W Japonii drzemka w pracy nie spowoduje zwolnienia. W rzeczywistości poświęcenie czasu na drzemkę jest postrzegane przez pracodawców jako honorowe i oznaka staranności. #japonia #praca #ciekawostki #zainteresowania
za to niehonorowe jest wyjście z pracy po 8 godzinach, a honorowe #!$%@? darmowych nadgodzin 20h na dobę, a potem samobójstwo Karoshi z przepracowania ( ͡°͜ʖ͡°)
@budus2: Teoretycznie to w wielu firmach nadgodziny są wpisane w wypłatę z tego co kojarzę. Ale nie wiem - nigdy nie chciałbym pracować w Japonii, chyba że w filii zagranicznej firmy. Pomijając nadgodziny (często ważne że po prostu jesteś)
@starnak: zawsze jak widzę takie newsy i filmiki z Japonii to nam wrażenie, że oni opanowali do perfekcji udawanie że pracują do upadłego. Że głównie to właśnie śpią i pokazują jacy są zmęczeni.
@starnak: zacznijmy od tego, że zwolnić i tak zasadniczo nie mogą, co najwyżej zdegradować i doprowadzić do skraju wytrzymałości psychicznej żebyś sam się zwolnił.
Z tym spaniem w biurze to ściema, oczywiście nie wolno tego robić. Być może ten mit zrodził się z tego, że Japończycy zasypiają z łatwością - wszędzie i w każdych okolicznościach. Jest to tak naturalne, że ktoś ma zamknięte oczy i niby śpi np. siedząc w kolejce,
@starnak: ja takie drzemki honorowe na home office sobie codziennie robiłem, z luźnych wyliczeń mi wyszło, że przez rok przespałem około 500 - 600 godzin. Honorowo, rzecz jasna. ! A i w tego CoDa na telefon to nabiłem pewnie drugie tyle xD
@starnak to jest kraj dla mnie xD no ale wiadomo, że Japończycy są 100 lat świetlnych nad nami to co się dziwić. U nas dowodem na poświęcenie w pracy jest jeśli nie masz czasu się zeszczac (⌐͡■͜ʖ͡■)
@Piottix: pracoholizm to nie jest siedzenie po godzinach i robienie cholera wie ile.. mozna pracowac 6h dziennie i byc pracoholikiem. Pracoholizm to uzaleznienie, jednostka horobowa tak jak np. alkoholizm
@szynszyla2018: ta plotka z mema to mit. to w Japonii nie masz czasu się zeszczac, ludzie tam dosłownie umierają z przepracowania. Najwięcej depresji i samobójstw na świecie, mieszkania po kilka metrów kwadratowych, to nie jest kraj dla nikogo.
@Piottix: tak jest w największych metropoliach i ma to dość logiczne uzasadnienie - do czego tutaj wracać. Do klity 5 metrów kwadratowych? Nie wiem czy wiecie ale deweloperski 'microliving' dzielący 30-metrowe mieszkanie na trzy po 10m wzorował się właśnie na Tokio, Hong-Kongu czy Szangaju gdzie takie coś jest normą od dawna.
Nikt tam nie pracuje w pełnym skupieniu 12-16 godz na dobę - to po prostu niemożliwe. Pracują tyle co u
@starnak: Podobnie jak w Japonii za honor uznaje się siedzenie nadgodzin i źle patrzy się na to jak wyjdziesz przed swoim szefem. Nie ważne też co i ile robisz. Ważne byś dużo godzin pracował.
Też macie coś takiego że jak wiecie że na zmianie będą (bez was) tylko dwie osoby a powinny trzy lub więcej to jednak nie idziecie na L4 bo wam głupio? #pracbaza #zalesie
@budus2: Teoretycznie to w wielu firmach nadgodziny są wpisane w wypłatę z tego co kojarzę. Ale nie wiem - nigdy nie chciałbym pracować w Japonii, chyba że w filii zagranicznej firmy. Pomijając nadgodziny (często ważne że po prostu jesteś)
Z tym spaniem w biurze to ściema, oczywiście nie wolno tego robić.
Być może ten mit zrodził się z tego, że Japończycy zasypiają z łatwością - wszędzie i w każdych okolicznościach. Jest to tak naturalne, że ktoś ma zamknięte oczy i niby śpi np. siedząc w kolejce,
Szkoda tylko ze musze to robic jak ninja XD
! A i w tego CoDa na telefon to nabiłem pewnie drugie tyle xD
Ale patola. Inaczej tego się nazwac nie da.
Nikt tam nie pracuje w pełnym skupieniu 12-16 godz na dobę - to po prostu niemożliwe. Pracują tyle co u
Nie ważne też co i ile robisz. Ważne byś dużo godzin pracował.