dostępności mieszkań i brak równego rozwoju regionów. Spowodowało to napływ ludności z całej Polski do kilku aglomeracji, gdzie rynek pracy jest znośny. Spowodowało to zwiększenie popytu na nieruchomości w dużych miastach, co wykorzystali deweloperzy, najemcy i sektor banków robiąc z tej sytuacji interes na długie lata. Wystarczyłoby zadbać o rozwój lokalnych rynków pracy i/lub dać
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@LaurenceFass: nie wiem jak to wygląda w Szwecji, ale w Norwegii jeszcze przed pandemią były kredyty hipoteczne i ujemną stopą procentową. Co z tego, że masz kredyt na kilka pokoleń, skoro spłacasz mniej kredytu niż wziąłeś? Teoretycznie zyskujesz na tym domu. Ceny wynikają głównie z tego, że nawet w miastach (nie licząc centrum Oslo) mieszka się głównie w domach, a nie mieszkaniach i te blisko centrum mają ceny astronomiczne. Na 1m2
Co z tego, że masz kredyt na kilka pokoleń, skoro spłacasz mniej kredytu niż wziąłeś? Teoretycznie zyskujesz na tym domu.


@dudusbug:
To, że w takich warunkach taka waluta nie jest stabilna (nie przechowuje długoterminowo wartości w czasie na większe inwestycje).
@LaurenceFass: Skoro tak rozumiesz stabilność to się zgadzam. Dla mnie stabilność to jest dostosowywanie się do największych graczy. Sytuacja, gdzie w ciągu roku waluta potrafi stracić lub zyskać 20% zabija rodzinne firmy, które działają poza naszymi granicami
@LaurenceFass: W Szwecji 90% kredytów jest na oprocentowaniu zmiennym. Sektor bankowy ma brązowy pas, bo stopy są na 2,5% a jak dojdą do 4,5% to rynek nie istnieje. Przytoczone przezemnie słowa są z artykułu minionego tygodnia.

@BornToDie69: Masz do spłacenia kapitał plus odsetki które są "różne". Jeśli dziś spłacisz cały kredyt to spłacasz kapitał plus minimalne odsetki. Czytajcie umowy.

@adhsklusljhagxnki: Głównym problemem jest uświadomienie ludziom, że pieniądze biorą się
Skoro tak rozumiesz stabilność to się zgadzam.


@dudusbug:
To nie jest moje rozumienie tylko elementarna definicja. Stabilność pieniądza oznacza przechowanie wartości w czasie i tyle.

Sytuacja, gdzie w ciągu roku waluta potrafi stracić lub zyskać 20%

@dudusbug:
No przecież dokładnie to stało się z koroną norweską względem dolara.
To, że w takich warunkach taka waluta nie jest stabilna (nie przechowuje długoterminowo wartości w czasie na większe inwestycje).


@LaurenceFass: tylko że waluta to nie jest długoterminową przechowalnią wartości. Przechowalnią wartości jeśli już to są obligacje skarbu państwa.

Stabilność waluty jest potrzebna ale w krótkim i średnim terminie - przede wszystkim w krótkim (tak żeby przeciętny kredyt obrotowy na 60 dni był przewidywalny i nie trzeba było go ubezpieczać) ale też