Wpis z mikrobloga

Kiedy zmarnowałeś sobie swoje jedyne życie bo nagadali ci banialuk, że tylko prawdziwy mężczyzna przyjmie dziecko jak swoje
Gdy tak naprawdę prawdziwe chady i mężczyźni ruchają i zostawiają laskę by wychowała ich dzieci pieniędzmi jakiegoś frajera
plus definicja idioty:
#blackpill #redpill #zwiazki #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #p0lka #beciak #cuckold
Pobierz harold97 - Kiedy zmarnowałeś sobie swoje jedyne życie bo nagadali ci banialuk, że tyl...
źródło: comment_16606293988SsI2aovE8ngeosKDsBckZ.jpg
  • 122
@tnai-wed: ale tu nie chodzi o uznanie dziecka za swoje w sensie chęci bycia dla niego ojcem tylko podanie się za biologicznego ojca gdy się nim nie jest. Ogólnie nie widzę nic złego w wiązaniu się z kobietą z dzieckiem/w ciąży i w wzięci odpowiedzialności za wychowanie tego dziecka, tylko nie widzę powodu żeby dać się wpisać jako biologiczny ojciec takiwgo dziecka gdy się nim nie jest, w dodatku prawdopodobnie matkę
via Wykop Mobilny (Android)
  • 9
@tnai-wed: ale co to ma do rzeczy? Ty piszesz o czym innym niż op. Jak poznasz babe z dzieciakiem to możesz sobie uważać go za 'swojego' ale w akcie urodzin nadal będzie jego biologiczny ojciec albo nieznany jak się matka puściła a nie Ty i w razie rozstania nie płacisz na tego dzieciaka. Plus to co pisze @Niemamwiedzy. Ja nie mówię, że masz mieć tego dzieciaka w dupie i uważać
@Bover: z biologicznego punktu widzenia, owszem. Nie oddasz tak łatwo mu nerki czy nie przetoczysz krwi. Poza tym relacje osobiste jak i prawne mogą w takich przypadkach nie tylko dorównać, ale i nawet przebić relacje "prawdziwe". To, że w Twoim otoczeniu takich przypadków nie stwierdzono, nie znaczy, że takie nie istnieją.
@WhiskeyIHaze: no to przeczytaj raz jeszcze moje posty w tym wątku. Zareagowałem na oklepane na tym portalu teksty wyrażające święte oburzenie na sam fakt, że można przyjąć pod własne skrzydła dziecko. Naginanie prawa przez pana ze screena to zupełnie inna rzecz i jej nie dotykam.

Natomiast nieprzypadkowo wspominam tutaj o instytucji przysposobienia. W jej przypadku zmienia się nawet akt urodzenia (jako ojciec jest wpisywany mężczyzna przysposabiający), a dziecko otrzymuje nowy PESEL.
@harold97: zreszta sam bym byl zdania ze to fejk, gdyby nie to, ze mam taka sytuacje w rodzinie, kuzynka ma takiego beciaka, ktory przyjal role ojca (administracyjna tez), a chad siedzi w wiezieniu xD najlepsze jest to, ze ten beciak uwaza sie za wygrywa i mysli ze ma powodzenie u kobiet xD Tego nie zmienisz, to sa juz chore przypadki i nalezy odpuscic reformowanie takich ludzi.
@tnai-wed: nie stwierdzilem, że nie istnieją, nie wiem dlaczego to sobie dopisałeś xD.

Nie wiem dlaczego odpowiadasz mi z taką wyraźną prentensją, choć napisałem tylko dwa proste fakty w dwóch komentarzach, ale oczywiście się domyślam.

Jeśli ktoś uznaje cudze dziecko i nie jest świadomy konsekwencji, to jak taką osobę nazwać?
@tnai-wed: to przeczytaj moje. co mnie obchodzi co ktoś tutaj napisał? ja się odnoszę do postu opa i tego wymagam od innych. Zresztą z tego co widzę to większość osób się negatywnie odnosi do tego, że faceto się podał za biologicznego ojca nim nie będąc. jeśli uważasz inaczej to podeślij linki do komentarzy bo ja sobie na szybko teraz przejrzałem te przed twoją pierwszą odpowiedzią i wszyscy tam piszą o tym,
Jeśli ktoś uznaje cudze dziecko i nie jest świadomy konsekwencji, to jak taką osobę nazwać?


@Bover: skrajnie nieodpowiedzialną.

@WhiskeyIHaze: dlatego w mojej pierwszej odpowiedzi dopytałem, czy komentujące grono odnosi się wyłącznie do tego przypadku, czy do całej istoty tego problemu. Następnie pojawiło się parę odpowiedzi, które w przypadku tych osób sugerowały, że chodzi właśnie o całościowe podejście i na tym się skupiłem. Nie ukrywam, że dotknąłem tematu szerzej, bo na
@tnai-wed: Ale nawet po pierwszy twoim komentarzu ludzie ci pisali, że to głupota bo potem musisz w razie w płacić alimenty. Czy jeśli będziesz traktował dzieciaka jak swojego ale go nie przysposobisz albo nie skłamiesz w USC to będziesz musiał płacić alimenty? nie. Więc wiadomo, że większość tutaj pisała o czy innym niż ty.
Ja też komentowałem to nie jako jako ten konkretny przypadek a istotę problemu czyli uznanie nie swojego