Ja #!$%@?, już w drugiej knajpie mi się zdarzyło. Siedzi za kasą jakiś śniady i od razu do mnie po Angielsku nawija. Znam ten język perfekcyjnie (po angielsku perfect) ale odpowiadam po polsku, a ten nie rozumie. No #!$%@?, nie wymagam, żeby zmywak na kuchni mówił po polsku ale gość siedzący za kasą, przyjmujący zamówienia, w polskim mieście nie umiał wydukać ani słowa? Jeszcze Polaczki mają taki kompleks i cieszą się, że ktoś do nich po angielsku mówi - cieszą się, ze mogą rowa wylizać. Ja #!$%@?, szanujmy się. #krakow
@Samilss: jak byś opisał Pcim dolny to jeszcze bym zrozumiał a ty mówisz o Krakowie. Miasto wielokulturowe skąd wiesz jak długo ten jegomość przebywa w kraju? Zamiast się cieszyć że typ bez języka ogarnął sobie pracę to ty masz pretensje i ból dupy. Tym bardziej jak piszesz że angielski znasz. Angielskiego nauczyłeś się w dzień? A polski do najłatwiejszych języków nie należy.
@Samilss: możesz to napisać jeszcze parę razy nie zmienia to nic. Jak mówisz że siedzial na kasie to raczej wykwintna restauracja to nie jest na upartego możesz mu w menu pokazać która pozycję chcesz. 20 lat temu jak zamawiało się sajgonki to też nie szło się dogadać. Jak dla mnie zesrales się by się zesrać.
@Samilss: Zgadzam się, to jest dramat że we własnym kraju nie możesz we własnym języku się dogadać bo imigranta bez języka ktoś dał na obsługę. Nikomu nikt nie odmawia prawa do pobytu czy pracy, ale serio, jak nie mówi po polsku to jest tysiąc miejsc gdzie może taki człowiek pracować zanim się nauczy podstaw. Ale klaskajcie uszami jak jesteśmy zachodni bo w Oslo bla bla coś tam
@Samilss: mam tak samo w podróżach służbowych z ukraincami. Dobrze, że współpracownik jest z Białorusi i potrafi się dogadać. Rozumiem, że ktoś chce pracować nie znając języka(i bardzo dobrze!), ale co musi mieć w głowie kierownictwo, dając kogoś takiego na obsługę klienta?
Miasto wielokulturowe skąd wiesz jak długo ten jegomość przebywa w kraju? Zamiast się cieszyć że typ bez języka ogarnął sobie pracę to ty masz pretensje
Typowa mentalność postkolonialna. Zero szacunku do siebie, do swoich korzeni, do ojczystego języka. Trzeba się cieszyć że jakiś obcokrajowiec znalazł sobie pracę (LOL), ale broń boże nie wymagać od niego absolutnie niczego.
Jak można wymagać znajomości języka kraju, w którym się pracuje w dodatku
@Samilss: w Krakowie udałam się kiedyś na bardzo hajpowane pączki koreańskie. Okazało się, że na kasie siedzi właśnie Koreanka, która nie tylko nie umiała się porozumieć po polsku, to również i po angielsku. Moj pierwszy i ostatni raz w tym miejscu. Za to w Kebaberze na Czyzynach są panowie którzy bardzo starają się nauczyć polskiego i za każdym razem podpytują o jakieś słówka.
@Samilss: Mnie bardziej #!$%@?ą kierowcy bolta i dostawcy jedzenia, raz do mnie nawet zadzwoniła babka z restauracji gdzie zamówiłam jedzenie i po angielsku zaczęła ze mną rozmawiać. Znam angielski, nie mam problemu żeby zrozumieć hindusa ale np. moja mama nie zna i nie mogę jej wysłać samej boltem na lotnisko albo zamówić pizzy i wyjść z domu bo najwyraźniej Polska jest już krajem dwujęzycznym.
@Samilss: no ok, ale pretensje kieruj raczej do janusza - właściciela lokalu, który płaci tak słabe pieniądze, że nawet nie jest w stanie ogarnąć polskojęzycznej obsługi
No i fajnie, macie swoją otwartość. Cały świat kultywuje swoją tradycję i język, a Polacy będą hej otwarci do przodu i za 10 lat po polsku się nawet nie dogadasz we własnym mieście, tylko po angielsku lub ukraińsku.
@Samilss: @Wolfman91: ciekawe jakie byłoby oburzenie wielce światowych panów, jakby pojechali do USA czy innego kraju i na kasie by Polak po polsku mówił. xD
@Samilss pamiętam jak byłem 9 lat temu w Pradze i na małej stranie wbiłem po wodę do sklepu, a bardzo-mocno-opalony ekspedient nie był w stanie mi ceny powiedzieć i stukał tylko paluchem w cyfrę na kasie ( ͡º͜ʖ͡º)
@Samilss u mnie śniadzi keba otworzyli, dosłownie 100m od bloku. Małe miasteczko 30k -Malbork.
Raz, że imo najlepsze żarcie tego typu w mieście, dwa że czyściej niż w restauracjach, trzy - starają się ile mogą po polsku gadać. Jak czasami widzę, że jest problem to sam na angielski przeskakuje - ale dlatego, że próbują ile się da.
Szufladkujcie mnie sobie ile chcecie - jak ide do roboty z klientem za granicą (a
@Wolfman91: najlepiej cofnijmy się do średniowiecza , będziesz miał swoje korzenie w pełnej krasie. Jedyne z czego możesz być dumny to pochodzenie? Chłopskie pochodzenie to i chłopskie rozumowanie. Jeszcze tylko kołtuna brakuje. Jak byś kiedyś ruszył dupę dalej niż za granicę województwa to zauważył byś że świat się zmienia i chcąc nie chcąc idzie do przodu. Co wieczór TVP i wstawanie z kolan co? To powstań i się wytrzyj bo coś
@Samilss: Najgorzej ze jak na kasie Ukrainiec nie mówi po polsku to ludzie po nim jadą a jak Anglik nie mówi po polsku to aj on się dopiero uczy i jakoś inaczej się dogada ajajaj
@Samilss: jesteś w Polsce, ten naród jest tak zakompleksiony, że nieważne jak przekonywałbyś niektórych ludzi, to posuną się do każdego fikołka byle tylko usprawiedliwić tego typa za kasą. Idę o zakład, że niektórzy takie wpisy odbierają nawet jako coś obraźliwego/atakującego xD
@Samilss: no słabo słabo. Na kasie powinien siedzieć ktoś kto mówi chociaż trochę po polsku. Ostatnio poszedłem do kebabowni w mojej mieścinie i pani z Indii ładnie z akcentem mówiła po polsku. Pozytywnie zdziwienie i kebab dobry.
@Samilss: Zasadnicze pytanie brzmi jakim zjebem musi być prowadzący taka knajpę, menadżer czy ktokolwiek odpowiedzialny za postawienie takiej osoby na kasie. Sam pracownik może nie być niczemu winien, być może dopiero przyjechał do Polski i dopiero uczy się języka i musi wykonywać polecenia przełożonego. A ktoś próbujący usprawiedliwiać taka sytuacje jest zwyczajnie idiotą
@magiczny_banan Fajnopolskie naziolki z wykopu potrafią nawet usprawiedliwiać skrajny nacjonalizm i ludobójstwa jeśli pasuje im to do narracji, także to co tu się dzieje to i tak nieduży kaliber xD
Jeszcze Polaczki mają taki kompleks i cieszą się, że ktoś do nich po angielsku mówi - cieszą się, ze mogą rowa wylizać. Ja #!$%@?, szanujmy się.
@Samilss: pisząc o "Polaczkach" to chyba Ty masz kompleks. Polacy często już nie chcą siedzieć za barem i pracować, bo rynek pracy się zmienił i jeśli mieliby to robić, to wolą zagranicą. Przyjedzie, jak to napisałeś, "jakiś śniady" i jest po prostu tańszy dla właściciela.
@urojony_uzurpator: Może nie mieli wyboru. Może nie mogli znaleźć polskiego pracownika, a moze ich nie stać. Może są świadomi, że niektórym klientom to będzie przeszkadzać, ale sumarycznie i tak im się to opłaca z różnych względów. Jak ci się nie podoba, to masz prawo tam nie zamawiać.
@Samilss: Takie lenistwo z jego strony. Zwykle to się przynajmniej potraw potrafia nauczyc i wystarcza. Kojarzę też indyjską knajpę gdzie nie gadają po polsku, ale od tego mają kelnerkę.
Nikt o zdrowych zmysłach w żadnym kraju nie powinien siedzieć na kasie jeżeli nie potrafi przyjąć zamówienia w danym języku.
W Polsce to może jakoś przejdzie, ale we Francji to miałby #!$%@?
@Variv: Słyszałem że do mega popularnych turystycznie destynacji w Hiszpanii często biorą pracowników tylko z dobrą albo bardzo dobrą znajomością języka Angielskiego bez Hiszpańskiego. Ale to inny przypadek XD
@snickers111a: Mnie wkurza ten i ten xD Ale Ukrainiec jeszcze jakoś próbuje mówić po polsku przynajmniej nie którzy, bo teraz jest coraz więcej co ma wywalone zauważyłem.
@Samilss: sytuacja sprzed 2-3 lat, tez Krakow. Fryzjer, siadam na fotelu, zaczynam mowic jak ma mnie obciac, a zmieszana pani fryzjerka "nje rozjumie". Pewnie polskiego komunikatywnego nauczyla sie w miesiac pozniej, no ale mimo wszystko uwazam ze do szeroko pojętej branży usługowej wypada znac podstawy jezyka urzedowego w danym kraju. No ale najwidoczniej takie mamy czasy.
@Samilss: I takich będzie coraz więcej, Polska powoli staje się społeczeństwem multikulturalnym , za 10 lat bez angielskiego nie dogadasz się w niektórych miejscach w tym u lekarza, niewiele osób będzie się uczyć polskiego ¯\_(ツ)_/¯
@Samilss: rozumiem co masz na myśli ale hiperbolizujesz. To nie jest kompleks Polaków tylko jednostkowy przypadek. Napiszesz taki sam post jak zagraniczny pogada x tobą podstawowym polskim? Nie, a takich przypadków jest bardzo dużo.
Po prostu większość ludzi ma #!$%@? i chce sobie zamówić a nie płakać że kasjer nie gada po polsku. Więc jak się raz na rok zdarzy sytuacja że jakiś nieogar siedzi za kasą to #!$%@? gadasz po
#krakow
Ale klaskajcie uszami jak jesteśmy zachodni bo w Oslo bla bla coś tam
@jndr00: XDDD
Typowa mentalność postkolonialna. Zero szacunku do siebie, do swoich korzeni, do ojczystego języka. Trzeba się cieszyć że jakiś obcokrajowiec znalazł sobie pracę (LOL), ale broń boże nie wymagać od niego absolutnie niczego.
Jak można wymagać znajomości języka kraju, w którym się pracuje w dodatku
Komentarz usunięty przez moderatora
Raz, że imo najlepsze żarcie tego typu w mieście, dwa że czyściej niż w restauracjach, trzy - starają się ile mogą po polsku gadać. Jak czasami widzę, że jest problem to sam na angielski przeskakuje - ale dlatego, że próbują ile się da.
Szufladkujcie mnie sobie ile chcecie - jak ide do roboty z klientem za granicą (a
@Samilss: Kurde, stary, jak by ci to powiedzieć... ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Matemit: Czy polacy bez znajomości lokalnego jezyka np. w Niemczech czy Francji pracują w obsłudze klienta?
A ktoś próbujący usprawiedliwiać taka sytuacje jest zwyczajnie idiotą
@magiczny_banan Fajnopolskie naziolki z wykopu potrafią nawet usprawiedliwiać skrajny nacjonalizm i ludobójstwa jeśli pasuje im to do narracji, także to co tu się dzieje to i tak nieduży kaliber xD
@Samilss: pisząc o "Polaczkach" to chyba Ty masz kompleks. Polacy często już nie chcą siedzieć za barem i pracować, bo rynek pracy się zmienił i jeśli mieliby to robić, to wolą zagranicą. Przyjedzie, jak to napisałeś, "jakiś śniady" i jest po prostu tańszy dla właściciela.
Kojarzę też indyjską knajpę gdzie nie gadają po polsku, ale od tego mają kelnerkę.
Nikt o zdrowych zmysłach w żadnym kraju nie powinien siedzieć na kasie jeżeli nie potrafi przyjąć zamówienia w danym języku.
W Polsce to może jakoś przejdzie, ale we Francji to miałby #!$%@?
@snickers111a: Mnie wkurza ten i ten xD Ale Ukrainiec jeszcze jakoś próbuje mówić po polsku przynajmniej nie którzy, bo teraz jest coraz więcej co ma wywalone zauważyłem.
@somskia no tak, przecież turysta i obsługa baru to dokładnie to samo. Gratuluję logiki...
Po prostu większość ludzi ma #!$%@? i chce sobie zamówić a nie płakać że kasjer nie gada po polsku. Więc jak się raz na rok zdarzy sytuacja że jakiś nieogar siedzi za kasą to #!$%@? gadasz po