Wpis z mikrobloga

Dlaczego w Polsce ludzie mają takie trudności z przyznaniem się do błędu. Zawsze jak komuś udowodnię, że miałem rację to zaczyna się jakieś kręcenie że oj tam oj tam że to nie tak, że skąd on miał wiedzieć blabla. W mediach to samo ani politycy ani janusze biznesu aferzysci ani policja dosłownie nikt się nie przyzna że popełnił błąd.

To samo ze słowem przepraszam. Przecież w języku polskim ono służy tylko do zwrotów typu "przepraszam po ile ta cebula", ale nigdy do przeproszenia za swoje zachowanie.

Tak jakby przyznanie się do błędu to było jakieś okazanie słabości.

Spędziłem dużo czasu z Ukraincami i w samej #ukraina i tam jest to samo. To jakaś przypadłość krajów postsowieckich?

Jak to wygląda na zachodzie? Sporo też pracowałem z amerykanami chociaż w samym #usa nie byłem i z nimi nie było takiego problemu. Jak któryś coś #!$%@?ł to było apologize i pracujemy dalej. A z Polakami to zawsze jakieś wykręcanie się, zrzucanie winy itd.

#polska #pytanie #psychologia #socjologia trochę #bekazpodludzi
  • 27
  • Odpowiedz
@marcinpodlas8: Podejrzewam, że to kompleksy tej biedniejszej części cywilizowanego świata. Jak ktoś ma o sobie niskie mniemanie to próbuje je przed samym sobą ukryć, odsuwając z dala od siebie wszelkie konstatacje, że się pomylił, że mógł pobłądzić, że mógł coś schrzanić. A dwa - to fakt, że to też może być kwestia systemowa i naleciałość po systemie w którym nic nie działało, ale nikt nie był temu winny.
  • Odpowiedz
@marcinpodlas8: mam wrażanie, że jest to związane z brakiem umiejętności podejmowania decyzji. Wiele osób nie potrafi, albo nie chce brać za cokolwiek odpowiedzialności i będzie zasłaniać czymkolwiek się da: innymi ludźmi, procedurami, prawem, obyczajami, żeby tylko nie trzeba było decydować. A brak przepraszania jest efektem braku decyzyjności, bo skoro decyzja nie była moja ( bo to, bo tamto) to za co przepraszać?
  • Odpowiedz
@nagly_atak_faszyzmu: dokładnie to

Jak od małego jesteśmy chowani, że za przyznanie się czeka nas sroga kara, a jak się nie przyznamy i nikt się nie dowie to ujdzie nam to na sucho to jak mamy funkcjonować jako zdrowe społeczeństwo?

W naszym kraju mamy od lat patologiczne wzorce wychowania, które zamiast pielęgnować umiejętności wzięcia odpowiedzialności za siebie i swoje czyny to uczymy cwaniactwa i chytrości nawet kosztem drugiego człowieka.
  • Odpowiedz
@marcinpodlas8: w przypadku zwykłych ludzi to raczej kruche ego i brak rozwiniętych zdolności społecznych, bo tak zostali wychowani. W przypadku policji i polityków to bardziej wyrachowanie na zasadzie, bo mogą - czasem nawet ostentacyjna demonstracja siły. Trochę podobnie jak z Rosjanami z pełną powagą wygadującymi absurdalne kłamstwa, a ludzie na zachodzie się dziwią jak odklejeni oni są, no otóż nie. Amerykanie jak Amerykanie, ale ciekawe byłoby tu zestawienie jeszcze np. Japończyków.
  • Odpowiedz
@marcinpodlas8: Może to wynikać z panujących w Polsce relacji folwarcznych, wywodzących się z pańszczyźnianej struktury gospodarek wschodnioeuropejskich, które tworzą opozycyjne, antagonistyczne podziały: pan-cham, władza-poddaństwo, siła-słabość, mądry-głupi itd. A więc albo jesteś silnym panem, który ma rację - albo słabym chamem. W takim świecie przyznanie się do winy to oznaka słabości.

Chorobliwe poczucie niesprawiedliwości, ogromna determinacja w przekonywaniu do własnych racji coraz to kolejnych adresatów i bogata w formę roszczeniowa korespondencja to
  • Odpowiedz
@marcinpodlas8: podpowiedzią mogą być historycznie silne wpływy kultury azjatyckiej na naszą (od lekkich fascynacji typu Sarmacja i zapożyczenia szabli albo żupanów, po mniej chciane wpływy inwazji Turków, Tatarów czy względnie niedawno Sowietów), i stąd mogą wynikać sposoby postrzegania moralności na sposób azjatycki lub bliskowschodni ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Ciekawe rzeczy można wyczytać odnośnie tego zjawiska, można pogooglać za "face honor dignity culture", niestety nie znam dobrego polskiego
PaaD - @marcinpodlas8: podpowiedzią mogą być historycznie silne wpływy kultury azjaty...

źródło: comment_1660296891jKm64IWrczxSm2g2TDtkU0.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 10
Tak jakby przyznanie się do błędu to było jakieś okazanie słabości


Pamiętam jak kiedyś w pracy przeprosiłem kolegę w jednej kwestii, bo okazało się, że nie mam racji. Od tamtej pory zaczął traktować mnie jak podczłowieka i w wielu sytuacjach moje zdanie przestało się liczyć. Taka mentalność.
  • Odpowiedz
@marcinpodlas8: nikt nie lubi jak mu się wytyka błędy, a co myślisz że Amerykanin czy Francuz ci podziekują jak im "udowodnisz że masz rację"? To podstawowe prawa natury i nie obrażaj się na naturę tylko bierz jej prawa pod uwagę.

Co to znaczy? W waznych sprawach ustalenia sporządzaj na piśmie, a w mniej ważnych przestań dociskać i puszyć się jaki ty nieomylny jesteś, znajdź kilka spraw w których się myliłeś i
  • Odpowiedz
@marcinpodlas8 Bo ludzie są zbyt słabi i zbyt dumni żeby przed kimś przyznać się do błędów. Wszystko przez wychowanie. Trochę taka ruska mentalność, jakby za błąd ktoś miał dostać po głowie, więc broń boże nie można się do niczego przyznawać.
  • Odpowiedz
@yhbgrobdoivbvwamsv: no właśnie dlatego zapytałem czy na zachodzie też tak jest. Nie wiem czy wiesz co oznacza znak zapytania na końcu zdania. Napisałem że ten problem dotyczy na pewno Polaków i Ukraińców natomiast nie wiem jak to wygląda na zachodzie. Na nikogo nie sram pop prostu denerwuje mnie takie zachowanie.

Amerykanami mam inne doświadczenia natomiast byli to tylko żołnierze i byli żołnierze US ARMY więc może dlatego.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@yhbgrobdoivbvwamsv: no właśnie dlatego zapytałem czy na zachodzie też tak jest. Nie wiem czy wiesz co oznacza znak zapytania na końcu zdania. Napisałem że ten problem dotyczy na pewno Polaków i Ukraińców natomiast nie wiem jak to wygląda na zachodzie. Na nikogo nie sram pop prostu denerwuje mnie takie zachowanie.


Amerykanami mam inne doświadczenia natomiast byli to tylko żołnierze i byli żołnierze US ARMY więc może dlatego.

@marcinpodlas8: zadales pytanie
  • Odpowiedz