Wpis z mikrobloga

@Ynfluencer: po prostu stopniowo zwiększaj kalorie, możesz też rozważyć refeedy i cheat meale, aby trochę odżyć na tej redukcji. Wszystko zależy od tego, czy masz jakiś określony czas na docięcie. Jak nie, to potraktuj to na luzie, aby jak najwięcej mięśnia udalo się zachować
  • Odpowiedz
@Saprofit: Oby tak było, kiedyś mi się tak udało, że po cyklu redukcyjnym jak wszedłem na normalny tryb, siłownia plus majdanie się to jeszcze więcej poleciało tłuszczu (a może to rosnące mięśnie dały taki efekt wizualny).
  • Odpowiedz
@Minetqa: Myślałem, że muszę dokładać 200, potem na 2 tygodnie 200, potem znów 200 itd.

No, ale wolę już żryć i się katować na treningach do nieprzytomności niż w--------ć jakieś zieleniny, cieniutkie sałatki, twarożki i inne g...
  • Odpowiedz
@Minetqa: Po to, żeby ciało się adaptowało, ale możesz mieć rację. Ja nie mam specjalistycznej bardzo rozległej wiedzy.

Stosuje zawsze tylko taką zasadę, że jak w coś wchodzę lub z czegoś wychodzę to staram się robić to stopniowo. Tak intuicyjnie.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Ynfluencer: ok. Tylko mając deficyt np - 500 kcal i zmniejszając go do - 200 kcal nadal będziesz na deficycie.. Po co? Albo wychodzisz z redu, albo nadal redukujesz.
  • Odpowiedz
@Minetqa: Coś musi być na rzeczy z tym wolniejszym metabolizmem, bo mam np. kumpla, który w-------a na potęgę ponad swoje zapotrzebowanie kaloryczne, może to robić bezkarnie i ma sześciopak nigdy nie musiał się bawić w żadne redukcje. Ja nie mam najgorszych predyspozycji i skłonności do odtłuszczania, ale on ma bez żadnego wysiłku to na co ja muszę harować.

I dlaczego tak jest? Nie ogarniam tego.
  • Odpowiedz