Aktywne Wpisy
Lekarz_7k +114
Jakoś tak mnie ostatnio naszła taka rozkmina. Dlaczego wykopkom przeszkadza to, że chirurg który kształcił się 10+ lat żeby wykonywać swój zawód bierze 200 czy 300zł za konsultacje, a w tym samym czasie nie przeszkadza im to, że jedna czy druga fryzjerka czy inna karyna bez szkoły bierze 200zł za paznokcie albo 500zł za strzyżenie. To przepraszam bardzo skoro tak są w------e ceny takich usług to ile ten lekarz specjalista ma według
BlackpillMonster +245
Od dziecka muszę mierzyć się z tym, że jestem lepszy od innych ludzi. Mój sposób patrzenia na rzeczywistość, analiza rzeczywistości, moja pewność siebie [w zasadzie wszystko się nakręcało samo, czym bardziej rozumiałem swoją lepszość, albo to, że inni są gorsi tym bardziej moje ego rosło] przewyższa zwykłego szarego człowieka. Zawsze dochodziłem do lepszych wniosków niż inni (zupełnie logicznych, nieszablonowych, zwracam uwagę na coś więcej niż największa oczywistość lub niepoprawny stygmat. Zauważyłem np, że dużo osób wyciąga wnioski na podstawie narracji, czyli najpierw wymyśla co chce przekazać, a później szuka coś marnego aby udawać, że to legit wniosek xDDD i mamy tytanowe argumenty, które można obalić w 5s[to czas wypowiadania kontrargumentu, ew pisania i wysyłania wiadomości ])
I doszedłem do czegoś takiego, że nie traktuję ludzi poważnie, zaczęło się od szkoły. Jak byłem dzieckiem to widziałem, że dzieci wkoło mnie są gorsze, dobrze się uczyłem - nie jest to zaskoczenie, miałem zajebisty system wnioskowania więc w przestrzeni abstrakcji gdzie liczy się tylko wnioskowanie np takiej matematyce czułem się jak ryba w wodzie. Z wkuwaniem też nie miałem problemu, a i dużo rzeczy mogłem wywnioskować więc nawet nie musiałem się uczyć na pamięć wszystkiego, wręcz byłem przeciwnikiem takiej metody, bo nic by mnie nie odróżniało od zwykłego śmiertelnika, że wiecie typ się uczy na coś tydzień, ja czytam to 2x przed sprawdzianem i niby umiemy to samo xDD Ale wracając, często ktoś się mnie pytał o rzeczy związane z nauką i nie potrafiłem im tego wytłumaczyć, bo jak np zaczynałem mówić o matematyce to się okazywało, że oni nie znają podstaw i musiałbym się cofać chyba do przedszkola i od tego zaczynać tłumaczenie. Z nauczycielami/rodzicami też miałem problem. Zauważyłem, że często popełniają błędy z wnioskowaniem i ogólnym zachowaniem, że nie robią tego tak jak powinni. Na początku myślałem, że to celowa nieumiejętna manipulacja. Ale później zrozumiałem, że oni tak po prostu mają xD Też nigdy nie rozumiałem wgl aspektu, że niby dorastanie komuś daje, ale może skoro niektórzy nie radzą sobie z wnioskowaniem to muszą w inny sposób pozyskać wiedzę i to wiąże się z czasem i przeżyciem czegoś zamiast po prostu wywnioskowaniem.
Do tego miałem problemy komunikacyjne, tzn pierwszy problem opisałem wyżej, ciężko mi było rozmawiać z ludźmi, bo trzeba było mówić o banałach. Ogólnie to nie chciało mi się gadać z ludźmi, bo jedyne co mnie interesowało w rozmowie to wymiana faktów, a raczej to abym ja się czegoś dowiedział. Po poznaniu faktów mogłem wtedy już sam powrócić do wnioskowania. A w normalnych normickich rozmowach widziałem dużo słów, które nie miały znaczenia i ciągle się powtarzały, giga mnie to nudziło. Nawet pamiętałem profile rozmów niektórych ludzi i za każdym razem jak z nimi gadałem to miałem deja vu xDD Pamiętam też, że nigdy nie chciałem się zgłaszać do odpowiedzi, chyba, że nikt inny się nie zgłaszał, bo inaczej uważałem, że to banał i szkoda mojego czasu xDD
A potem zacząłem korzystać z internetu i wtedy się totalnie załamałem. Coś tam dyskutowałem na forach na początku i często sprawa była sprowadzana do 2 przeciwnych stron. I z reguły wolałbym dyskutować z obiema, bo widziałem, że obie strony nie miały racji. Ale czasem jedna miała więcej i zaczynałem od jechania tej drugiej. I później ktoś się przyłączał w taki głupi sposób, że niby jesteśmy po tej samej stronie i mi szkodził, bo był głupi i nie używał logiki i musiałem go prosić o wypad albo wyjaśniać aby mi nie psuł orki xD Wgl strasznie mnie irytuje to co się dzieje np na wykopie. Czyli totalne ograniczenie tematów rozmów do tych samych - np od jakiegoś czasu na wykopie 90% contentu to polityka, teraz wojna. I ciągle człowiek czyta to samo, jeszcze jak przekazuje ktoś fakty to fajnie, bo nowa informacja, ale niestety to nie tak, że tylko raz ktoś przekaże bo pod każdym faktem jest "dyskusja" XDD Wgl czasem mam wrażenie, że te posty co nie są plusowane i je łatwo wyjaśnić to są pisane przez trolle, tylko nie takie trolle co dostają kase za szerzenie propagandy tylko w drugą stronę, że pisze to ktoś aby zostać celowo obalonym, że to nieakceptowalne xD bo inaczej nie potrafię uzasadnić tych najbardziej bezsensownych postów. Albo np w kwestii tego czy komuś się coś podoba, często jak wyjdzie jakiś serial, film, itd to ludzie obiektywnie wymieniają problemy tego serialu i przychodza jacyś ćwierć inteligenci i piszą "ale mi się podoba", tylko nikt ich o to nie pyta xD każdy człowiek może posiadać własne osobiste zdanie tylko w dupie mam subiektywne zdanie, o ile to nie statystyka. A normalnie dyskutuje się o rzeczach które mają jakąś wartość.
A wy jak traktujecie ludzi poważnie? XD W pewnym momencie po prostu zaakceptowałem, że jestem lepszy i nie dojdę do porozumienia z tymi ludźmi na moim poziomie, bo nigdy go nie osiągną no to zacząłem zakładać maski, dostosowywać się do odbiorcy jego poziomem ale szczerze to czuje, że mi to uwłacza, brzydzę się manipulacjami i na ogół to jest nudne.
#psychologia #pytanie #filozofia
@Passer93: co jest w tym zlego? To jakies zakazane tagi?
Wy ludzie mali macie takie stygmaty i sie ich trzymacie. Ale to wasz problem. Nie do konca rozumiecie zlozonosc rzeczywistosci i nadajecie pewne znaczenia wielu
@NewBlueSky: Skoro lubisz poznawanie faktów i na ich podstawie wnioskowanie, to myślałem, że polubisz matematykę czy fizykę, gdzie trzeba właśnie poznawać fakty, a następnie wnioskując odkrywać nowe prawa i dziedziny matematyki i fizyki. A skoro, jak sam mówisz, jesteś powyżej zwykłych
Jak mawiają anglosasi "One man's modus ponens is another man's modus tollens".
Tak w ogóle to prawie wszystko można uznać za "logiczne" - wystarczy wszystko czego nie umie się uzasadnić przyjąć za aksjomat ( ͡
@azen2: ale ja nie szukam potwierdzenia, to jest wlasnie roznica w mysleniu miedzy tb a mna, ty myslisz o szukaniu jakiegos magicznego potwierdzenia aby komus cos udowodnic, ja mam to gdzies. Zauwazylem ze ludzie zwykli czesto potrzebuja takiej akceptacji albo potwierdzenia czegos, czesto wymyslaja wlasnie wyszukane hobby aby sie wyrozniac i miec o czym gadac z innymi i sie czym chwalic. giga beka z takich ludzi.
Natomiast nauka, a bardziej oceny nie byla dla mnie zadnym wyznacznikiem. tak jak pisalem, mam gdzies jaka ktos dostanie ocene, z uwagi na dyspozycje, czy losowe rzeczy moze mu sie podwinac noga. Bardziej interesowala mnie analiza rzeczywistosci do faktow i tego jak do tego
Podchodziłem z dobrej rodziny, ale akurat mojej najbliższej części nie powiodło się zbyt dobrze. Wujkowie, ciotki i ich córki zostały lekarzami i bankowcami wyższego szczebla, a gdy ojciec popadł w alkoholizm straszny, spadając z bycia dyrektorem pewnej znanej firmy na bycie żulem to wszyscy się od nas odwrócili. Ja z kolei przez bycie tym dynamicznym liderem imprez zacząłem odpuszczać w szkole i zawiodłem swoich nauczycieli zostając jednym z nich, a widzieli we mnie prawnika/polityka/dziennikarza. Okropnie zmarnowany potencjał. Ja jednak będąc dalej zacietrzewiony w swojej dumie nie odpuszczałem. Ale los nie pomagał. Z pierwszej pracy mnie w------i przez moją dumę, kiedy odmówiłem wykonania swoich obowiązków bo były według mnie uwłaczające. Później praca w obsłudze klienta - zderzenie z tym, że są elementy których nie dam rady robić bez ostentacyjnego focha. Cierpiałem każdego dnia. Dlaczego ja muszę usługiwać ludziom. Jak to ja muszę serwować jedzenie dla tych plebejuszy. Ja, który rozumie tak wiele, ja który na pewno intelektualnie gniotę ich do samego dna.
Szanowałem jedynie ludzi sukcesu czyli tych bogatych co potrafili się dorobić ciężką pracą lub
@Dolan: dokladnie, jedynie mnie irytuje interakcja z tymi ludzmi, nie zawsze da sie jej uniknac. A czasem np taki wykop schodzi na psy i co jakis czas frustracja sie kumuluje.
Swoja droga, jak na poczatku dostalem dostep do internetu (13 lat okolo) to nie chcialo mi sie udzielac na tych
Bo w sumie to tak sobie myśle, że może zostałbyś jakimś naszym narodowym dyskiem twardym? Ludzie przysyłaliby ci wiadomosci (oczywiście filtrowane do samych faktów żeby ci pamięci nie niszczyć) i wtedy ty byś sobie zapamiętywał i wnioskował.
Tylko wiesz, warunek jest jeden, jak już o--------i ci totalnie, to twoje ego zajmie twoje
@norbert108: w sensie czytam ksiazki dotyczace fizyki i matematyki w ramach hobby. W sumie mam plan, bardziej informatyczno-matematyczny. Chce sprobowac sformalizowac sposob generowania pewnych "lokalizacji" i zwiazanych z nimi rzeczy.
Tylko problem z tym jest taki, ze muslabym sie do tego zabrac jak do pracy inzynierskiej, postawic pewien cel, strukture, ustalic literature i sie tym zajac w sposob formalny.
A
Największe mózgi jakie spotkałam były zazwyczaj dosyć skromne i obdarzone nie tylko inteligencją logiczną, ale też emocjonalną. To nie sztuka