Wpis z mikrobloga

@stuparevic: xD jedyne z czego bardziej się zmian było śmiać jak w LO lub technikum kazlai mówić do siebie sorko lub sorze. Oczywiście tak trzeba było mówić, w tych najbardziej patologicznych szkołach.
  • Odpowiedz
@stuparevic: To byl dla mnie szok po uczelniach Polskich wyższych gdzie kretywni (wykladowcy) srali sie o te tytuły, a pozniej trafilem pod opieke wykladowców z USA z topowej uczelni na świecie u mnie w branży i było na „ty” ;)

J---c polski chlew uczelniany
  • Odpowiedz
Jedna się pultała, że albo profesor albo doktor, bo ma tytuł. To została pani doktor, a cała reszta magistrów musiała się zadowolić zwykłym 'pan/i'.


@gdziesomojeokulary:
U nas w technikum trzeba było mówić per profesor do każdego nauczyciela (max stopień to mgr inż.). Wyjątkiem była pani od fizyki, która miała tytuł doktora i mówiliśmy do niej po imieniu xD
  • Odpowiedz
@stuparevic jak chodziłem do szkoły, to jedna nauczycielka uzyskała tytuł profesora z historii. Uczniowie w całej szkole tylko do niej zaczęli się zwracać Pani Profesor.
  • Odpowiedz
Poprostu chodziliście do gównianych szkół, tam gdzie ja chodziłem uczniowie szanowali nauczycieli i viceversa a mówienie per profesorze podkreślało to że nie chodzimy do jakieś gównolicbazy
  • Odpowiedz
@stuparevic u mnie w liceum anglistka zakazywała do siebie mówić profesor, bo to nie był jej stopień naukowy - kazała do siebie mówić proszę Pani, ewentualnie Pani magister lub podwójny magister, bo taki miała stopien naukowy.
Najśmieszniej było z babą od chemii, która nam wmawiała, że ma doktorat - kiedy szłam na olimpiadę z chemii i trzeba było wpisać stopień wpisałam to zgodnie z jej twierdzeniem, co do stopnia naukowego. Ona
  • Odpowiedz
@stuparevic: to chyba pochodzi jeszcze z PRL, bo ojciec mi mówił że się mówiło do nauczycieli profesor


@wewerwe-sdfsdfsdf: To prawda. Zresztą do dziś w polskiej oświacie jest profesor oświaty.

Kandydatem do tytułu może być nauczyciel dyplomowany posiadający co najmniej 20-letni okres pracy w zawodzie nauczyciela, w tym co najmniej 10-letni okres pracy jako nauczyciel dyplomowany oraz znaczący i uznany dorobek zawodowy.


Źródło
  • Odpowiedz
@Niewpisze: to fajnie miales, u mnie pani doktor sie pruła, bo kolega w indeksie wpisal przed jej nazwiskiem dr. z kropką.

"Nie po to robiłam doktorat, zeby mi ktos dr. z kropką pisał" xD
  • Odpowiedz
Kiedyś swoim studentom powiedzialem, ze jak ktoś ma wielka ochotę napisać do mnie w mejlu „Szanowny Panie Profesorze” to niech doda tam „najprzystojniejszy”, bo oba stwierdzenia podobnie prawdziwe, to potem dostałem mejla „Siema najprzystojniejszy profesorze” xd
  • Odpowiedz