Wpis z mikrobloga

@szaman4: Indywidualna sprawa organizmu, podobno mając 50ng/ml jest się np. w około 95% zabezpieczonym przed Sars-CoV-2, w relacji do osob z niższym poziomem wit. D we krwii.
Ja akurat łykam wiosną i jesienią kilka razy po kilkaset tysięcy, pijąc część butelki, są przeznaczone do podawania kropelek. Latem to po marchewkach tyle słońca przyjmuję (naświetlając się krótkimi wystawieniami ciała na słońce), że i tak mam 50ng/ml.
@szaman4: Sama witamina D niewiele wpływa na samopoczucie (dawka średnia na dzień to około 5000 IU na 100kg), w przybliżeniu nic, natomiast jednorazowa dawka 100-200 tyś. IU da zmniejszenie, a nawet chwilowe zniesienie pobolewania np. w odcinku lędźwiowym kręgosłupa.

Od poprawy nastroju są endorfiny, np. beta-endorfina wytwarzająca się w nas pod wpływem naświetlania słońcem, ja naświetlam się możliwie jak najczęściej, w kilkuminutowych naświetlaniach z przerwami w cieniu i piciu wody. Nie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@szaman4: różnica niebo-ziemia we wszystkim dosłownie. Z tym że ja mam chorobę autoimmunologiczną.

20k jednostek codziennie przez tydzien a potem raz w tygodniu 20k. Po pół roku badanie i było 98 jednostek we krwi.