Wpis z mikrobloga

nieporównywalnie lepszy sen (mniej więcej po tygodniu),

- znacznie większą odporność na stres,

- ogólnie pozytywniejszy nastrój i lepsze nastawienie do życia,

- spadek wagi i wzrost siły/wydolności,

- dużo zaoszczędzonego hajsu,

- poczucie większej kontroli nad własnym życiem.

Znam masę ludzi, którzy tygodniowej przerwy od alko nie mieli od lat. Nawet jeśli ktoś nie zamierza całkowicie kończyć, polecam taki miesięczny eksperyment z całego serca.


@SzybkieSondy: podziwiam. Ja jak nie piłem
Picie samo w sobie nie jest problemem (na początku przez pewien czas)


@slavoy: alkohol to de facto trucizna. Zaburza bądź degraduje rozwój umysłowy uszkadzając komórki, niszczy florę jelitową, zaburza poziom kortyzolu i gospodarkę hormonalną, utrudnia wejście w fazę głębokiego snu i wiele więcej. W zasadzie nie ma żadnego pozytywnego działania alkoholu na nasz organizm.
Oczywiście człowiek jest człowiekiem i będzie podejmował zachowania ryzykowne z pełną świadomością, natomiast nie ma co się
@SzybkieSondy: ja #!$%@?. Wyszedłem wczoraj na imprezę integracyjną z ludźmi z pracy i w planach było tylko jedno piwko, żeby po 5h na luzie bez stresu wrócić do domu autem.

Ile ja się nasłuchałem jaki to ja jestem, że nie umiem się bawić, bo autem przyjechałem i nie piję to nie zdzierżę xD
@SzybkieSondy: Nie planuje odstawić zupełnie, natomiast wydaje mi się ze pije w sposób niebezpieczny, tzn regularnie i czasem duże ilości. Mam wrażenie jakbym nie mógł się już bawić bez alko i chciałbym to zmienić.
ok, ale z perspektywy osoby, która w dużym stresie potrafiła pić codziennie, u siebie zauważyłem:


@SzybkieSondy: Rezygnowałem z alkoholu podczas okresu starania się o dziecko czy intensywniejszego treningu i nie odnotowałem jakichkolwiek zmian w moim życiu. U Ciebie problem był nie z samym alkoholem a piciem codziennie i zapewne wykorzystywaniu alkoholu jako remedium na stres co prowadziło do psychologicznego uzależnienia od niego. Tak często to nie piłem nawet na studiach mieszkając
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Nawet jeśli ktoś nie zamierza całkowicie kończyć, polecam taki miesięczny eksperyment z całego serca.


@SzybkieSondy: Oczywiście, zgadzam się. Po prostu jeśli ktoś nie ma problemu z piciem nie powinien się nastawiać na niewiadoma jakie zmiany w życiu bo zrobił przerwę lub przestał(pisze to z mojego osobistego doświadczenia ale każdy jest inny itd). Nie krytykuję samej idei nie picia lub miesiąca trzeźwości

@SpaceMonkey: właśnie, nie bardzo wiem w czym jest całe
@szpongiel: Hmm ale ja napisałem że nic w moim życiu się nie zmieniło a nie piję 5-6 lat i nie ma co się nastawić na cuda jak ktoś nie ma problemu z piciem. Po prostu sam nie piję więc dlaczego miałbym być przeciw takim akcją? Chyba napisałeś do niewłaściwej osoby.
U Ciebie problem był nie z samym alkoholem a piciem codziennie i zapewne wykorzystywaniu alkoholu jako remedium na stres co prowadziło do psychologicznego uzależnienia od niego.


@Herubin: nie. Problem był z alkoholem. W momencie kiedy sięgasz po alkohol, żeby złagodzić lęk, to nawet po ustaniu przyczyny stresu, przyzwyczajenie alkoholowe zostaje.

Rezygnowałem z alkoholu podczas okresu starania się o dziecko czy intensywniejszego treningu i nie odnotowałem jakichkolwiek zmian w moim życiu


No
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@SpaceMonkey: napisałem, bo akurat masz doświadczenie takie jakiego się bym spodziewał. Tzn. że przy moim umiarkowanym spożyciu, gdy całkiem przestanę, niemal nic się nie zmieni.
@SzybkieSondy: no na rzadko mam tygodniowe przerwy od alko. No dobra, może przesadziłem, ale często codziennie coś się wypije o 23, 2h przed spaniem po całym dniu. Często po jednym mam ochotę na drugi. Jak zacznę tydzień i stwierdzę, że robię przerwę do piątku to zwykle dotrwam, ale jak jest akurat jakaś okazja to potem we wtorek łatwiej sobie powiedzieć, że w sumie i tak już piłem w tygodniu, więc #!$%@?