Wpis z mikrobloga

Muszę wam powiedzieć, że ostatnio mam w życiu niezły rollercoaster. Jakieś 1,5 miesiąca temu rzucił mnie #rozowypasek poznany na #tinder (popełniłem o tym wpis, zebrał 555 plusów), więc postanowiłem że w Poznaniu, gdzie mieszkam dwa lata, nic mnie już nie trzyma, zatem pod koniec sierpnia wyprowadzam się z tego miasta- najpierw na trzy tygodnie do rodzinnej miejscowości (wschód Polski) a potem emigracja do #holandia
Wypowiedziałem zatem umowę o pracę, umowę na wynajem pokoju miałem do końca sierpnia, zacząłem wywozić rzeczy itp.
Swoją drogą, ostatnio jechałem 500 km na wesele kumpla, idąc do auta dostałem informację o śmierci swojego serdecznego wujka- zatem jednego dnia byłem na ślubie, drugiego na pogrzebie. Przerabiał ktoś taką akcję ?

Postanowiłem, że chcę te ostatnie dni wykorzystać np. na odwiedzeniu swoich ulubionych knajp czy kawiarenek do których mam sentyment. Ale przecież nie będę tam chodził sam jak jakaś pała ? Kurde, może zainstaluję tindera ? W sumie dlaczego nie, nie było mnie tam ponad pół roku ... A jak najdzie okazja na wypicie kilku lampek wina i przeżycie miłych chwil to dlaczego nie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Chociaż jestem typowym piwniczakiem, więc na nic się nie nastawiałem.

Pierwsze matche, zatem i pierwsze spotkania. Ale pierwsze do zapomnienia- mało entuzjastyczna, słabo reagująca dziewczyna, musiałem ją wręcz ciągnąć za język aby rozbudowała swoją wypowiedź; chyba po prostu nie spodobałem się jej z mordy i wzrostu. Z kolejną laską pisało mi się na tyle dobrze, że przeszliśmy na instagram. Farbowana blondynka, bardzo uśmiechnięta i zgrabna dziewczyna- takie co chodzą z oskarkami developerskimi i innymi chadami. Zatem założyłem, że po zobaczeniu moich zdjęć z IG, zwłaszcza starych, ochota na dalszą interakcję jej przejdzie. Okazało się, że się myliłem i gdy zaproponowałem spotkanie, momentalnie się zgodziła. Gdy ją zobaczyłem, spodobała mi się jeszcze bardziej- faken, mieć taką dziewczynę to byłoby coś. Z tyłu głowy miałem przeświadczenie że wyjeżdżam, że to pieprzony tinder, więc równie dobrze mogłaby tu się pojawić z nudów, albo żeby sobie coś wszamać.

Z jednej strony jej uśmiech i entuzjazm, z drugiej moje filozofowanie o pierdołach z dozą homoru i rzuceniem paru cytatów.
I kurde nawet zagrało, to było fajne spotkanie dwóch osób które umiały zadawać pytania i z uwagą słuchać. Pod koniec, gdy zapytała mnie o coś a ja odpowiedziałem "to długa historia", odparła że : "W takim razie będzie dobra do opowiedzenia przy okazji kolejnego naszego spotkania". Pożegnaliśmy się, przerabiałem już kilka razy, że dziewczyna pod koniec pierwszego wypadu mówi już o kolejnym, więc byłem bardzo w tym wszystkim uziemiony, nie podpalałem się.

Kolejnego dnia, czyli dzisiaj, wieczorem napisałem jej coś w stylu "dzięki za wczoraj"- odrzekła że jej się również podobało, po czym dodała, że akurat jest na mojej dzielnicy z psem u weterynarza i czy mam ochotę na ... mały spacer :)
Byłem lekko zaskoczony, ale zdecydowanie się zgodziłem. Spotkaliśmy się i ...
Nic ekscytującego się nie zadziało, nie było akcji rodem z filmów romantycznych ani niemieckich pornoli. Zaczęliśmy gadać o jej kontuzjowanym psie, potem wjechały kolejne tematy i tak nam upłynęły trzy godziny ... Ewidentnie złapaliśmy nić porozumienia, jeszcze podczas trwania spaceru umówiliśmy się w niedzielę na tańce (jestem sztywny na parkiecie, ale myślę sobie "uj, co mi tam") po czym pod koniec słyszę, że ona ... usuwa tindera !
Kurde, tak patrząc z boku to jest to dobry prognostyk gdy koleś słyszy od laski, że ta usuwa tindera. Gdy mówiła to moja poprzednia dziewczyna, to ... została moją dziewczyną xD

Ale, do ciężkiego #!$%@?, ja wyprowadzam się z Poznania, założyłem tą apkę tak z dupy a tutaj taka akcja ... Oczywiście, lasce może się zaraz odmienić, ale równie dobrze mógłbym zostać w Poznaniu i kto wie, może spotkałoby mnie coś naprawdę ciekawego od życia. Chociaż z drugiej strony ona wizualnie jest ode mnie dobre dwie ligi wyżej, zaraz kręciłby się przy niej jakiś Jordan Belffort niczym przy Naomi ... A przecież hipergamia rządzi się swoimi prawami #redpill
Umiejętnie przeniosłem temat na "rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady" po czym dodałem, że zastanawiam się, czy nie wyjechać z Poznania. Troszeczkę zaniepokoiła ją ta informacja, zaczęła dopytywać .... No tutaj odpaliła mi się szczerość i powiedziałem, że mam daleko do domu, że trochę znużyło mnie to miasto, że w czasach kryzysu fajnie zarabiać w EURO a nie w żetonach z orzełkiem itp. Zadała ciekawe pytanie : "A czy gdy przed wyjazdem poznałbyś kogoś, i zarówno Ty jak i ona bylibyście zdania że warto spróbować, to porzuciłbyś swoje plany wyprowadzki ?"
Nie wiedziałem co odpowiedzieć, złapała mnie w niezłego szacha. Odparłem, że ciężko powiedzieć, gdyż nie byłem jeszcze w takiej sytuacji. Ale kurde- to pytanie jakie zadała było z gatunku takich, które bada grunt.

I teraz mam dylemat : konsekwentnie iść upatrzoną ścieżką, tj. wyprowadzka z Poznania i żywot emigranta (jak chcę zarobić na mieszkanie to nie mam innego wyboru), czy może zostać i łudzić się, że oto miłosierny los zesłał mi piękną dziewczynę ? Co byście zrobili na moim miejscu ?

#pytanie #badoo #logikarozowychpaskow #zwiazki #randkujzwykopem #podrywajzwykopem #feels #przemyslenia #logikaniebieskichpaskow
  • 47
@Adek92: Lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż żałować że się nie zrobiło. Jak pojedziesz do Holandii to po paru latach mogą Cię wziąć przemyślenia "a może bym z tą dziewczyną był szczęśliwy" ? Pieniądze to nie wszystko, Holandia to nie raj (jak ktoś pisał). Ja bym został i działał. Jak się rozpirzy po paru miesiącach to wtedy leć, tylko już nie instaluj tindera.
@Sprus: o Boże ale przewidywalny schemat rozmowy :D w sensie juz od poczatku wiadomo o co kaman to zadnej przebiegłosci w tym nie ma :P
@Adek92 to pytanie nie było badającym grunt tylko było wprost o tej sytuacji, wprost zasygnalizowanie Tobie ze cos jej sie zaczeło w brzuchu kręcić na Twój widok i to nie wczorajszy kebab.
Czy tylko dla mnie to takie oczywiste z tej perspektywy ? ewidentnie zażarło dlatego
@Adek92: nigdy nie zmieniaj planów dla nowo poznanych osób. Kręć z nią dalej, jak NAPRAWDĘ coś wam obydwu w brzuchu skwierczy na wasz widok to posiedzisz dwa, trzy mies w Holandii, odłożysz trochę kasy i wrócisz do pl. Nigdy nie zmienia się planów, nigdy. Tam tak samo masz szanse poznać kogoś wartościowego, może ci się tam nie spodobać i wrócisz za dwa tygodnie, ale nie zmieniaj planów dla łaski po dwóch
@Vittel: tylko z tego co widać to chłop nie ma nic konkretnego w holandii przynajmniej ja to tak odbieram. Nie rozumiem czemu nie zmieniać planów dla nowo poznanych osób ? to są tylko wstępne plany bo wczesniej nie było pomysłu na siebie. Zmiana tych mało konkretnych planów to nic innego jak sygnał że może warto poczekać i sie bliżej poznać. nikt tu nie mówi o zaręczynach na trzecim spotkaniu :P
@DrJoint: zrezygnował z roboty i mieszkania, podjął już kroki. A co to dwa miesiące w Holandii? Odłoży sobie trochę kasy i wroci, jak laska jest mądra to poczeka, będą w kontakcie, poznają się lepiej
@Adek92 dziwi mnie, że większość wykopków jest za tym, żebyś rzucił wszystko i został dla dziewczyny. Możliwe, że to wynika bardzo z twojego opisu sytuacji i że wcale nie jesteś przekonany do tej Holandii tylko po prostu nie widzisz obecnie nic lepszego. Prawdą jest, że fajnych ludzi nie poznaje się codziennie, ale jeśli z kimś naprawdę super się dogadujesz to i tak ta osoba zostanie w twoim życiu a zmienianie planów pod