Wpis z mikrobloga

Pytanie do osób które siedzą na #pracazdalna od dłuższego czasu, zamierzają pracować w ten sposób, mieszkają w dużym mieście wojewódzkim ale pochodzą z innej miejscowości. Co was tam trzyma? Wiele aktywności jak siłownia, kursy tańca itp. można znaleźć w mniejszych miastach, mieszkając gdzieś w mniejszym mieście niedaleko dużego bez wiekszych problemów mozna tam dojechać, a koszty życia tam są sporo mniejsze. Rodzina, znajomi, przyzwyczajenie do miejsca czy może jeszcze coś innego?

#krakow #warszawa #wroclaw
  • 51
@kapec2: Taki prosty przykład:

1. Widzę coś śmiesznego na wykopie/facebooku albo coś ciekawego, jakieś ciekawe wydarzenie itd. które dzieje się we Wrocławiu
2. Wsiadam na rower, za 10 min jestem na miejscu i sobie to oglądam.

Wszelkie ciekawsze sklepy, rzadkie produkty itd. do pewnych rzeczy dostęp jest tylko w dużym mieście.

Albo np. przykladowo, żeby dojechać z obrzeży, gdzie mieszkam, do centrum, muszę poświęcić na to z 30 min i to
@kapec2: Bo mam do wyboru tysiące knajp z kuchnią z całego świata w zasięgu i setki na dowóz zamiast 3 lokalnych kebabów i jednej pizzerii. Bo jak potrzebuję coś pilnie załatwić/kupić to na 100% znajdzie się sklep/osoba prywatna, która mi to załatwi i nie muszę się specjalnie po to bujać kilkudziesięciu kilometrów. Bo zawsze jest coś otwarte, jak mam ochotę na żarcie/drinka/miejsce na spotkanie ze znajomymi to nawet o północy w
@kapec2: Dziecko nie chodzi do zdalnego przedszkola.

Poza tym, korzyści z takich przenosin są nikłe. Owszem, nieruchomości są tańsze, ale pozostałe koszty są zwykle porównywalne. Kwestia korków jest nieistotna, skoro pracujesz zdalnie.

Mimo wszystko, znam kilka osób które zdecydowały się na przeprowadzkę (np. w rejony górskie).
@kapec2: Bo uwielbiam życie w dużym mieście, gdzie w każdy weekend jest jakiś ciekawy koncert albo impreza, mnóstwo restauracji każdej kuchni świata, jest Uber, hulajnogi elektryczne oraz bardzo łatwo poznać nowych ludzi. W moim powiatowym mieście rodzinnym cały główny deptak to lokale na wynajem i banki, a po godzinie 19 w tygodniu nie ma ludzi na ulicach. W tym mieście zostali tylko znajomi, którzy mają dzieci i nie przeszkadza im że
@kapec2: Nikt nie wiedział ile to home office potrwa. Z perspektywy czasu oczywistym jest, że można by wrócić i zaoszczędzić sporo hajsu siedząc w mniejszym mieście ale kto wiedział, że to tyle czasu potrwa? Firmy powoli wracają do pracy w biurze i masz formę hybrydową albo 100% czasu w biurze. Kolejna sprawa to to, że praca jest i pracy nie ma. Mogą Cię wywalić bo kryzys a możesz Ty chcieć tą
@kapec2: Pochodzę z byłego miasta wojewódzkiego, studia i pierwsza poważna praca w Wawie, potem przeniosłem się, ze względu na ciekawą pracę do miejscowości która była "trochę turystyczna", 25-20k mieszkańców, po 3 latach tam Szczecin, a po kolejnych 2 i pół powrót do Wawy. Nie przeniosę się już do małego miasteczka, chyba że za granicą, ale i tam wolałbym miasto. Oczywiście, wszystko sprowadza się do tego jak żyjesz. W małej miejscowości nie
@kapec2: Prawa jest taka, że wielu z nas pracuje niby zdalnie a w każdej chwili może być tak, że trzeba będzie pojechać/zacząć jeździć hybrydowo do biura i co wtedy powiesz? Wyprowadziłem się w bieszczady? Dodatkowo to dwie osoby muszą pracować zdalnie, pewnie gdyby moja żona miała prace biurową a nie było fizjoterapeutką to bym częściej wyjeżdżał z miasta. Dodaj sobie szkoły/żłobki dzieci + mieszkania i kredyty hipoteczne, rodziny, znajomych i inne
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@kapec2: Bo nie widzę wyższości małej wiochy nad miastem wojewódzkim.
Cenie sobie bliska odległość usług, sklepów, dużego wyboru w każdym aspekcie życia, komunikacji miejskiej i tego, że miasto nie jest umieralnia.

Sto razy bardziej wolę nie przejmować się tym, czy mi podepna światłowód do mieszkania albo traktować kino jako szybkie wyjście, a nie plan wycieczki na pół dnia, niż mieć blisko las.

Ot całe życie mieszkałem w domu, w mniejszych miejscowościach
@kapec2: Trzyma mnie to, że teraz w sumie niezbyt mam ochotę brać kredyt hipoteczny. Ale nawet jeśli sytuacja się nie ustabilizuje, to planuję się wynieść w ciągu 5 lat gdzieś w góry.
koszty życia tam są sporo mniejsze


@kapec2: ludzie ktorzy pracują zdalnie i mogą dyktować szefostwu, ze nie zamierzają pojawiać się w biurze, zazwyczaj zarabiają na tyle dobrze, że te oszczędności w mniejszym mieście są nieistotne ¯\_(ツ)_/¯

Znajomi, ilość knajp, restauracji, miejsce tętniące życiem, możliwość np. pójścia na śćiankę wspinaczkową i to w niedzielę o 23ej. Ja np. jestem domatorem i myślę od jakiegoś czasu do spieprzenia gdzieś do malego miasteczka, bo
@kapec2: a wy tylko pinionszki pinionszki pinionszki, dawno temu pojechałem jako robol na zachód i myślenie o pinionszkach skończyło się u mnie po trzeciej wypłacie...
@kapec2:

- w mieście nie potrzebujesz samochodu, wszędzie dojedziesz komunikacją miejska, nawet w nocy
- jak chcesz to masz taksówkę w 5 minut pod drzwiami i Cię dowiezie gdzie chcesz o każdej porze
- jak Ci się nie chce gotować to masz dużo aplikacji z dostawą od rana do wieczora.
- jak Ci się chce gotować ale nie masz czegoś możesz zrobić zakupy przez aplikację
- masz dostęp do wielu sklepów
@MrBoston: ta, imprezka co tydzień, wyjście do pubu co tydzień, randomowe wydarzenia co chwilę, spotkania różnych grup zainteresowań, możliwość poznania nowych ludzi właściwie co chwile. W małym mieście przecież też tak mogę i co chwilę inne miejscówki tam odkrywać?
To że ty jesteś piwniczakiem, to twój problem xD

nie wspominając o braku potrzeby posiadania auta, bo carsharing, taxi i komunikacja zbiorowa
@kapec2 z mojej perspektywy i z racji obowiązków powiedzmy 'rodzinnych' nie wrócę do miasta. Ma to swoje plusy i minusy. Oczywiście minusem jest brak restauracji/fastfoodow, galerii, większej ilości sklepów, z plusów zaś spokój, dużo terenu do rekreacji sportowej (Orlik, bieżnia, dobre drogi do jazdy rowerem). Wszelką spożywka, paczkomat, sprawy urzędowe załatwiam na miejscu więc nawet lepiej. Dodatkowo mniejsze koszty utrzymania, nie daje pieniędzy ludziom za wynajem, wszędzie blisko. Gdybym musiał jednak wrócić
@kapec2: Krakow, rodzina, szkoła i przedszkole dzieci, las wolski, cicha i spokojna okolica z dala od centrum. Nie jeżdżę do miasta, nie stoję w korkach dwie pływalnie 7min ode mnie zalew na Kryspinowie 10 min rowerem. Mieszkanie kupione, zastanawiałem się jedynie nad praca z Bułgarii lub kanarow przez okres wakacji.
90% tych co tak #!$%@?ą o „aktywnościach” to korzystają z nich raz na kilka miesięcy ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@MrBoston: No i co z tego? Jak nas najdzie ochota to idziemy sobie w ten sam dzień jeszcze a nie planujemy dojazd, miejsce parkingowe i nocleg ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@MrBoston: I w żadnym wypadku nie musze się przejmować w tych 10%, czy pizzę do mnie dowiozą i czy jedyna taksa w mieście nie jest dzisiaj po pępkowym ¯\_(ツ)_/¯
Tutaj chodzi o fakt, że mnie stać, żeby nie szukać w promieniu 10km. Jeśli mnie stać i lubię życie w mieście, to po co mam sobie odbierać?

Ba, jestem piwniczakiem i prócz siłowni mógłbym praktycznie cały czas siedzieć w domu, gdyby nie
@mutencath: gdzie napisałem, że wiem lepiej?

Prawie wszyscy moi znajomi którzy się zachłysnęli „miastem” i tą mityczną „aktywnością" to nawet nie mają czasu z niej korzystać bo #!$%@?ą od świtu do nocy. O czym ty chcesz dyskutować? O pizzy? To definiuje twoje miejsce zamieszkania?
@MrBoston:

ale ja mam to w dupie

Pisząc "mam to w dupe" dość jasno dajesz do zrozumienia, że nie interesuje Cię cudze zdanie na ten temat, co jest równoznaczne z tym, że wiesz lepiej, lub - co gorsza - jesteś ignorantem. Wybrałem opcję pozytywniejszą ¯\_(ツ)_/¯

Prawie wszyscy moi znajomi którzy się zachłysnęli „miastem” i tą mityczną „aktywnością" to nawet nie mają czasu z niej korzystać bo #!$%@?ą od świtu do nocy.
@mutencath: Masz rację. Ale to TY zadzwoniłeś, że TY coś tam wolisz, co ma dla mnie takie samo znaczenie jak zeszłoroczny śnieg. Poza tym chyba masz jakieś kompleksy, że na każdym kroku musisz powtarzać, że cię stać? Ile to jest to twoje stać? 40 metrów za pół bańki w deweloperce? Ja też mam się zacząć chwalić ile wydałem na chatę czy jak?
@mutencath: No i jeśli uważasz, że nie będziesz musiał robić remontu w swoim mieszkanku w DUŻYM mieście to pozdrawiam ( ͡º ͜ʖ͡º) No przecież wsioki mieszkajom w lepiankach, a miejska szlachta w Żelbetą (franc.)
@MrBoston:

Masz rację. Ale to TY zadzwoniłeś, że TY coś tam wolisz, co ma dla mnie takie samo znaczenie jak zeszłoroczny śnieg.

Tak samo jak Ty zadzwoniłeś, że 90% ludzi nie korzysta z aktywności, pomijając brak statystyk na ten temat - ja chciałem wejść w dyskusję na temat Twojej opinii - bo inaczej tego nazwać nie można, jeśli nie masz dowodów na takie stwierdzenie. Wszedłem w dyskusję z Tobą dokładnie tak
@mutencath:

„O wiecznym remoncie we własnym domu nawet nie wspomnę”
sam napisałeś, że to „niekończący się remont” czyli co? Rudery? W dużych miastach nie robi się remontu? Tam dachy, tynki, elewacje są ultra trwałe i nigdy nie trzeba będzie ich remontować ( ͡° ͜ʖ ͡°) No dziwne, już nie wspomnęo tym, że za każdym razem kiedy jestem we Wrocławiu, Poznaniu czy Wawce to miasto jest rozkopane jak
@MrBoston:

W dużych miastach nie robi się remontu? Tam dachy, tynki, elewacje są ultra trwałe i nigdy nie trzeba będzie ich remontować ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Napisałem też to:

remont w domu wygląda zgoła inaczej. O kosztach ewentualnych remontów i organizacji ich nie wspominając.

Co zgrabnie pominąłeś. Wiesz ile interesuje mnie remont elewacji, dachu czy windy w mieszkaniu? Że ma być zrobiony. Nie ma wody? Niech ogarniają,