Wpis z mikrobloga

ale świat nie staje się piękny


@olito: wiadomo. Dla mnie w sumie pod kątem naukowym ciekawe jest to, że spożywanie alkoholu ustawia nasz poziom bazowego kortyzolu na dużo wyższym poziomie, przez co stajemy się dużo mniej odporni psychicznie.

nie piję z 5-6 lat, co się zmieniło w moim życiu? w sumie to nic


@SpaceMonkey: pytanie jak by wyglądało twoje życie gdybyś pił przez ostatnie 6 lat.
Choć to było jak w twoim w wpisie rzucenie z dnia na dzień gdzie wcześniej picie było co weekend albo dwa


@SpaceMonkey: ok, ale z perspektywy osoby, która w dużym stresie potrafiła pić codziennie, u siebie zauważyłem:
- nieporównywalnie lepszy sen (mniej więcej po tygodniu),
- znacznie większą odporność na stres,
- ogólnie pozytywniejszy nastrój i lepsze nastawienie do życia,
- spadek wagi i wzrost siły/wydolności,
- dużo zaoszczędzonego hajsu,
-
Nawet jeśli ktoś nie zamierza całkowicie kończyć, polecam taki miesięczny eksperyment z całego serca.


@SzybkieSondy: Oczywiście, zgadzam się. Po prostu jeśli ktoś nie ma problemu z piciem nie powinien się nastawiać na niewiadoma jakie zmiany w życiu bo zrobił przerwę lub przestał(pisze to z mojego osobistego doświadczenia ale każdy jest inny itd). Nie krytykuję samej idei nie picia lub miesiąca trzeźwości
To dziwne bo po 2 latach niby jakiegoś szału nie ma i z tych punktów o ktorych piszesz tylko ten pierwszy sie zgadza


@MercedesBenizPolska: przecież wiadomo, że to o czym pisze nie zmienia się cały czas - odporność na stres nie rośnie z każdym dniem niepicia przez dwa lata. Chodzi mi o porównanie stanu fizycznego/psychicznego u osoby pijącej od kilku lat do stanu miesiąc po odstawieniu.
@SzybkieSondy: w kosciele mowili, ze sierpien miesiacem trzezwosci, teraz ktos sobie pazdziernik wymyslil¯\_(ツ)_/¯ Osobiscie uwazam, ze miesiac trzezwosci kazdemu kto duzo pije wyjdzie na dobre. Ale takie wyznaczanie kalendarzowych miesiecy bez alkoholu nie ma sensu. Wazne zeby przez ten okres nie picia dalej sie spotykac z tymi samymi ludzmi i chodzic na pijackie imprezy- to naprawde potrafi otworzyc oczy (ʘʘ)
@SzybkieSondy: Strasznie mnie denerwuje w tym nałogu fakt, ze ludzie go wspierają. Wiedza, ze kolega czy koleżanka ma problem z piciem, ale i tak zapraszają na alko, polewają, zabierają na ostro zakrapiane imprezy. Ja nie mam i nigdy nie mialem problemu z alkoholem, ale jednak mam na tyle empatii, że kolegę, który wiem, ze jest alkoholikiem (mimo ze "normalnie" żyje, pracuje i się ukrywa) w życiu na żadne alko nie zaprosiłem
@SpaceMonkey: Ja mogę odpowiedzieć co codzienne picie zmieniło w ciągu 4 lat w moim życiu:
- rozpad dwóch związków,
- wpakowanie się w potężne długi,
- utrata masy ciała i do tego problemy z wątrobą i układem trawiennym,
- poważne problemy z policją,
Dlaczego piłem? Bo chciałem uciec od problemów i stresu. Nikt nie wiedział że pije. Mam dobrą pracę, skończyłem polibude i nie jestem sebixem.