Wpis z mikrobloga

@Roflcopter112: Szczerze? Mam 14letniego kota i jeśli chodzi o suchą to te często nabywane nie są złe. Nie przyzwyczajaj ich za to do mokrej. Raz, że właśnie tam jest najwięcej chemii, a dwa im kamień się robi na zębach. Ta sypka piłuje ten kamień. Przy kamieniu brzydko mu pachnieć z pyszczka, zaczyna go boleć i jest mało dotykalny przy tych okolicach. No i wtedy trzeba iść do weterynarza i zapłacić ponad
@Madnesh: nie opowiadaj bzdur, by kotów nie przyzwyczajać do mokrej karmy. Właśnie mokra jest najlepszym jedzeniem, gdyż odpowiada naturalnemu pożywieniu kota. W naturze jedzeniem kota jest mysz -80% wody, 70% mięsa, pozostałe to tłuszcze i węglowodany z treści żołądkowych myszy. Karma 60-70% mięsa, z minimalną ilością zboża i bez cukru to dobra karma. Koty nie muszą ścierać kamienia suchym jedzeniem, tylko jeść dobrą karmę. Sucha karma sprawia, że mało pijące z
@helga-von-klusken: hej, ale napisałem wyraźnie, że większą dbałość trzeba poświęcić o wybór tej mokrej. bo sucha ze sklepu nie jest zła, za to mokra jest tragiczna. i taka saszetka whiskasa to jak wpychanie dziecku hamburgera
@Roflcopter112: Weź sobie tabelki dobrych karm z grup dla kociar. Ugułem to tak jak @helga-von-klusken pisze. Niestety mój kot numer 1 nie jest w stanie zjeść żadnej mokrej (dosmaczanie było grane, cuda niewidy, potrafił nie jeść przez kilka dni), więc dajemy suchą wild freedom. Drugi kot i tak mu wyżera tę suchą. Do tego dostaje kawałki w sosie, bo normalnej mokrej też nie zje. A że w domu musi być sucha,
@Madnesh: a to przepraszam za uniesienie się ale jestem bardzo wyczulona na polecanie suchej karmy dla kotów, jako dobrego jedzenia. Sucha karma może być podawana kotu w postaci drobnych smaczków podczas treningu lub sytuacji awaryjnych ale główną karmą powinna być mokra, dobra jakościowo karma lub barf po konsultacji ze specjalistami, że względu na ryzyko niedoboru witamin.
@helga-von-klusken: no u mnie jest na tej zasadzie, że są dwa kotki i tą suchą zawsze mają w misce. jak przyjdą i płaczą to patrze na zegarek. Nie daję - tylko i wylacznie o pełnych, określonych godzinach. Przed snem daję do pełna i się kładę. A jak któryś marudzi w srodku nocy (jakie one one mają finezyjne sposoby na budzenie) i chce papu, to idzie się zamknąć za drzwiami w drugim