Wpis z mikrobloga

Skoro projekcje NBP zakładają już 17% inflację to są to poziomy tureckie. Przypominam, że najgłośniej o załamaniu liry było gdy w Turcji inflacja wynosiła 20%. Co by to dla nas oznaczało? Ano stopy w górę 10%. Tak, dobrze napisałem 10%, zobaczymy coś się dzieje i jak nie pomoże to jeszcze wyżej. Taki scenariusz oznacza gwałtowny wzrost bezrobocia, dziesiątki tysięcy licytowanych mieszkań, spadek produkcji, no i recesję panie. W zamian mieliśmy dobrą imprezę przez dwa lata. W sumie jestem pod wrażeniem, że tak szybko udało się rozwalić polską gospodarkę.

#nieruchomosci #gielda #ekonomia #gospodarka
  • 67
@mickpl: Myślę, że podobnie jak w przypadku Turcji podniesienie stóp procentowych niewiele pomoże.
Turcja również zmagała się z kryzysem zwiazanym z uchodźcami i tak nagły wzrost populacji w regionie prowadzi do wzrostu popytu na dobra, co odbija się znacznie ma inflacji.
Obecne warunki nie zwiastyją wzrostu po stronie podażowej.
Wojna na Ukrainie, przerwane łańcuchy dostaw, tylko potęgują efekt zwiazany z brakiem dostępności produktów.
Zanim gospodarka się do tego przystosuje miną lata,
@mickpl: To wciąż nie rozwiązuje problemu.
Nawet potrafię zrozumieć dlaczego Erdoğan naciskał na obniżenie stóp.
W przypadku takiego wzrostu popytu, potrzeba wiecej inwestycji, aby zwiększyć podaż dóbr, ale inwestycje generują też dodatkowy popyt i inflacja dalej wzrasta.
Przy takim obrocie spraw raczej niewiele można zrobić, a jedynie czekać, aż gospodarka sama się ureguluje.

My mamy jedną zasadniczą przewagę nad Turcją, członkostwo w UE.
Myślę, że dzieki wolnemu przepływowi towarów oraz usług
via Wykop Mobilny (Android)
  • 53
@mickpl: do licytacji to jeszcze daleka droga, będziemy mieli całą masę dobrych wujków wśród polityków. Nie zmienia to jednak faktu, że popyt już wyparował, a ponad 50% mieskzań kupowanych od 2015 roku to inwestycje i spekulacje. Jak tylko poleje się pierwsza krew i zmieni retoryka, to zacznie się panika i wystawianie kwadratów na wyścigi. Gorzej dla licytujących, że jeżeli do licytacji dojdzie to podaż wtedy już będzie ogromna i wyjście z
@kamil-wasniewski: kumplu, zobacz jakie to jest przewrotne. Rynek w tym momencie mówi, że będzie 8%.

Popatrz na inflację sprzed kilku miesięcy.

Czy nie lepiej by było, gdyby RPP walnęła stopy = inflacja już w październiku 2021? Wówczas inflacja wyniosła 6.8%, a więc wystarczyłyby stopy ~7% i prawdopodobnie dzisiaj mielibyśmy inflację w trendzie spadkowym.

Co dała ta opieszałość? I tak czy siak osiągniemy poziom stopy = inflacja tylko będzie przesunięcie
@mickpl: @samuray: tak tylko chciałem wspomnieć, że od momentu zaprzestania płatności kredytu, do momentu licytacji to minimum rok. jak się ktoś dobrze zakręci z pismami to i około 1,5 roku. także, wodospad licytacji najwcześniej dopiero w 3 kwartale 2023. albo i na początku 2024.

jeśli - jeśli - do tego dojdzie, tzn do hurtowego przepadku mieszkań, to do tego czasu (koniec 2024) polityka znowu coś zakręci w przepisach, nastawianie się
@haha123: Tak duży wzrost stóp procentowych wywołałby szok i mógłby doprowadzić do nagłej fali upadłości.
Jestem zdania, że stopniowy wzrost stóp jest lepszym rozwiązaniem, pozwalajacy kredytowbiorcom do dostosowania się do nowej rzeczywistości.
Łatwo również oceniać działania z perspektywy czasu, ale równie możliwym scenariuszem byłaby spadajaca inflacja przy obecnych stopach, o ile wojna na Ukrainie się nie wydarzyła.
Dodatkowym czynnikiem wzmacniajacym inflację są lockdowny oraz ogromne opóźnienia zwiazane z produkcją w Chinach.
@monyprintergobrrrr: jest sprawdzone gdzieś że masowe doprowadzenie do upadłości właścicieli mieszkań działa kojąco na inflację?

nie opłacałoby się jej świadczyć i wycofałby się z rynku.


@monyprintergobrrrr: raz że w Polsce banki zarabiają i zarabiały na kredytach hipotecznych dużo więcej niż na zachodzie, ostatnio ktoś pokazywał % takich kredytów to była kilkukrotna różnica % między Polską a Niemcami. czyli przynajmniej część banków może się zgodzić żeby mniej zarobić na kredycie, a