Wpis z mikrobloga

@interpenetrate: Bo robi się z tego afera, wszyscy się dowiadują, nauczyciele, dyrekcja, uczniowie, wszyscy zaczynają gadać, to stresuje i przytłacza. A tak to siniak zejdzie i sprawa ucicha po tygodniu w szkole.

EDIT - jeszcze jakieś publiczne pogadanki przed całą klasą, apele o przemocy. To też się zdarzało. I taki dzieciak sobie myśli "kurde cała szkoła na apelu bo dostałem wpie*dol ale wstyd"
  • Odpowiedz
@Lotmanek: Albo ktoś sobie uświadomi że szkoła to tak naprawdę szkoła życia i że trzeba pokazać odwagę, w razie czego oddać i #!$%@?ć agresorowi albo będzie się ciągle dostawać #!$%@? będąc poniżanym.

Brzmi to brutalnie ale jest to prawdziwe i niestety w państwowej szkole nie ma innej opcji.
  • Odpowiedz
@interpenetrate: Jak powiedziała osoba wyżej - wstyd. Też się długo bałem mówić rodzicom, że u mnie słabo z relacjami społecznymi w szkole. Nie chciałem o tym z nikim gadać, bo uważałem, że uznają mnie za dziwaka tym bardziej. Teraz bym darł ryja ile można, bo już mnie przestała obchodzić czyjaś opinia.

@eldzej_10 Na zdalnych trochę można było odpocząć od gnębienia, ale wszyscy dookoła starannie doprowadzili do wierzenia w mit,
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@cebularz_szkorbutnikowy: A na samym końcu wszystko to #!$%@? na dupę jak w moim przypadku. Były pogadanki, były spotkania calą klasą z psychologiem i tak dalej było jak było. Pohamują się w szkole, masz łomot przed i po szkole.
  • Odpowiedz
@Przemasu: Dlatego że publiczna szkoła to jedno wielkie ścierwo - ja bym tam bał się posyłać nawet kota lub psa (a co dopiero dziecko) bo znaleźliby się debile którzy chcieliby się nad nim znęcać.
  • Odpowiedz
@Lotmanek: E tam jak po przeniesieniu sie do innej podstawówki mnie gnębili, i się dowiedzieli rodzice, to stary nie poszedł do nauczycieli tylko do gnebicieli i ładnie im wyjaśnił co się stanie jak nie przestaną, więc czasem warto się przyznać, bo po tej akcji moje problemy zniknęły
  • Odpowiedz
#!$%@? babskie rządy w szkołach zniszczyły paręset tysięcy ludzi w tym kraju. Tam gdzie rządzi baba, tam rządzi najsilniejszy patus i taka prawda


@Jaca656565: to ciekawy temat na badania gdyby takie kiedykolwiek powstały - zebrać daty urzędowania dyrektorów w szkołach oraz ich płeć, i zestawić je z wynikami prześladowania które uczniowie wypełniają jako dorośli lub jako dzieci "na żywo".

@yasiu94: @cebularz_szkorbutnikowy: @Kamilo67: @Darknes17: @Qavoz: @throwaway2137 @Mezomorfix: ja byłem gnębiony w budzie przez 7 lat. #!$%@?ło mi to całe życie. Powodem było to że byłem sam na kilku-kilkunastu rówieśników pod kuratelą dwóch wyżywających się na mnie moich "przyjaciół". Nie powiedziałem bo nie miałem komu. W sumie miałem złamane serce chyba. Nie miałem starszego brata żeby mnie obronił. Po prostu, byłem nieakceptowany bo jeden z drugim tak uznał. Jak ktoś się mnie pytał to przytakiwalem że wszystko jest w porzadku przez zatraszenie. Sam starałem się nie wchodzić nikomu w drogę i żyć jak cień. Także czy wstyd - nie wiem. U mnie to był lęk. Poczucie bezsensu, depresja przyszła szybko. Ale jak człowiek jest zaszczuty to myśli nieracjonalnie. Ja myślałem że to mi nic nie zrobi. Nie wiedziałem że to tak trwale już zostanie, myślałem że dam sobie z tym radę, w sumie nadal się staram tak dla siebie. Żeby się nie dać temu wpływowi na mnie. Wstyd dotyczył tego jak mnie potraktowano, kim się stałem - ale to przyszło później po jakimś już czasie. I nałożyło się na, już odczuwane przerażenie.
Może dlatego mówicie że wstyd? Że chodzi wam o pojęcie identyfikacji? Nie chcecie się dać zidentyfikować jako ten ? Coś co
  • Odpowiedz
a skąd wiesz że w prywatnej lepiej?


@interpenetrate: Bo w publicznej szkole nie działają żadne procedury które zwalczałyby gnębicieli. Gnębiciel musi się gdzieś uczyć więc zazwyczaj dostaje jakąś łagodną karę - pogadankę, naganę i na tym się kończy. Sprobuj go przenieść do innej szkoły - zazwyczaj to ofiara jest zmuszona w kryzysowej sytuacji zmieniać szkołę. Myślę że w prywatnej szkole gdzie byłyby jakieś grubsze czesne to nikt by sobie nie
  • Odpowiedz