Wpis z mikrobloga

Pracuję na pełen etat, zarabiam powyżej średniej krajowej i nie stać mnie na nic.

Kawalerka w warszawie to koszt około 3300 PLN ze wszystkim. Na jedzenie wydaje około 1800 PLN - czasem gotuje sam, czasem na mieście. 150 PLN place za paliwo. około 100 PLN to leki (problemy skórne) i dodatkowe 150 PLN to jakaś chemia, papier toletowy itp. 200 PLN place za rozrywkę tj. pójście w miesiącu na tenisa / squasha / kręgle lub wyjście ze znajomymi na drinka lub szisze. Zostaje mi około 1000 PLN.

Tymczasem znajomi, którzy maja mieszkanie po babci, kupili im ich bogaci rodzice i pracują w Dino przy takim samym trybie życia maja na koniec miesiąca na koncie znacznie więcej niż ja.

Nie widzę perspektyw na jakiekolwiek polepszenie swojej sytuacji. Nigdy się niczego nie dorobię. Życie na wynajmie jest uwłaczające - nic nie możesz zmienić pod siebie i musisz mieszkać jak w muzeum albo landlord zatrzyma cała kaucję.

Nie różnie się niczym od niewolnika / chłopa pańszczyźnianego. System gwarantuje mi dokładnie te same rzeczy, czyli dach nad głową i jedzenie.

#gorzkiezale #pracbaza #polska #finanse
  • 107
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@szklarskaporeba: Skonczcie juz p-------ć te gorzkie żale. Ja tez nic nie dostałem od rodziców, mój brat równiez a kazdy z nas jest juz ustawiony w nieruchomościach. Kazdy z nas konczył uczelnie technicznia (polibuda). Ja wyjechalem do DE, mój brat został w Polsce. To tak samo jak ludzie pruja sie ze pracuja na jakis magazynach itp. Sam zaczynałem takowa prace w wieku 19 lat zaraz po LO. Aby z tamtad sie
  • Odpowiedz
@szklarskaporeba: Od rodzicow nic nie dostalem bo sami za duzo nie mieli. Mieszkanie kupilem w kredycie 10 lat temu (zostalo mi 20k do splaty).

Nie zarabiam kokosow ale powyzej sredniej.
jem na miescie albo z mikroweli. Od 6 lat nie gotuje w domu.
Co roku wyjazd w marcu na narty za granice i glowny urlop tez za granice (w tym roku beda wlochy). Poza tym kilka razy w roku jakis wypad na
  • Odpowiedz
@gorzki99: Pytanie, ile zapłaciłeś za metr i skąd miałeś na wkład własny. Bo jeśli masz teraz 40 lat to mieszkanie pewnie kupiłeś za ekwiwalent pudelka truskawek

@bb89: Odnosnie jedzenia, zestaw w barze mlecznym to 31 PLN + śniadanie (crossaint 7 PLN + soczek lub jogurt) i kolacja (chleb z jakimś warzywem). Nawet w marche za talerz płaci się około 40 PLN, padthai kosztuj 45 PLN. Czasem cos się
  • Odpowiedz
@ka-lol: oczywiście, ze nikt. Faktycznie - cena za metr będzie niższa, ale zwróć uwagę ze musze wtedy przeskalować zarobki. Biorąc pod uwagę to, ze musze gdzieś mieszkać przeprowadzka nic nie zmienia w perspektywie zaoszczędzenia na wkład własny, a później spłatę kredytu.
  • Odpowiedz
Pracuję na pełen etat, zarabiam powyżej średniej krajowej i nie stać mnie na nic


@szklarskaporeba: Bo takie 10k brutto bez majątku to jest właśnie nic. Chcesz budować majątek to albo znajdź sposób na dobre zarobki na B2B albo załóż własną firmę. Na etacie 99% ludzi się nie dorobi. No i nadwyżki inwestuj w ryzykowne aktywa a nie żadne obligacje COI czy inne SROI. Tylko w ten sposób możesz się
  • Odpowiedz
@slgdfhsdhjfbs: dokładnie. Szkoda tylko ze biedni ludzie musza inwestować w high riski, gdzie równie dobrze możesz stracić wszystko na co ciężko pracowałeś a Oskarki spokojnie inwestują w betonowe złoto lub COI i maja stabilność finansowa.

Potrzebujemy wiosny niższej klas społecznych i redystrybucji dóbr w stylu francuskim. Na ten moment "kapitalizm" wyglada tak, ze majątek został rozdzielony wąskiej grupie ludzi, a reszta co by nie zrobiła umrze biedniejsza niż ich rodzice
  • Odpowiedz
Właśnie sprawdziłem i 10 lat temu mieszkanie to cena 9k od metra, gdzie obecnie to 20k xd


@szklarskaporeba: Troche Ci przepale styki :)

Miasto w aglomeracji slaskiej. jakies 170k mieszkancow. W sumie to wszedzize blisko. 10 lat temu ceny byly jakos 2-3k za
  • Odpowiedz